18.

2.4K 114 2
                                    

- Brittany! - krzyknęłam, gdy zobaczyłam ją przed swoim domem. Nie spodziewałam jej się tu. Było już naprawdę późno, dodatkowo nie byłyśmy dzisiaj umówione.

- Scarlett. - załkała. Szybko do niej podbiegłam. Była cała roztrzęsiona. Nałożyłam na nią moją kurtkę i zaprowadziłam do siebie. Usiadłyśmy u mnie na łóżku. Przykryłam ją kocem i zrobiłam herbatę. Dobrze, że Taehyung dzisiaj nie przyszedł. Nie chciałam by widział Brittany w takim stanie.

- Co się stało? - zapytałam delikatnie.

- Powiedziałam Jackowi o Mike'u i... - zacięła się i zaczęła jeszcze bardziej płakać. Przytuliłam ją głaszcząc delikatnie po plecach. Najpierw musiała się uspokoić.  - On... Ja myślę, że on już do mnie nie wróci. Pokłóciliśmy się. Znaczy on krzyczał, a ja nie wiedziałam co mam powiedzieć. Wiem, że to wszystko moja wina, ale nie chcę, żeby ode mnie odszedł. Ja go kocham i...

- Ciii. - uspokajałam ją, gdy znów wybuchła. - Spróbuję z nim porozmawiać, ale wiesz, że to nie będzie proste. Może potrzebuje czasu, żeby o tym wszystkim pomyśleć. Daj mu trochę czasu i wtedy zobaczymy. Za kilka dni z nim porozmawiam, nie teraz, bo pewnie nie myśli teraz racjonalnie. Daj mi kilka dni i zbadam teren. - powiedziałam i odsunęłam się od niej. Bri lekko pokiwała głową. Wiem, że nie jest to dla niej proste, dla Jacka na pewno też nie jest.

***

- Taehyungah, co byś zrobił, gdyby...

- Yah! - krzyknął, aż podskoczyłam.

- Nie rób tak! - również krzyknęłam. Chłopak zaczął się ze mnie śmiać. Ja nie uważałam, że to było zabawne.

- A ty przestań się tak do mnie zwracać. - powiedział widząc moją minę.

- Wiem, że to lubisz, więc cicho tam. Wracając. Co byś zrobił, gdyby twoja dziewczyna cię zdradziła. - zapytałam uważnie na niego patrząc. Nie wiedziałam jaką mamy relacje i sama nie chciałam o tym za bardzo rozmawiać.

- Najpierw trzeba ją mieć. - powiedział obojętnie. Spodziewałam się takiej odpowiedzi, ale trochę gorzej się poczułam.

- Dobrze, ale gdybyś miał. Co byś zrobił? - zapytałam ponownie. Musiałam się trochę przygotować jeśli chodzi o rozmowę z Jackiem.
Spojrzałam na Taehyunga. Wyglądał jakby intensywnie myślał.

- Zerwałbym z nią. Tak. Zdecydowanie. Zerwałbym. - powiedział i dalej zaczął opychać się chipsami.

- Nie pomogłeś. - powiedziałam i opadłam na łóżko, tak że głowę położyłam na jego uda.

- Skąd takie pytanie? - zapytał odgarniając mi włosy z czoła.

- To delikatna sprawa i nie moja. Nie mogę ci powiedzieć. - powiedziałam bezsilnie.

- Czyli ktoś kogoś zdradził i ty chcąc im pomóc pytasz mnie o zdanie, tak? - pokiwałam głową. - Nie możesz tak brać sprawy. Jeśli zdradzona osoba kocha tą osobę to może po jakimś czasie jej wybaczyć. - powiedział głaszczą mnie po głowie.

- Nie mogłeś tak od razu? - zapytałam mrużąc oczy. W odpowiedzi dostałam jego niewinny uśmieszek.

- Jak chcesz to jutro możemy pójść do mnie. Ojciec wyjeżdża w delegacje. - powiedział biorąc garść chipsów do ust.

- A tylko dotkniesz tą dłonią moich włosów to nie żyjesz. Mówię serio. - powiedziałam patrząc na brudną od bekonowej przyprawy dłoń.

- Jesteś pewna? - zapytał z cwanym uśmieszkiem i zaczął zbliżać swoją dłoń do moich włosów.

- Nawet nie próbuj. - zagroziłam ku palcem. - Taehyung, nie! - krzyknęłam i szybko wstałam z jego ud. Ten zaczął się śmiać. Zmrużyłam na niego oczy. Przysięgam, że kiedyś go zabije.

- Chodź do mnie. Już nie będę. - powiedział i wytarł brudną rękę. Położyłam się, ale już nie na nim, lecz obok. Spojrzałam na chłopaka. Patrzył na mnie jakbym co najmniej zabrała mu jego ulubioną zabawkę. Zaśmiałam się cicho.

- Czyli powiadasz, że jutro robimy imprezę? - zapytałam z uśmieszkiem.

- Yah! Żadnych imprez. Moja mama może wrócić wcześniej. Do tego wiesz ile wart jest choćby głupi świecznik?

- Dla was nie powinno to zrobić różnicy. - wzruszyłam ramionami.

- Nie. Chce spędzić czas tylko z tobą. - powiedział i przyciągnął mnie do siebie tak, że praktycznie leżałam na nim.

- Wygodnie ci tak? - zaśmiałam się czując jeszcze bardziej mnie przytula.

- Uhm... - mruknął. Zaśmiałam się i również go objęłam.

- Chcesz zrobić coś produktywnego czy chcesz po prostu leżeć?

- Cóż, zależy co masz na myśli mówiąc produktywnego. - powiedział robiąc na końcu pedoface.

 - powiedział robiąc na końcu pedoface

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Głupek. - powiedziałam i odsunęłam się od niego.

- Ty to zaczęłaś. - powiedział z uśmiechem.

- Ale to nie znaczy, że będę kontynuować. - powiedziałam sama nie do końca wierząc we własne słowa. Taehyung zaczął mi się podobać coraz bardziej z każdym kolejnym naszym spotkaniem. Nie widziałam w nim już tylko przyjaciela, ale nie chciałam mu o niczym mówić. W końcu on jest bogaty, o ile jego mama jest naprawdę cudowną kobietą, tak jego ojciec raczej nie pałałby radością, gdyby jego syn miał dziewczynę taką jak ja.
Mój humor się znacznie pogorszył, więc szybko ustawiłam się tak, by Taehyung nic nie widział. Nie chciałam, żeby zadawał jakiekolwiek pytania. Nie chciałam z nim na ten temat rozmawiać, sama musiałam sobie poradzić z własnymi uczuciami.

I Need Your Love Before I Fall // Kim Taehyung (2018)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz