7

8 0 0
                                    

6:15

W pokoju Weroniki rozległ się dźwięk budzika. Szatynka jeszcze na pół przytomna zaczęła szukać pod ręką telefonu. Dotknęła szafki nocnej, na której zawsze leżał, lecz nie mogła go znaleźć. Nie chętnie wstała z łóżka i powlokła się w kierunku z którego dochodził uporczywy dźwięk. Wyłączyła alarm i popatrzyła na swoje odbicie w lustrze, które wisiało na ścianie. Momentalnie jej oczy się powiększyły. Miała na sobie te same ubrania, w których wczoraj była w szkole, a na jej głowie był rozwalający się wczorajszy kucyk. Dopiero po chwili do niej dotarło, co wczoraj się działo. Pamiętała jak siedziała z Alkiem na jej łóżku i rozmawiali, a potem jakby film jej się urwał.
No pięknie. Pewnie zasnęłam.

Dziewczyna przetarła swoją twarz i poszła do łazienki. Gdy trochę się ogarnęła, podeszła koło swojego biurka, by spakować książki do szkoły. Zdziwiła się trochę, bo na stercie podręczników leżała jakaś zgięta na pół kartka. Podniosła ją i zaczęła czytać.

"Droga Nisiu,
Zasnęłaś przy, najwyraźniej bardzo interesujących, historiach z mojego życia. Próbowałem cię obudzić, ale śpisz jak kamień. Zauważyłem, że przeze mnie nie odrobiłaś zadań z fizyki, więc zrobiłem je za ciebie. Później, wychodząc przez okno, chyba strąciłem jeden z twoich kwiatków. Przepraszam ;C
Alek

P. S. Nie wiem, czy udało mi się podrobić twoje pismo, ale się starałem, a i nie zabij mnie za wstęp :P. "

Otworzyła jeszcze szerzej oczy. Popatrzyła na swój zeszyt od fizyki. Następnie na podłogę koło okna, na której leżała doniczka z jej peperomią i wysypana ziemia. Zamrugała parę razy.

- Dobra muszę to wszystko ogarnąć. - powiedziała sama do siebie. Podniosła roślinę, a następnie zaczeła się przygotowywać do szkoły.

7:40
Weronika była już pod szkołą. Czekał ją kolejny dzień szkolnej harówki i kolejna lekcja z Szybkim. Szczerze mówiąc nie wiedziała czego ma się spodziewać.
Weszła do szkolnych szatni i zmieniła buty. Następnie usiadła na ławce i czekała na moją przyjaciółkę.

- Hej. - powiedziała Amelka, wchodząc do szatni

- Hej. - rzuciła Weronika i wróciła do przeglądania social mediów

- Co teraz mamy? - zapytała blondynka

- Polski.

- A potem?

- Matmę.

- Haha. Ciekawe czy dzisiaj też przyjdą ci dziwni kolesie. Pewnie sobie jakąś bekę robili. Założę się, że to już jest na jakimś kanale na yt.

- No nie wydaje mi się... Ja wiem.. Znaczy sądzę, że oni to robią naprawdę.

- Nie no proszę cię..

- Hej. - przerwała naszą rozmowę czarnowłosa

- Siema Barbie. Co tam? - zapytała szatynka

- Raczej co TAM? - podkreśliła ostatnie słowo i Weronika już wiedziała, że chodzi o Alka

- Bardzo dobrze, wygodnie mi się spało. - powiedziała, na co Basia wytrzeszczyła oczy, a ta roześmiała się - Żałuj, że nie widziałaś swojej miny. Nie no co ty. Przecież znasz mnie. W życiu bym czegoś takiego nie zrobiła.

- Aha. - odezwała się Amelka - Ja już lepiej sobie pójdę. - dodała i dziwnie się popatrzyła na dziewczyny

Gdy wyszła z szatni obydwie wybuchły śmiechem.

- Dobra chodźmy już lepiej na górę. W końcu Tomczuk nie lubi spóźnień. - powiedziała Weronika i razem z Baśką poszły pod salę.

Polski zleciał im nawet szybko. Teraz szykowało się najgorsze.

Gdy dziewczyny wyszły z klasy, Weronice od razu rzucił  się w oczy Szybki ze swoimi przydupasami i Alkiem. Uśmiechnęła się na widok tego ostatniego.

Podeszła pod salę i czekała na dzwonek.

Gdy wreszcie zadzwonił, wszyscy weszli do środka i zajęli swoje miejsca, a nowy "nauczyciel" 1a rozpoczął swój wykład.

- Witajcie moja kochana młodzieży! I co? Przespaliście się z moim pomysłem? Kto chcę się do mnie dołączyć? Nikt? Jak to? No cóż sami tego chcecie. Jak....

- Może skończycie już tą szopkę. - przerwała mu Milena

To się źle skończy. - pomyślała Weronika

- Przepraszam? Co ty powiedziałaś? - zapytał się Szybki

- To co słyszałeś. Gdzie jest ta ukryta kamera? Co? Niezły prank wam wyszedł, jeszcze trochę i bym ci uwierzyła. Naprawdę wczuwasz się w rolę. - powiedziała rudowłosa, a Szybki robił się coraz bardziej wściekły z jej każdym słowem

- Słuchaj kotek, jeśli ty uważasz mój życiowy plan za pranka.. - powiedział - to my się chyba nie dogadamy. - dodał i wyjął z kieszeni nóż, podchodząc powoli do Mileny

- Ej stary, ochłoń. - zareagował Alek - Ona tylko cię nie zrozumiała. Zaraz grzecznie usiądzie i wszystko będzie w porządku. - powiedział spokojnie

- Co go powstrzymujesz. - odezwał się Karol - Niech ma dziewczyna nauczkę. Niech zobaczy, że z nami się nie zadziera.

- Zatkaj mordę Lolek. Nie podburzaj go. - powiedział brunet

- Bo co mi zrobisz? - zapytał, a Alek mu przyłożył, tak, że tamten poleciał na podłogę.

Chłopak wstał i zaraz zaczęła się bitka.

- Przestańcie! - krzyknęła Weronika, ale oni nawet nie zareagowali, tylko nadal okładali się pięściami. - Zaraz dyro tu przyjdzie, jeśli coś usłyszy.

Na te słowa Szybki zareagował od razu.

- Ej ziomy, koniec. - powiedział - Przestańcie. Chyba nie chcecie zniszczyć naszej szansy na lepsze życie, prawda?

Chłopcy w jednej chwili zakończyli walkę.

- Oczywiście, że nie. - warknął Alek i wyszedł z sali, trzaskając za sobą drzwiami.

"Mój sen"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz