❄22.12.2018❄

339 24 5
                                    

⭐❄⭐

Dwie karteczki. Zostały dwie cholerne karteczki. Jeongguk zaraz po wstaniu nawet nie pomyślał o innych rzeczach, tylko od razu gdy otworzył oczy, miał na myśli czerwone pudełko. Naprawdę nie wierzył, że czas minął tak szybko i ile jego myśli się już zmieniło. Taehyung zdecydowanie zawrócił mu w głowie i stał się częścią jego życia. Wiedział, że wszystko może minąć, jednak wolał żyć chwilą. Teraz jest teraz i nie będzie przejmować się tym, co poczuje za kilka lat.

Od razu pobiegł do miejsca w którym położył przedmiot. W ogóle się nie zastanawiał, ponieważ od razu chciał wiedzieć, co może znajdować się w przed ostatnim wpisie. Podejrzewał, że coś, co wstrząśnie nim jeszcze bardziej niż dotychczas i czuł, że tym razem ma rację. Cóż, zaczął więc czytać, aby się przekonać.

"Cześć, Ggukie!

Dzisiaj moment, na który czekałem. Nie wiem no, tak jakoś chciałem już o tym przypomnieć, bo w końcu to chyba najważniejsze wydarzenie, które to wszystko zapoczątkowało.

Za dwa dni minie rok. Rok od Twojego wyznania, na pewno pamiętasz. I właśnie dzisiaj chciałem o tym napisać, przypomnieć, jak to wszystko się zaczęło. Dobrze?

Ah, świąteczna atmosfera, wspólna wigilia... Naprawdę nie spodziewałem się, że wyznasz mi miłość właśnie tego wieczoru. W ogóle się nie spodziewałem, że to zrobisz, ponieważ nawet niczego nie podejrzewałem. W sumie wspominałem już, że jestem ślepy.

Podczas rozpakowywania prezentów Twoi rodzice nagle wyszli z pokoju, a ja nie miałem pojęcia dlaczego to zrobili. Zacząłem jednak otwierać Twój prezent i wszystko powoli stawało się jasne. Najpierw zauważyłem obraz jednego z moich ulubionych malarzy... Oh, znasz mnie tak dobrze. Potem jednak książkę, o której mówiłem Ci przez kilka tygodni, lecz nie mogłem jej kupić, ponieważ nie miałem wtedy pieniędzy. Otworzyłem ją i już chciałem Cię przytulić, jednak moją uwagę przykuł liścik, który nadal trzymam w szufladzie, a treść pamiętam tak dobrze...

"Przepraszam, że nie mówię Ci tego w twarz, ale wiesz, że jestem dosyć nieśmiały w tych sprawach i mógłbym nie dać sobie rady. W każdym razie – zauważyłeś ostatnio jakąś zmianę? Inny sposób zachowania, wypowiedzi? Jeśli tak, to zaraz zrozumiesz dlaczego, a jeśli nie, to wszystko Ci wytłumaczę.

Pewnego dnia, kiedy wyszliśmy gdzieś razem, moje serce zabiło jakoś mocniej i uświadomiłem sobie parę spraw. Myślałem nad tym cały dzień, nie wiedziałem dlaczego przyjaciel taki jak ty tak nagle wywołał u mnie tyle emocji. Po kilku dniach jednak zdałem sobie sprawę...

Taehyung? Nie mam pojęcia jak na to zareagujesz, ale muszę Ci to w końcu powiedzieć, bo nie potrafię już trzymać tego w sobie. Po prostu...

Zakochałem się w Twoim sposobie bycia, Twoim charakterze, w Twoich głupich pomysłach. W inny sposób spodobała mi się Twoja twarz, ciało, czy nawet sam głos. Po prostu się zakochałem. Zakochałem się w Tobie, Taehyung i nie będę miał nic przeciwko, gdy mnie odrzucisz. W pełni to rozumiem.

