Kac. Bezlitosny, okrutny kac. Zwlekłaś się z łóżka i starałaś jakoś ogarnąć swój wygląd.
- Oby przeżyć.- Wymamrotałaś do swojego odbicia w lustrze.
Zatoczyłaś się na stołówkę. Spotkałaś Hanji, która najwyraźniej cierpiała tak samo jak ty. Wymieniłyście się tylko spojrzeniami pt.'Nawet nie komentuj" i rozeszłyście w swoje strony. Nie miałaś apetytu, więc po zjedzeniu połowy kromki chleba, wyszłaś na dwór. Pomyślałaś, że może stanie się cud i świeże powietrze wyleczy twojego kaca. Oparłaś się o drzewo i przymknęłaś oczy. Jednak zamiast upragnionego spokoju usłyszałaś znajomy, surowy głos przełożonego.
- Rusz się. Mamy robotę do zrobienia.- Powiedział bez żadnych emocji bezwzględny niszczyciel twoich planów.
- Ehhh.... 5 minut. Błagam. - Westchnęłaś niezadowolona. Po chwili poczułaś jak ktoś siada obok ciebie. Zdumiona otworzyłaś oczy i spojrzałaś na czarnowłosego mężczyznę.
- Piłaś.
- Może.
- Mam ci powiedzieć co o tym myślę?
- Wolałabym oszczędzić sobie i kapralowi tej 'przyjemności'.- Wymamrotałaś.
-...- Mężczyzna tylko westchnął, widząc w jakim stanie teraz jesteś.- Potrzebujesz nowego sprzętu.
- Nie miałabym nic przeciwko gdyby okazało się że w magazynie nie ma już żadnego.
- Przestań się już obijać. Idziemy.- Kapral wstał i nie czekając na ciebie ruszył w kierunku kwatery.
Dotarliście do magazynu. Po wejściu do środka Levi podał ci nowy sprzęt do trójwymiarowego manewru. Przy tobie sprawdził jego stan techniczny.
- Wygląda na to że jest w porządku. Miej go na oku i przed każdym treningiem upewnij się czy jest sprawny.
- Przed każdym treningiem?- Zapytałaś zdziwiona. Zazwyczaj sprzęt nie psuje się z dnia na dzień, więc tak częste przeglądy techniczne nie są konieczne.
- Przed każdym treningiem.- Odrzekł stanowczo, opierając się o regał za nim. Wyciągnął z szafki twój stary sprzęt.- Spójrz. Liny nie są przecięte lecz poszarpane. Nie zostały one przecięte podczas twojego wypadku.
- Co kapral ma na myśli?
- Zazwyczaj gdy lina przeciera się od zużycia, dochodzi do tego w innym miejscu, a na całej linie widać ślady jej zużycia. Twoja była dość nowa, a przetarcia są widoczne tylko w miejscu przerwania, na dodatek nie mogłaś ich zauważyć korzystając ze sprzętu. Lina w tym miejscu jest schowana.
- Czyli sugeruje kapral że... Nie...- Przecież nikt nie mógł zrobić tego specjalnie.
- Zaraz trening. Nie spóźnij się.- Urwał stanowczo, po czym wyszedł.
Udałaś się na trening. Przyszła kolei na walkę wręcz. Dobraliście się w pary, tobie przypadła Mikasa. Miałaś tylko nadzieję że pójdzie szybko, no i że nie zwymiotujesz. Uśmiechnęłaś się do czarnowłosej i rozpoczęłyście walkę.
- Całkiem nieźle [Twoje imię], od kiedy tak dobrze idzie ci walka wręcz?- Wydyszała Mikasa. Wykorzystałaś fakt, że odsłoniła brzuch i przeszłaś do ataku.
- Kiedy ty zajmujesz się niańczeniem Erena, poważni ludzie trenują.- Zaśmiałaś się. Mikasa szybko odwzajemniła atak, powalając cię tym samym na ziemię.
- Przynajmniej nie rozbijam się o drzewa jak 'poważni ludzie'.- Odgryzła się dziewczyna, po czym pomogła ci wstać. Obie zaśmiałyście się.
CZYTASZ
Levi x reader - Zemsta
RomanceJako dziecko, jesteś świadkiem istnej rzezi, w której, z rąk tytanów, giną twoi rodzice. Te wspomnienia mobilizują cię do wstąpienia do Oddziału zwiadowców. Twoje życie drastycznie się zmienia, kiedy dołączasz do oddziału Levi'a.