~Rozdział 19~

470 29 5
                                    

Dwa lata później...

*Paweł*

- Tato! Pomocy!- krzyczała i kaleczyła bardzo język Julka. Miała już dwa latka i wszędzie jej było pełno.

- Co się znowu stało?- zawołałem i powlokłem się na górę ze zwieszoną głową - Juluś, gdzie ty jesteś? 

- Tutaj!- zawołała z płaczem, a ja wpadłem do pokoju dziewczynek, lecz nigdzie nie widziałem najmłodszej córki. 

- Gdzie dokładnie?

- Tu! Pomocy- wołała cała zapłakana, a ja spojrzałem na szafkę przy oknie. No nie. Otworzyłem małe białe drzwiczki i w ramiona wpadła mi Julka. Cała się trzęsła i płakała. Przytuliłem ją mocno i wziąłem na ręce. 

- Co ty tu robisz?- zapytałem, ale nie dowiedziałem się, bo dziewczynka była tak przerażona i zapłakana, że nie szło się niczego dowiedzieć - Klara!- krzyknąłem

- Co jest?- odkrzyknęła 

- W tej chwili do mnie!- krzyczałem i wyszedłem na korytarz z Julką na rękach. Ośmiolatka podeszła do mnie z salonu - Możesz mi powiedzieć dlaczego zamknęłaś siostrę w szafce? 

- Bo łazi za mną!- krzyknęła oburzona - Mam jej dość

- Klara- skarciłem ją - To twoja siostra

Westchnęła tylko ciężko i poszła do pokoju, a ja zszedłem z Julką na rękach na dół.

- Aśka- natknąłem się na swoją żonę - Czy my nie możemy mieć choć jednego chłopaka?

- Możemy, może będziemy mieli- oznajmiła z lekkim rumieńcem, a ja spojrzałem na nią podejrzliwie 

- Czy ty chcesz mi powiedzieć, że...- uśmiechnąłem się lekko, a ona pokiwała głową. 

- Cieszysz się?

- Czy się cieszę? Jestem najszczęśliwszy na ziemi! I mam nadzieję, że to będzie syn- śmiałem się

- Ja też, a teraz powiedz co dziewczynki znowu zrobiły?- moja żona od razu spoważniała, a ja ciężko westchnąłem. 

- Klara zamknęła Julkę w szafce

- To już przesada, chodź tu Juleńko- wyciągnęła do niej ręce, ale nie pozwoliłem jej wziąć córki. 

- Ty nie możesz dźwigać, żono- przypomniałem i dalej trzymałem na rękach dwulatkę. 

- Mężu- zaczęła poważnie, ale na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech - To końcówka trzeciego miesiąca, więc spokojnie

- Właśnie, pierwsze miesiące są najważniejsze, więc nie pozwalam ci. Ja się zajmę Julką, a ty porozmawiaj z Klarą, bo mi już do niej ręce opadają- westchnąłem. 

Usiadłem z nią w salonie na fotelu, a ona nadal wtulała się we mnie i trzęsła. 

- Już kochanie, nic się nie dzieje wszystko jest w porządku- uspokajałem najmłodszą córkę i zacząłem ją łaskotać, dzięki czemu rechotała się. 

Jednak przerwał to dzwonek do drzwi, więc krzyknąłem tylko otwarte i zaraz do domu wpadł mój teść.

- Paweł!- krzyknął złowrogo, a ja aż zamarłem. Odkąd jesteśmy z Asią małżeństwem to akceptował mnie i nie mieliśmy sporów. A teraz zacząłem się bać. 

- Tata? Coś się stało?

- Tata, ja ci dam tatę- syknął w moją stronę i podszedł bliżej. Odruchowo wtuliłem córkę w siebie i trzymałem jej głowę, żeby ochronić. - Jak śmiesz krzyczeć na Klarę?! Przecież ona jest mała!

Mój bohaterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz