Rozdział 11

119 4 0
                                    

Edward pov

Kiedy staję pod drzwiami komnaty Eliany pukam do drzwi, w odpowiedzi słyszę ciche proszę. Kiedy otwieram drzwi zamieram widząc jak dziewczyna siedzi skulona na łóżku i płacze. Obok niej dostrzegam jej mamę, która tuli córkę. Kiedy dziewczyna mnie spostrzega słyszę
-Edward co ty tu robisz? Powinnieneś odpoczywać.
-Przyszedłem zobaczyć jak się czujesz.
-To ja was zostawię samych. Zobaczymy się później córeczko- mówi królowa wstając z łóżka.
Gdy rodzicielka mojej księżniczki wychodzi siadam na łóżku przy dziewczynie.
-Dlaczego?- słyszę ciche pytanie dziewczyny.
Odwracam twarz, żeby spojrzeć na dziewczynę.
-Dlaczego mimo tego, że naraziłeś swoje życie, żeby mnie uratować nie leżysz w szpitalnym łóżku tylko przychodzisz do mnie?- widzę smutek w oczach dziewczyny.
-El spójrz na mnie, proszę.
Dziewczyna spełnia moją prośbę.
-El ze mną wszystko w porządku, nie mogłem pozwolić, żebyś teraz była sama.
Przytulam dziewczynę a ona odwzajemnia gest
-Dziękuję Edd.
Po jakimś czasie szloch dziewczyny ustaje a ja słyszę tylko ciche bicie naszych serc.

Eliana pov

Kiedy Edward mnie przytulił poczułam, że przy nim jestem bezpieczna. Zasnęłam wtulona w chłopaka.
W pewnym momencie poczułam drgawki rozchodzące się po całym ciele.
Kiedy tylko dotarło do mnie co się dzieje krzyknęłam do leżącego obok mnie chłopaka
-Uciekaj

Edward pov

Leżałem obok dziewczyny, kiedy spała. W pewnym momencie poczułem, że ciało dziewczyny zaczyna drgać przez co się obudziła a z ust dziewczyny słyszę krzyk
-Uciekaj
-El co się dzieje?- próbuję przytulić przerażoną dziewczynę ale ta mnie odpycha
-Edd uciekaj, proszę- słyszę cicho wypowiedzianą prośbę dziewczyny.
Czuję, że nie mogę zostawić teraz dziewczyny, nie wiedząc co się z nią dzieje.

Eliana pov

-Nie ma mowy, że Cię teraz samą zostawię El
-Edd pro- nie kończę bo czuję przeszywający moje ciało ból , a po chwili zastępuje go niema błogość. Jenak ten stan nie trwa długo bo czuje jakby moje wnętrzności trawił ogień. Czuję wydłużające się kły.
Powoli wstaję z łóżka i podchodzę do osoby stojącej obok niego. Czuję jak moje kły same się wysuwają. Gryzę moją ofiarę w szyję a po chwili czuję kojący ból moich wnętrzności smak krwi. Wtedy słyszę ciche
-El, proszę przestań
Na te słowa otrząsam się z transu i chowam swoje kły. Zaraz po tym słyszę dźwięk ciała opadającego na podłogę i wtedy dociera do mnie co zrobiłam.
Ja
Ja wypiłam krew Edwarda.
-Ed proszę obudź się- wypływa z moich ust ale chłopak nie reaguje.
W myślach przywołuję strażników.
Kiedy drzwi się otwierają do Edwarda podbiega strażnik, bierze go na ręce i wybiega. Drugi mężczyzna podchodzi do mnie i mnie przytula. Wtedy nie wytrzymuje i zaczynam płakać.
-Wszystko będzie dobrze- słyszę kojący głos Henrego
-Nic nie będzie dobrze- krzyczę- ja go prawie zabiłam.
-Chodźmy El zobaczymy co z Edwardem
-Odsuń się Henry proszę, nie chce tobie też zrobić krzywdy.
- Nic mi nie zrobisz El.
-Niby skąd to wiesz?
-Twoja przemiana już się zakończyła El.
-W takim razie chodźmy.
Po jakimś czasie razem z Henrym staliśmy pod salą Edwarda czekając na jakiekolwiek informacje.
W międzyczasie dotarli moi rodzice, którzy zostali przeze mnie zawołanie w myślach.
Mama widząc w jakim jestem stanie podeszła i przytuliła mnie.

Princess of vampiresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz