19.

2.4K 108 19
                                    

- Oppa! - krzyknęłam, gdy zobaczyłam go stojącego przy jego Range Roverze. Z uśmiechem do niego podbiegłam. Było coraz cieplej, dlatego miałam na sobie jedynie katanę, ale egzaminy były coraz bliżej i to już nie byłam dla mnie taka świetna informacja. Wiedziałam, że dam sobie radę, w końcu nie na darmo się na nią uczyłam, ale i tak się stresowałam. Bałam się, że zapomnę wszystko to co wiem i pójdzie mi koszmarnie. Wiadomo to są tylko moje głupie wyobrażenia, ale jednak stresik lekki jest.

 Wiadomo to są tylko moje głupie wyobrażenia, ale jednak stresik lekki jest

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Scarlett! - krzyknął entuzjastycznie i mnie przytulił. Miałam wrażenie, że szczerzy się jak mysz do sera, ale nie wiem co mogło to spowodować.

- Co się tak cieszysz? - zapytałam ze śmiechem. Ja miałam dobry humor, bo udało mi się pogadać z Joshem, a rozmowa poszła, skromnie mówiąc, świetnie.

- A ty? Podleciałaś do mnie z szerokim uśmiechem. Czyżbyś cieszyła się na mój widok? - zapytał poruszając sugestywnie brwiami.

- Głupi. - powiedziałam uderzając go lekko w głowę. - Udało mi się pogadać z Joshem. Dzisiaj ma porozmawiać z Brittany. Myślę, że będzie okay. - powiedziałam i zabrałam od niego żelki, o które prosiłam wcześniej.

- Daj trochę. Nie kupiłem ich tylko dla ciebie. - powiedział i zabrał mi paczkę

- Prowadź samochód, a nie. - powiedziałam odbierając mu słodycze.

- Kiedy macie bal?

- Skąd wiesz o balu? - zapytałam zdziwiona. Nic mu o nim nie mówiłam. Sama dopiero niedawno się dowiedziałam, kiedy będzie.

- Mam swoje sposoby. - powiedział z uśmiechem, zagrażając dolną wargę.

- Za miesiąc po wszystkich egzaminach i po cudownym zakończeniu, na które czekam naprawdę długo. Mam dość tej szkoły. - powiedziałam i zapakowałam sobie do buzi kilka żelków.

- Mam rozumieć, że jestem zaproszony? - spojrzał na mnie pewnym siebie wzrokiem.

- No nie wiem. Zastanowię się. - zaśmiałam się. To było oczywiste, że wezmę Taehyunga jako osobę towarzyszącą.

- Jak chcesz to możemy zacząć szukać razem sukienki. Wiesz, im wcześniej tym lepiej. - zaproponował Taehyung.

- Ty tak serio? Zdajesz sobie sprawę z tego jak ciężko jest mnie zadowolić, co nie? - zaśmiałam się. Byłam bardzo wybredna co do ubrań.

- To co? Jedziemy do galerii? Na pewno coś sobie znajdziesz. Mam najlepsze sklepy w całym mieście. - powiedział dumnie. Zaśmiałam się, ale przystałam na jego propozycje. Ma rację. Im wcześniej tym lepiej, a teraz mam trochę pieniędzy to mogę zajechać czegoś poszukać.

- A ty masz jakiś fajny garniak? Wiesz, nie możesz wyglądać przy mnie jak jakaś pokraka.

- O to się nie martw. Mam pełną szafę garniaków. Wiesz, majątek zobowiązuję. - powiedział, a ja zaczęłam go przedrzeźniać.

I Need Your Love Before I Fall // Kim Taehyung (2018)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz