- Scarlett? - odezwała się wchodząc do pokoju.
Patrzyłam na nią z szeroko otwartymi oczami. Próbowałam jakoś zasłonić łóżko.- Tak? - zapytałam niepewnie.
- My z tatą wychodzimy do kina i na kolację. Nie wiem, o której wrócimy, więc upewnij się, że drzwi są zamknięte. - powiedziała i wyszła z pokoju. Zszokowana odwróciłam się w stronę łóżka.
- Taehyung? - nie widziałam go na łóżku. Podeszłam do łóżka. Zauważyłam chłopaka leżącego na podłodze. Zaśmiałam się cicho i pomogłam mu wstać.
- Nigdy więcej nie będę zasypiać, gdy twoi rodzice są w domu. - powiedział masując swój tyłek.
- O Jezu, dziękuję ci. - powiedziałam i przytuliłam go. - Myślałam, że znowu będę mieć pogadankę. - powiedziałam i usiadłam na łóżku. Chłopak usiadł obok mnie na łóżku.
- Nigdy nie miałem takiego refleksu. - zaśmiał się Taehyung. - Nalejesz mi herbaty? - zapytał, na co pokiwałam głową i podałam mu kubek z herbatą.
- Dlaczego za każdym razem jak jesteś tu, zasypiasz? - zapytałam upijając łyk herbaty. Może kilka razy zdarzyło mu się, że rzeczywiście nie zasnął. Fakt, że zazwyczaj to ja pierwsza zasypiam, ale to nie moja wina, że przychodzi o takich porach kiedy albo jest późno i się kładę spać, albo spałam krótko w nocy i potrzebuję drzemki.
- Nie mogę spać w domu. Po prostu. - powiedział i położył się zamykając oczy. - Skoro nie ma twoich rodziców, chcesz coś robić? - zapytał. Położyłam się obok niego.
- A nie chcesz spać? - zapytałam widząc jak leży spokojnie z zamkniętymi oczami.
- Nie chcę. - powiedział śmiejąc się.
- Zastanawia mnie jedna rzecz. Jesteś Koreańczykiem, wychowałeś się w Korei. Dlaczego jesteś taki śmiały, jeśli chodzi o wchodzenie komuś do łóżka? - zaśmiałam się. Zabrzmiało to trochę nie tak, jak trzeba, ale nie chciałam się poprawiać.
- Pierwszy raz tak wchodzę. Nie wiem czemu. Po prostu nie czuje się jakoś skrępowany będąc w twoim pokoju. Ale nie odpowiedziałaś na pytanie. - powiedział i odwrócił się do mnie przodem.
- Możemy zamówić jakieś jedzenie i włączyć film? Albo jeśli wolisz możemy wyjść i poszukać czegoś do roboty. - powiedziałam cicho.
- Myślę, że zostanę przy jedzeniu i filmie. Nie chce mi się wychodzić z domu. - powiedział i w tym momencie zaczął mu dzwonić telefon. Spojrzałam na niego. Taehyung ignorował telefon.
- Odbierz, może to ważne. - powiedziałam, na co chłopak spojrzał na mnie zrezygnowany i chwycił za telefon.
- Kim Taehyung z tej strony. - powiedział poważnym tonem.
- Ty chyba sobie żartujesz?! Miałeś się tym zająć - krzyknął do telefonu, a po chwili rozłączył się i schował telefon do kieszeni.
- Co się stało? - zapytałam. Nie była to moja sprawa, ale ciekawość wzięła górę.
- Nic takiego. Muszę już iść. Zobaczymy się później. - powiedział i wyszedł. No to zostałam sama. Zeszłam na dół. Byłam trochę głodna, więc weszłam do kuchni i zaczęłam sobie przyrządzać jedzenie. Wyjęłam z szafki patelnie i nalałam na nią dość sporą ilość oleju. Miałam ochotę na frytki, więc szybko pokroiłam kilka ziemniaków i wrzuciłam do już gorącego oleju.
Usłyszałam jak ktoś dzwoni do mnie, więc szybko poszłam wziąć telefon.
- Brittany! - krzyknęłam ucieszona. - Jak tam po imprezie? - zaśmiałam się. W porównaniu do mnie, dziewczyna potrafi mieć naprawdę dużego kaca.
- Nawet nie mów. Cały poranek byłam jak trup. Głowa to miałam wrażenie, że mi pęknie i dopiero teraz byłabym wstanie coś zjeść bez zwrócenia tego. Nigdy więcej nie piję.
- Dobrze wiemy, że i tak wypijesz.
- A właśnie. Jak wróciłaś do domu?
- Zadzwoniłam do Taehyunga. On przywiózł mnie do domu. - powiedziałam cicho. Było to dla mnie trochę wstydliwe.
- Zadzwoniłaś do niego w środku nocy? Żeby po ciebie przyjechał? Wiesz, że chłopak mógł spać?
- Zdaję sobie z tego sprawę, ale wiesz, że po alkoholu nie myślę racjonalnie. Zobaczyłam, że do mnie dzwonił to oddzwoniłam. Nie patrzyłam na godzinę i to on powiedział, że po mnie przyjedzie. Wiesz, że sama bym nie poszła tak szybko, ale Tae kazał mi powiedzieć adres i wyjść na dwór czekać na niego.
- Ohhh... Jakie to słodkie. - powiedziała wysokim głosem.
- Tylko się czasem nie zakochaj. - zaśmiałam się.
- Nie ja mam się zakochać tylko ty. To było naprawdę miłe z jego strony.
- Dobra, dobra. Do której wy w ogóle tam siedzieliście?
- Było gdzieś około 5 jak ostatnie osoby się zabrały. Tak mi Josh powiedział. Ja z tego co mówił, dawno spałam na kanapie. - zaśmiałam się.
- Czy ty musisz zawsze spać na imprezach? Zaczynam żałować, że się tak szybko zmyłam. - powiedziałam smutnym głosem i pociągnęłam nosem dla urzeczywistnienia.
- Oj żałuj. - zaśmiała się. - Ja kończę, muszę pomóc mamie przy kolacji. - powiedziała. Pożegnałam się z nią i walnęłam na łóżku.
"Bri poszła pomagać mamie, a co ja mam zrobić?"
"FRYTKI!" - krzyknęłam na siebie w myślach i szybko zbiegłam na dół. Jak schodziłam zauważyłam dość sporo dymu. Moje frytki na pewno są spalone. Wbiegłam do kuchni, ale natychmiast się cofnęłam upadając na podłogę.
- O-Ogień. - szepnęłam wpatrując się w płomienie wydobywające się z patelni. Nie mogłam się ruszyć. Patrzyłam w stronę ognia jak sparaliżowana. Dosłownie nie mogłam się ruszyć. Chciałam coś zrobić, ale nie mogłam. W kuchni było coraz więcej dymu.
- Scarlett! - usłyszałam za sobą czyjś krzyk.
CZYTASZ
I Need Your Love Before I Fall // Kim Taehyung (2018)
FanfictionTaehyung - chłopak z bogatej rodziny, pewny siebie, radosny, ale z ciężkim życiem. Scarlett - Koreanka, która od początku mieszka w Kanadzie. Dziewczyna, która jest w pewien sposób taka sama jak inne, lecz jednak inna niż wszyscy. Jak potoczy się...