Jungkook"

Ta... Dobra, może i przepisałem to z kartki, bo aż tak dobrej pamięci nie mam, ale szczerze mówiąc to mam właśnie łzy w oczach. Nie wiem ile razy ostatnio wpatrywałem się w tę kartkę, ale za każdym razem płaczę. Dosłownie płaczę. Nie powiedziałbym Ci tego wcześniej, więc pierwszy raz słyszysz (widzisz), hm?

Pamiętam, jak mocno zabiło mi wtedy serce. Patrzyłem się dłuższy czas na tę wiadomość, aż nareszcie uniosłem wzrok i skierowałem go na Twoją twarz. Byłeś taki zawstydzony i wycofany, a ja biłem się z myślami typu: co mam mu powiedzieć, skoro wolę dziewczyny?

Nie, nie wolę dziewczyn. Wolę Ciebie, Ggukie, ale przechodząc dalej. Powiedziałem, że zaskoczyłeś mnie tą wiadomością, a potem wstałem i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Zaproponowałem pójście do Twojego pokoju, szybko zmieniając temat, ponieważ nie miałem pojęcia co w tamtym momencie robić. A wiesz co było zabawne? Zostałem wtedy na noc.

Ah, przykro mi się robi, przypominając sobie, jak zmieniłem temat. Albo, gdy zgasiliśmy już światła i szliśmy spać, a ty po chwili leżenia w ciszy zapytałeś, co sądzę o Twojej wiadomości. Powiedziałem, że uważam, że lepiej będzie, kiedy zostaniemy przyjaciółmi i... I już wtedy żaden z nas się nie odezwał. Zasnęliśmy bez jakichkolwiek rozmów. Ale musiałem Cię wtedy skrzywdzić, o matko...

Przepraszam za to. Widzimy (?¿) się jutro, w ostatniej karteczce. A dlaczego ostatniej to dowiesz się naprawdę niedługo. Papa, krókiczku.

Twój Taehyungie z przeszłości"

Jeon, mimo że dawno tego nie robił, to siedział teraz zapłakany z kawałkiem papieru w ręce. Płakał tak mocno i w tak wielki szał wpadł, że nie potrafił zatrzymać łez, chociaż ścierał je tak wiele razy. Po prostu nie potrafił nie płakać po przypomnieniu o swoim wyznaniu. W nocy, kiedy Taehyung powiedział mu, że będzie lepiej, kiedy zostaną przyjaciółmi, krople spływały po jego twarzy jak u dziecka, a krzyki tłumił w poduszce, żeby tylko przyjaciel tego wszystkiego nie usłyszał. Znów wpadł w taki stan.

Tym razem jednak ogarnął się trochę szybciej, ponieważ rok temu nie potrafił zasnąć niema do rana. Do rana wewnętrznie krzyczał, a Kim do teraz się o tym nie dowiedział. Ale teraz... Teraz udało mu się w końcu powrócić do normalnego stanu.

–Taehyung, mimo to, że zraniłeś mnie wtedy i nie tylko wtedy tak cholernie mocno, wybaczam Ci. Każdy popełnia błędy, a grunt to przyznanie się do niego i sama wiedza, że się go popełniło. Wiem, że mnie teraz nie słyszysz, ale Ci wybaczam. Wybaczam i mam nadzieję, że wymyśliłeś coś miłego – mówił, po czym położył się na łóżku. Kolejne łzy spływały po jego twarzy, lecz nimi się już nie przejmował. Nie mógł jednak zaprzeczyć, że wpis ten poruszył go okropnie mocno i za nic nie potrafił pozbyć się myśli o nim z głowy.

Lecz na chwilę zastąpił go jeden fakt.

Jutrzejszy dzień może znów doprowadzić go do takiego stanu.

⭐❄⭐

a/n: aaa, spóźniłam się;((( wybaczycie? Rozdział jest dłuższy i chyba najważniejszy w tym fanfiku.

Tak oto wszystko się zaczęło. Podoba wam się? Już prawie koniec;(

Byle do świąt ❄Taekook❄ ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz