Sandra
Już mam wyjść z klasy gdy zatrzymuje mnie głos profesora Kaszuby.
- Sandra, możesz chwilę zaczekać?
Odwracam się zaskoczona. Co znowu zrobiłam nie tak?
- Oczywiście. O co chodzi?
Uśmiecham się lekko ale nauczyciel ma poważną minę. Gorączkowo zastanawiam się o co mu może chodzić.
- Chciałbym cię zapytać gdzie wczoraj byłaś w czasie gdy powinnaś udzielać korepetycji Maxowi?
Musiał przyjść akurat wczoraj?
- Panie profesorze ja...- zaczynam ale on mi przerywa.
- Myślałem, że wyraziłem się dość jasno.
W tonie jego głosu słychać smutek i coś jeszcze...jakby rozczarowanie?
- Tak panie profesorze, ale ja wczoraj musiałam wyjść wcześniej. Dostałam ważny telefon. Obiecuję, że to się więcej nie powtórzy.
Nauczyciel wzdycha głośno i patrzy na mnie.
- Mam taką nadzieję. Sandro jesteś pilną uczennicą z marzeniami, ambicjami...nie chce ci ich psuć, ale musze cię jakoś zmobilizować.
Potakuje ruchem głowy.
-Rozumiem. Do widzenia.
-Do widzenia.
I już nie ma mnie w klasie.
Obok drzwi sali polonistycznej stoi Max oparty o ścianę. Nie jestem wkurzona na niego tak jak wczoraj...ale mimo wszystko jeszcze mu nie wybaczyłam tego co mówił o Mikołaju. Nawet jeśli był wtedy pijany.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś, że wczoraj przyszedł Kaszuba?
- Ej a niby jak miałem to zrobić? Przecież nie mam twojego numeru i planu lekcji.
Fakt.
- Racja...
Wymijam go i wchodzę do klasy. Siadam w ławce i wyciągam podręcznik do języka polskiego. Max usadawia się tak jak zawsze na siedzeniu obok mnie.
- Wczoraj dość dobitnie dałeś mi do zrozumienia, że o początkach filmu nie muszę z tobą rozmawiać, więc dzisiaj może...- wertuję podręcznik--O! Wolisz teatr czy książkę?
- Nie ma trzeciej opcji?
- Ciesz się, że w ogóle jakąś masz. To co chcesz teatr czy początki książki?
Max wzdycha teatralnie.
- Zdecydowanie teatr. Bliżej mu do filmu...a za książkami nie przepadam.
- Wiesz o tym, że kopiesz sobie własny grób?
Śmieje się.
- O wybacz królowo zapomniałem, że ty kochasz czytać książki.
Przewracam oczami i przechodzę do korepetycji.
- Początków historii - mówię unikając kontaktu wzrokowego- należy szukać w starożytnej Grecji...
- Co u Mikołaja?
Przerywam.
- Skąd ta nagła fascynacja moim życiem?
- Po prostu jestem ciekawy co u niego.
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła...- nic nie odpowiada- Twój mroczny scenariusz się nie sprawdził. U Mikołaja wszystko w porządku. Jeśli to chcesz wiedzieć. A teraz daj mi robić to co teraz powinnam. Gdzie w 543 roku p.n.e. odbyły się pierwsze ...
YOU ARE READING
Byle jak
Teen FictionMax jest typem luzaka. Chodzi na imprezy, podrywa dziewczyny, lekceważy szkołę. Jednakże czy to na prawdę on? Pod maską imprezowicza skrywa się mały chłopiec, który został oskarżony przez własnych rodziców, o zabicie swojej siostry. Odtrącony, niezr...