***
- Ugh, zatkaj się już. - powiedziała szatynka do swojego budzika wyłączając goTen środowy poranek, jak większość poranków, nie zachęcał szczególnie Weroniki do wstawania. Ponaciągała się na wszystkie możliwe sposoby na łóżku, a następnie wstała i popatrzyła się na swoje odbicie w lustrze.
- Tak jest Rajtar. To jest twój dzień. Jesteś piękna, silna i niezależna. - powiedziała sama do siebie - Ehh wcale to nie pomaga.
Przeciągnęła się jeszcze raz i powlokła się do łazienki aby zacząć się ogarniać.
Pomimo swoich porannych niechęci udało jej szybko przyszykować i o 7:05 była już gotowa do wyjścia. Do autobusu miała jeszcze 20 minut, a na zewnątrz świeciło słońce, więc wybrała opcje pójścia na piechotę do szkoły.
Wyciągnęła z kieszeni słuchawki i puściła swoją playlistę na losowe odtwarzanie. "Had have high, high hopes for a living.. "
Spacer pozwolił jej uporządkować swoje myśli. Od dłuższego czasu była ciągle poddenerwowana i potrzebował takiej chwili.Po pewnym czasie dotarła na osiedle na którym znajdowała się jej szkoła. Już z daleka można było podziwiać te jej szare mury, wyłaniające się z pomiędzy żółtych i zielonych bloków.
Weronika weszła do budynku i poszła do szatni, w której czekała na nią już Baśka. Dziewczyny przywitały się i razem podążyły na lekcje. Nie przeszły jednak pięciu kroków, gdy czarnowłosa zatrzymała przyjaciółkę.
- Przyszło mi przed chwilą powiadomienie na Librusie, że nie ma Graboń - nauczycielki wosu, która szczególną "sympatią" otaczała Weronikę - i mamy dwie lekcje matmy. - powiedziała Baśka
- Serio?! Pokaż. - powiedziała szatynka i wzięła jej telefon - Nie. Marek - wicedyrektor szkoły - chyba sobie jakieś jaja robi. Ughhh!
Oddała koleżance telefon i narzekając razem z nią, powlekły się pod nieszczęsną salę numer 15.
- Witam. - powiedział zza pleców dziewczyn Szybki - Widzę, że moje prymuski jak zwykle szybciej ode mnie.
- To chyba musisz zmienić pseudonim.. - burknęła pod nosem Baśka
- Hmm ciekawa propozycja. - powiedział - P. S. Mam bardzo dobry słuch. - dodał i puścił w jej kierunku oczko
- Ten koleś co raz bardziej mnie denerwuje. - odezwała się czarnowłosa
- Mnie również. - powiedziała Weronika
Z końca korytarza podążali już w kierunku klasy Karol, Dawid, a za nimi Alek. Po minie bruneta było widać, że nie jest zadowolony ze swojej obecności tutaj. Po kolei cała trójka weszła do sali i zamknęła za sobą drzwi.
Zadzwonił dzwonek.
Wszyscy zaczęli wchodzić do swoich klas, aż na korytarzu została już tylko Weronika z Baśką i dwoje chłopaków z ich klasy.
Po chwili dołączyły do nich Milena i Amelka.
- Na co czekamy? - zapytała jedna z nich
- Jak Szybki otworzy klasę. - odpowiedziała czarnowłosa - Jakoś niespecjalnie mi się spieszy na tą "lekcje" i nie mam zamiaru otwierać drzwi przed nim.
Nie musieli długo czekać. Po kilkunastu sekundach, drzwi do klasy otworzyły się i uczniowie 1a zaczęli wchodzić do środka.
- Witajcie moja kochana klaso! Jak tam humorki? - zapytał Szybki i jak zwykle nikt nie odpowiedział - No dobra. Przejdźmy do konkretów dzisiaj popracujecie w grupach. - oznajmił - Jakieś propozycje? Kogo chcecie na przywódcę? Hm? - powiódł wzrokiem po sali, ale nikt nie wykazywał zainteresowania - Nikogo? No cóż taka odpowiedź mnie nie zadowala. Dobra. Karol, ty zajmiesz się chłopakami. Alek, ty bierzesz rudą i jej psiapsi, a ty Dawid moje dwie ulubione uczennice. - powiedział, zwracając swój wzrok ku Weronice i Baśce, a na jego ustach widniał fałszywy uśmiech.
Wyznaczony blondyn, podszedł do ławek dziewczyn.
- Siema. - powiedział, przyciągając sobie krzesło z innej ławki i siadając na nim - Ja jestem Dawid, a wasze imiona nie za bardzo mnie obchodzą. Na czas szkoleń i tak przyjmiecie pseudonimy. Mój to
Hell D. A wy? Macie jakieś pomysły na swoje? - zapytał- Nieee? - odpowiedziała Baśka, przyciągając ostatnią literę - Koleś, wydajesz się spoko, więc wytłumacz mi dlaczego to robisz. Niszczysz swoje życie. Masz pojęcie w co się wplątałeś? Ogarnij się nim będzie za późno. Jesteś totalnym.... - tu przerwała, bo szatynka szturchnęła ją łokciem.
- Totalnym kim? - zapytał
- Idiotą. - powiedziała, a blondyn zaczął się śmiać i to nie był jeden z tych wesołych śmiechów.
- Wyjaśnijmy sobie jedno. - powiedział - Jak na razie to ja tu jestem wyżej niż wy, więc lepiej uważajcie. A po drugie nic nie rozumiecie.
- To nas oświeć. - powiedziała czarnowłosa
- Proszę bardzo. - odpowiedział - Otóż, moje kochane uczennice, jestem z domu dziecka. Wybrali mnie jacyś ludzie, którzy kompletnie mnie nie rozumią. Nie miałem prawa głosu. To nie ja ich sobie wybrałem tylko oni mnie, więc teraz chcę im pokazać, że źle zrobili. Jeszcze jakieś pytania? Super. A więc przejdźmy do szczegółów planu. Tutaj macie plan naszego miasta i szkoły...
Dziewczyny trochę zamurowała odpowiedź Dawida. Baśka poczuła się trochę głupio, że tak od razu oceniła chłopaka.
Weronika natomiast skupiła swoją uwagę na czymś całkiem innym. Przyglądał się Alkowi, który siedział po drugiej stronie sali i próbował coś wytłumaczyć Milenie. Żałowała, że Szybki nie przydzielił go im. Miała by okazję spędzić z nim więcej czasu i oczywiście zająć się ich planem, który zakładał zniszczenie planu Szybkiego.Do następnego,
xxx
Nika
CZYTASZ
"Mój sen"
Teen Fiction"- Proszę cię. - powiedziała, patrząc na niego błagalnym wzrokiem Alek bił się z myślami. Wiedział, że nie powinien zdradzać ich tajemnicy, ale z drugiej strony nie widział w dziewczynie żadnego zagrożenia. Trochę nawet jej współczuł, że musi być w...