Teraz możemy iść...
Trzy godziny później
-ile oni mogą tam stać-powiedziała z irytacja Astrid
-troche na pewno, a niedługo wschód Słońca
-odwróce ich uwagę, a ty wypuścisz smoki
-oszalałaś, nie dość że będą cię gonić strażnicy to dodatkowo, obudzisz całą wyspę, i co wtedy?
-ty to wymyślisz!-powiedziała i zaczęła biec, tak aby strażnicy ją widzieli a wyglądało by tak jagby uciekała
Czkawka po chwili poleciał na arenę i wypuścił smoki, lecz zmarł kiedy usłyszał krzyk Astrid:Zostaw mnie Stoick.
(teraz Czkawka opisuje przeżycia)
Leciałem jak wicher, szybciej niż piorun, a każda sekunda zmieniała, się w minuty, przestałem czuć strach, po sekundach, zobaczyłem moją ukochaną Astrid została skuta, wtedy czułem już tylko złość i żądze zemsty.
-zostaw ją!-powiedziałem, i nagle usłyszałem dźwięk piorunu
-bo co?
-Szczerbatek, plazma!- dwa pociski uderzyły w Strażników dzięki czemu Astrid wydostał, się i podeszła do ukochanego
-Szczerbatek lecimy. A wy nie gońcie nas po pożałujecie!
Kilka godzin później-Czkawka, czas się zemścić...
______________________________________
Już nie żyje za ten roździał, wiem ale postaram się napisać dla was kolejny roździał już jutro bye
CZYTASZ
Potajemna Miłośc
FanfictionW tym opowiadaniu Czkawka i Astrid muszą ukrywać swoją miłość i smoki.