5 - Pierwszy dzień w szkole i jesienny bal

130 11 8
                                    

Yoongi

Rano to Kook wstaje jako pierwszy, czym wcale mnie nie zaskakuje, pewnie jest tak nauczony. Ale czy to w ogóle możliwe?

Wzruszam ramionami i przechodzę obok niego, żeby wyciągnąć z lodówki mleko, a z szafki obok płatki.

- Dzień dobry. - wita się, kiedy do kuchni wchodzi mój tata.

- Dzień dobry Kook. Jak się spało? - pyta, nalewając sobie kawy.

- Dobrze, dziękuję. - uśmiecha się i zdezorientowany patrzy jak wyciągamy z kolejnych szafek to na co mamy ochotę.

- Nie krępuje się, bierz co chcesz. - mówi śmiejąc się, ale chłopak nie wygląda na przekonanego. 

Kiedy słyszę klakson, szybko kończę jeść płatki i chwytam swój plecak.

- Chodź. - ciągnę księcia za rękę i wciskam mu jego torbę.

- Dokąd idziemy.

- Do szkoły, normalne dzieci się uczą. - tłumacze i wyprzedzam go. 

Szybko wsiadam do autobusu i zajmuję wolne miejsce, na drugim kładąc swój plecak, kiedy tylko widzę, że Kook chce się do mnie przysiąść. Udaję, że nie widzę jego urażonej miny i wyglądam przez okno.

Kiedy dojeżdżamy pod szkołę od razu zauważam Jimina z kamerą.

- Czy to nasz król?

- Jasne, że nie Jimin. - wywracam oczami i wchodzę po schodach.

- A może to jest nasz król? - zwraca kamerę na Kooka.

- Właściwie to nie. Jeszcze. - uśmiecha się do niego.

- Szczery. Super. Tak w ogóle to jestem Jimin.

- Kook. - ściska jego rękę.

- Wiesz kręcę taki dokument o królu jesieni, może chciałbyś wziąć udział?

- Król jesieni? Co to takiego?

- Nie wiesz?

- Nie. U nas czegoś takiego nie ma. - wzrusza ramionami.

- A wiesz. - śmieje się nerwowo. - On jest z Busan. - ciągnę go za rękę. - Miałeś się nie wyróżniać.

- Staram się.

- Widać nie dość dobrze. - warczę i zajmuję swoje miejsce w ławce. Popycham Jimina na miejsce obok mnie i patrzę uważnie co zrobi Kook.

- Przepraszam, czy to miejsce jest twoje? - zaczepia Hoseoka.

- Myślę, że to własność szkoły. - śmieje się, ale kiedy się odwraca jak zaczarowany patrzy na twarz Kooka. - To znaczy, jasne siadaj tutaj.

- Dziękuję. - uśmiecha się do niego i zajmuje jego miejsce. Hoseok przesiada się do tyłu i ani na chwilę nie spuszcza wzroku z księcia.

Kulę się w ławce, kiedy Kook zaczyna rozmawiać po francusku z nauczycielką i szybko wychodzę kiedy kończy się lekcja. Jest właśnie pora obiadu, dlatego swoje kroki od razu kieruję na stołówkę.

Trochę szkoda mi Kooka, kiedy widzę jak siada sam, ale naprawdę nie chce mówić wszystkim, że to mój kuzyn skoro nawet z kucharka nie rozmawia po koreańsku tylko hiszpańsku. 

Nie wytrzymuje jednak, kiedy widzę, że chce jeść hamburgera nożem i widelcem. Przysiadam się do niego szybko.

- Co ty robisz?

- Jem hamburgera. - odpowiada dumny. - Próbowałeś już?

- Tak i dla twojej wiadomości w Busan jedzą hamburgery.

- A tak. - uśmiech schodzi z jego twarzy.

- Prosiłem, żebyś się nie wyróżniał.

- Staram się.

- Popisując się nienagannym francuskim i jedząc hamburgera, jak u królowej na podwieczorku? - pytam znudzony.

- To jak go jeść?

- O tak. - biorę swoja bułkę w ręce i pokazuję jak to trzymać. Chichoczę, kiedy widzę jak chłopak unosi swoje małe palce do góry. - Nie, nie, nie. - poprawiam jego palce i uśmiecham się lekko. 

Kiedy bierze pierwszy kęs wybucham śmiechem, bo cały umazał się sosem. Wycieram jego górną wargę i sam zaczynam jeść.

Spokój na stołówce burzy jeden z nauczycieli, ogłaszając, że w poniedziałek odbędzie się głosowanie na króla jesieni. Nie jestem tym jakkolwiek zainteresowany, dlatego kontynuuję jedzenie.

- Głosujcie tu na króla.

- To demokracja, lubimy głosować. - wzruszam ramionami.

- Więc każdy może zostać królem?

- Teoretycznie tak. - widzę jak na jego usta wkrada się tajemniczy uśmiech i naprawdę nie chcę wiedzieć co wymyślił, ale on wstaje od stołu i staje na swoim krześle.

- Przepraszam! Chciałbym zgłosić mojego kuzyna Min Yoongiego na waszego króla. Na pewno będzie świetnie rządzić.

Zaciskam mocniej zęby i szybko wychodzę ze stołówki, ciesząc się, że nie mam już więcej lekcji, bo najchętniej nie wróciłbym do szkoły już nigdy więcej.

Witajcie robaczki!

Cieszycie się z nowego rozdziału? Ktoś jeszcze pamięta o tej książce?

Mam nadzieję, że tak i przeczytacie kolejny rozdział!

Kocham, Yokkaina.

Dwie bajki IIYoonkookII - Do PoprawyWhere stories live. Discover now