Rozdział 15

106 4 0
                                    

Obudziłam się słysząc dźwięk budzika a kiedy otworzyłam oczy do moich oczu dotarły pierwsze promienie słońca. Po chwili usłyszałam pukanie a do mojej komnaty weszła Sophie.
Dziewczyna rozczesała mi włosy i zrobiła makijaż. Kiedy skończyła ubrałam się w mundurek i razem poszłyśmy do szkoły.
Lekcje strasznie mi się dłużyły.
Kiedy wreszcie się skończyły wróciłam do swojego pokoju i przebrałam się w sportowe ciuchy mając na uwadze to, że później mam trening z Henrym.

Włosy związałam w kucyka i poszłam do kuchni, żeby coś zjeść. Na stole był obiad dla mnie, zjadłam wszystko, był pyszny. Pusty talerz odłożyłam do zmywarki i poszłam do skrzydła szpitalnego, w którym leżał Ed.
Kiedy weszłam do pomieszczenia zobaczyłam śpiącego chłopaka. Usiadłam w fotelu i patrzyłam na jego twarz, a w głowie kłębiły się mi miliony myśli ale najgorsza była świadomość, że leży tu przeze mnie.
Kiedy siedziałam przy chłopaku przyszli jego rodzice, zapewnili mnie, że nie mają mi za złe tego co się stało.
Nie znam ich długo ale czuję, że to co mówią jest prawdą. Po chwili wyszli.
Po jakimś czasie do sali wszedł Henry.
-El musimy zacząć trening.
Wstaję i całuję chłopaka w policzek po czym wychodzę razem z Henrym.

Zatrzymujemy się w ogrodzie.
-Musimy chwileczkę poczekać.
-Ale na co?
Podchodzi do nas Luk.
-Witaj El- mówi jednocześnie się kłaniając.
- Już na nic- Henry uśmiecha się do mnie - niestety jestem dzisiaj bardzo zajęty i Lukas mnie zastąpi. Do zobaczenia El.
-Do zobaczenia Henry- odpowiadam mu.

-El, El słyszysz mnie?
Dociera do mnie głos Luki
Wyrywam się z transu.
- Co jest?- pytam chłopaka.
- Od kilku minut do ciebie mówię a ty nic.
- Przepraszam, zamyśliłam się.
- Zauważyłem- odpowiada śmiejąc się chłopak- To co zaczynamy?
- Tak.
Nasz trening zaczął się od biegu. Przebiegliśmy kilka kilometrów.
- Możemy odpocząć?- zwracam się do chłopaka.
Ten nie odpowiada ale siada na ziemi, ja siadam koło niego.
Przed nami rozciąga się wspaniały widok na cały las.
Siedzimy chwilę w ciszy.
- To co trenujemy El?
- Tak
Chłopak wyciąga coś zza drzewa. Ze zdziwieniem stwierdzam, że są to łuki i strzały.
- Zaczynamy El. Widzisz tamto drzewo- chłopak wskazuje na roślinę stojąca kilkaset metrów dalej.
Kiwam twierdząco głową
- Ono jest naszym celem.
- Dobra ale co strzelanie z łuku ma wspólnego z trenowaniem zdolności?
- Oj dużo, uwierz mi El. Zaczynaj.
Umiałam posługiwać się łukiem bo nauczyłam się tego w szkole, wzięłam więc strzałę i wycelowałam.
Byłam w szoku kiedy zobaczyłam, że strzała płonie.
- Powiedz, że to efekt specjalny Luka, proszę
-Nie El
Po słowach chłopaka strzała trafia w drzewo i zajmuje je ogień a potem następne i następne
Las jest pożerany przez ogień, przeze mnie.

Princess of vampiresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz