True

10.2K 128 8
                                    

Otworzyłam oczy. Czułam, jakby coś mnie od środka rozrywalo. Rozejrzałam się.. Wspomnienia z wczoraj uderzyły we mnie ogromnym strumieniem. Moje ubrania leżaly porozdzierane na środku studia. Szybko wstałam w obawie że ktoś może tu niedługo wrócić. Ubrałam się i z płaczem pobiegam w strone domu.

***
Od tamtego wydarzenia minęło już 12 godzin a Justina wciąż nie było. Może to i lepiej? Nie wiem jak spojrze mu w oczy.. Nie chciałam tego. Nie zrobiłam tego z własnej woli. To nie moja wina...

***
Usłyszałam odgłos otwieranych drzwi. Przetarlam czerwone od płaczu łzy.
-Emily! Jesteś tu? - słyszałam zdenerwowanie w jego głosie.
Podeszłam do chłopaka
-O co chodzi...?
Wyobraź sobie, że  nie dołączyliscie do nas wczoraj, więc jak już troszkę wytrzeźwialem wróciłem się po was. Zaskakującym widokiem była dla mnie twoja bielizna. Moglaś lepiej się ukryć skoro tak zamierzałas się bawic - spojrzał na mnie z żalem i bólem w oczach. To był najnieprzyjemniejszy widok jakiegokolwiek doznalam. Pierwszy w oczach Justina.
-Wiec teraz mam pytanie. Kim ja dla ciebie byłem? Sponsorem? Jebanym pocieszeniem? Śmieciem? Oddałem ci wszystko. Siebie. A ty mnie tak potraktowałas? Nie spodziewałem się..
-Justin..
-Nic do mnie nie mów.
-Ale posłuchaj mnie..
-Kurwa zamknij się! - nigdy tak wcześniej się do mnie nie odezwał. Widziałam że byl wkurwiony. Nie mogłam wydusic z siebie słowa.
-Ale ja nie...
-Nie kurwa. Masz się jeszcze wypierac? Nie chce Cię tu więcej widzieć. Zniknij z mojego życia raz na zawsze. Dobrze ci radzę.
-Justin, ja cie kocham.. Daj mi coś po...
-Wychodzę. Masz 2 godziny. Jak wrócę, ma cie nie być. Narazie. - nie zdążyłam go zatrzymać. Nie byłam w stanie. Chłopak trzasnal drzwiami i wybiegł z domu. To wszystko mnie przerosło. Zalałam się fala łez.

***

Po prostu szmata (18 +) / Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz