❄23.12.2018❄

405 29 8
                                    

[Sprawdźcie, czy przeczytaliście rozdział 22 bo wstawiałam trochę później niż zazwyczaj]

⭐❄⭐

Jeongguk przebudził się w środku nocy, a po sprawdzeniu godziny dowiedział się, że już niedługo wybija trzecia. Przetarł zaspane oczy i spojrzał za okno, za którym niebo było jeszcze ciemne, a księżyc jasno świecił. Postanowił usiąść i po prostu patrzeć.

Przeniósł krzesło tak, aby mieć dobry widok i usiadł, od razu spoglądając na jasne gwiazdy, wyróżniające się na ciemnym tle. Siedział i myślał, myślał o Taehyungu i o tym, co mógł napisać na swojej ostatniej karteczce. W poprzednim wpisie upewnił się, że to wszystko nie okaże się żartem i chłopak mówi całkowicie na poważnie. Może w następnym przekona go do prawdziwości jeszcze bardziej, ale skąd miał to teraz wiedzieć.

Jeszcze przez chwilę siedział i podziwiał jasno świecący księżyc, po czym wstał i zapalił światło. Dosyć długo się zamyślał, ponieważ dochodziła czwarta, a ten miał wrażenie, jakby minęło dopiero kilka minut. W każdym razie chciał, aby było już jasno, ale niestety lato dawno się skończyło i jeszcze długo będzie ciemno.

Zastanawiał się, czy położyć się z powrotem spać, bo nie miał pojęcia co robić. Jednak kiedy spojrzał na pudełko do głowy wpadł mu pewien pomysł, który uznał, że może się być odpowiedni - przeczyta ostatni wpis już teraz i pójdzie spać, a na przemyślenia zostawi sobie resztę dnia. Przynajmniej nie braknie mu czasu.

Podszedł więc do kartonika, wyjmując z niego ostatni już pojemnik. Następnie rozwinął różową, dwudziestą trzecią karteczkę i po kilku wielkich wdechach i wydechach zabrał się za czytanie, będąc pełen stresu, ciekawości oraz ekscytacji za razem.

"Cześć, Jeongguk

To już ostatnia karteczka, jak się z tym czujesz? Zapewne przeżywasz to bardziej niż ja, w końcu czytasz to dzień za dniem i nie jesteś autorem. Ah, tyle już zdążyłem Ci przekazać, a jednak wciąż czuję, że to nie wszystko. Dlatego już wcześniej coś zaplanowałem.

Potrzebuję jednak Twojego potwierdzenia, chciałbym wiedzieć, czy się zgadzasz. Także jeśli nadal coś do mnie czujesz, odblokuj mnie i napisz "tak", jednak jeśli już przestałeś, bądź mi nie wybaczyłeś - "nie" (będzie mi przykro, ale zrozumiem). Nie powiem Ci o co chodzi, same Twoje potwierdzenie jest wystarczające i nic więcej wiedzieć nie muszę. Naprawdę.

Ja... Czuję się dziwnie z tym, że to już koniec. Pisanie tego zajęło mi tydzień, czyli trochę krócej niż przypuszczałem. Wydawało mi się, że będę potrzebował więcej czasu na przypomnienie sobie o wszystkim i przemyślenie każdego tematu, który chciałem poruszyć, albo będę tchórzyć i wycofywać się z tego co najmniej kilka razy. Cóż, nie wycofałem się ani razu i za pewne tego nie zrobię. Może jednak nie boję się aż tak bardzo? Albo za bardzo żałuję wszystkich błędów, które sprawiły, że byłeś smutny i chcę to naprawić. A, i najważniejsze... Po prostu po uświadomieniu sobie jak bardzo Cię kocham moje myślenie się zmieniło, przez co staram się nie popełniać już tych błędów. Nie wytrzymałbym, gdybym znowu musiał patrzeć jak się smucisz. To bolało, chociaż nigdy nie dałem po sobie znać.

-Tae, ty m-mnie... Kochasz? - jęknął cicho, a jego oczy od razu zapełniły łzy. Próbował je odtrącić, lecz na marne, ponieważ za chwilę spływały po twarzy tak szybko, że nie mógł czytać dalszego tekstu. Wrócił do czytania, gdy tylko w pewnym stopniu się ogarnął.

Tak bardzo Cię kocham, Jeonggukie... Tak bardzo jak Cię kocham, tak bardzo żałuję wszystkich błędów, ale zmieńmy na chwilę temat na coś pozytywnego, bo wątpie, że ciągłe przypominanie o krzywdzie, którą Ci wyrządziłem będzie Ci się podobać. W każdym razie...

Byle do świąt ❄Taekook❄ ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz