Kończyłam właśnie makijaż i zakładałam kolczyki. Byłam mocno zestresowana spotkaniem z bliskimi Justina.
-Emily! Gotowa? - chłopak wszedł do pokoju i zagwizdal na mój widok
-W sumie.. Mamy jeszcze trochę czasu ślicznotko.. - uśmiechnął się szeroko i objął mnie w talii.
-Justin.. Już jesteśmy spóźnieni..
-No wiem, wiem. Chcesz dobrze wypaść dla przyszłej teściowej - znowu się uśmiechnął a ja tylko
ugryzłam się w język.
-Dobra, chodźmy.***
Byliśmy już pod pięknym zadbanym domem z małym ogródkiem. Wysiadam z samochodu i wraz z "moim partnerem" udaliśmy się w kierunku drzwi. Otworzyła nam je niewielka dziewczynka o pięknych blond włosach i uśmiechu ślicznym jak jej brata. - Mamo! Już są! Ale ona śliczna..
Wraz z Justinem cicho się zasmialismy i weszliśmy do środka. W domu było ciepło i przytulnie. Rodzinnie.. Nigdy nie odczuwałam czegoś takiego wchodząc do mojego domu..
-O witajcie dzieci, witajcie.. Przygotowałam ulubione jedzenie Justina które kiedyś ty będziesz niestety musiała gotować. Usiedlismy do stołu a do pokoju wbiegło jeszcze dwoje dzieci. Justin zaczął mi je przestawiać.
-Emily, to jest Lara, Sophie i Max.
-Miło mi was poznać - uśmiechnęłam się do trójki dzieci a one pobiegły do mnie i mnie przytuliły.
- Emily.. Mogłabym cię uczesac? Masz śliczne włosy...
-Jasne, nie ma prob.. - i w tym momencie przerwała mi ich matka.
-Dzieci, po kolacji. Jak nie jesteście głodne idźcie się pobawić a ja porozmawiam z Emily i Justinem. Trójka wesołków pobiegła na górę a my zostaliśmy sami.
-No więc Emily, czym się zajmujesz? - już miałam wymyślać jakąś wymowke ale Justin mnie wręczył
-Głównie zaspokajaniem mnie, prawda kochanie?
-Justin.. Jak ja cie wychowałam.. A oprócz tego?
-No dobra, dobra.. Emily dotąd pracowała w kawiarni. Tam się poznaliśmy. Wiesz, w tej naszej ulubionej do której zawsze chodziłem po szkole.
-A no tak, pamiętam. Mają tam cudowna kawę. Musimy się tam kiedyś wybrać.
-Jasne, koniecznie. - chłopak uśmiechnął się do mnie.
-To ile wy już jesteście razem?
-Jakieś dwa miesiące - tym razem ja przejęłam dialog.
-Justin jest taki skryty.. Nic mi o tobie wcześniej nie chciał mówić.
-No dobrze.. Co tak będziemy tu siedzieć o suchym pysku? - mój ukochany wstał i po chwili wszyscy wlewali w siebie alkohol.
***
-Dooobeeraa, to my wracomy. Paaaa
-Justin! Jesteś pijany! Zostajecie tu na noc.
-Alee..
-koniec dyskusji! Marsz!
Chłopak wziął mnie na ręce i zniósł do zapewne swojego starego pokoju. Zamknął drzwi i położył na łóżku. Zaczęliśmy się namiętnie całowac. Nasze ubrania szybko wyladowaly w różnych częściach pokoju. Kochalismy się pewnie i ostro. Tak jak nigdy. Mimo iż przypomniały mi się czasu mocnego pieprzenia mnie przez różne osoby każdego dnia to wciąż było co innego. To wciąż było przyjemne. Co parę minut zmieniliśmy pozycje aż w końcu nie wytrzymaliśmy i padliśmy zmęczeni .
***
Obudziłam sie rano z lekkim bólem głowy. Naprzeciw mnie leżał w patrzony we mnie Justin.
-No hej królewno. Jak się spało?
-Świetnie a tobie?
-Wspaniale, bo z tobą. Jeszcze taka nagrodę dostałem.. Ahh! - klepnal mnie w posladek i przyciągnął do siebie na co cicho się zaśmiałam.
-Wiesz.. Tak sobie pomyślałem.. No że.. No wiesz...super sobie radziłas w udawaniu.. Kurwa no podobasz mi się i chce być z tobą. Nie wyobrażam sobie żebyś mogła być z kimkolwiek innym. Zakochałem się w tobie gdy tylko zobaczyłem cie w progu moich drzwi. Wiedziałem że już cię z nich nie wypuszcze. Emily.. Proszę, daj mi szansę. Będę naprawde..- nie byłam w stanie dać mu dokończyć. Chciałam tego tak samo albo mocniej niż on. Wbilam się mocno w jego usta i Oderwałam się od niego gdy zaczęło brakować nam powietrza.
-Justin.. Ja ciebie też...
-No to co.. Może tym razem zrobimy to oficjalnie jako para? - uśmiechnął się i zabrał się do działania. Po paru minutach, gdy czułam że chłopak zaraz dojdzie klamka poruszyła się i w progu drzwi pojawiła się jego rodzicielka.
-Dzieci,Wołałam was. Śniada.. -urwała gdy zobaczyła co się odwaliło. - Poczeka.. - po tych słowach szybko zamknęła drzwi i poszła na dół.
Justin zaczął się śmiać jak debil.
-No to skarbie chyba nie dokończymy.
-Dokończymy, dokończymy.. - parę minut później ledwo zdążył wyciągnąc go ze mnie i trysnął na kołdrę.
-Było wspaniale - pocałowałam go namiętnie.
CZYTASZ
Po prostu szmata (18 +) / Zakończone
Roman d'amourOpowiesc o nastoletniej prostytutce przeżywającej przygody, które dla niektórychz nas byłyby drastyczne i pełne niemożliwych sytuacji. Wciel się w postać Emily i przeżywaj ta historie wraz z jej bohaterka. Zapraszam! 5.11.2017 #1 polecam