~Rozdział 8~

541 28 1
                                    

Rozdział dedykuję mojej najlepszej przyjaciółce Kami <3 która daje mi siłę do życia i pisania, i powstrzymuje od głupich, niemądrych myśli

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozdział dedykuję mojej najlepszej przyjaciółce Kami <3 która daje mi siłę do życia i pisania, i powstrzymuje od głupich, niemądrych myśli...Dziękuje

Dalej nie mogłam w to uwierzyć, byłam w ciąży. Będziemy z Pawłem rodzicami, nasze marzenie właśnie się spełnia. 

Leżałam właśnie umyta już w naszej sypialni i trzymałam ręce na brzuchu. Paweł się mył, więc miałam chwilę dla siebie. 

Byłam taka szczęśliwa, patrzyłam na mój powiększony brzuszek i miałam łzy w oczach. 

- Już cię kocham, skarbie. Będziesz miało najlepszych rodziców na świecie, obiecuje ci to- mówiłam do mojego maleństwa - Jesteś spełnieniem moich marzeń

- Kto jest spełnieniem twoich marzeń?- zapytał Paweł wchodząc do sypialni, zamknął za sobą drzwi i zgasił światło, zostało tylko światło przy łóżku. Był w czarnej podkoszulce i czarnych bokserkach. Wyglądał cudnie, do tego lekko miał zmoczone włosy. 

- Nasze dziecko- odpowiedziałam z uśmiechem, a on specjalnie przeszedł nade mną i położył się w poprzek kładąc swoją głowę na mój brzuch.

- Mama mówi nie prawdę, nie jesteś jej spełnieniem marzeń. Jesteś spełnieniem marzeń nas obojga- poprawił, a ja uśmiechnęłam się szeroko. 

- Paweł- zaczęłam - Nie chce poznawać płci

Chłopak podniósł się i spojrzał na mnie, opierał się ręką koło mojego brzucha, a lewą rękę położył na moim policzku. 

- Nieważna jest płeć, ważne, że je mamy- musnął delikatnie moje usta, a potem odsłonił kołdrę, moją piżamę i ucałował mój brzuszek. 

Położył się obok mnie i objął ramieniem, wtuliłam się w niego i położyłam mu swoją dłoń na torsie. 

- Dobranoc moje skarby- powiedział cicho i zgasił światełko przy łóżku. 

- Dobranoc tatuśku 


Rano obudziłam się dość wcześnie i leżałam sobie, bo mąż jeszcze spał. Leżałam i myślałam, jak bardzo zmieni się nasze życie, kiedy maleństwo się urodzi. Nie będziemy tak spokojnie przesypiać nocy z Pawełkiem jak teraz. Ale chciałam tego, chciałam tych nie przespanych nocy, tego płaczu maluszka. Nagle poczułam delikatne pocałunki na szyi i jak mąż trąca mnie nosem. 

- Wstałeś misiu?

- Tak, a ty jak długo tak leżysz?

Mój bohaterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz