Prolog, czyli krótka opowieść o dzieciństwie

260 18 13
                                    

Yoongi

Odkąd tylko pamiętam, mój tata oprócz sklepu z przynętami miał bardziej niebezpieczną i czasochłonną pracę. Cały czas wyjeżdżał i spędzaliśmy ze sobą raczej mało czasu. Kiedy byłem mały nie wiedziałem jeszcze, co to tak właściwie oznacza. Mama próbowała mi to jakoś wytłumaczyć, ale zrozumiałem z tego tylko tyle, że ochrania jakichś ważnych ludzi.

Moje dzieciństwo było naprawdę cudowne, ale dosyć szybko się skończyło, kiedy mama poważnie zachorowała i po długiej walce przegrała z chorobą. Byłem jeszcze mały, ale bardzo to przeżyłem, bo przecież to z nią spędzałem najwięcej czasu, a taty tak właściwie nie znałem.
Dlatego tata ograniczył wtedy swoje wyjazdy, tylko do tych naprawdę koniecznych więc nie znikał już tak często, zostawiając mnie samego tylko na kilka dni w miesiącu. Bardzo się w tym czasie do siebie zbliżyliśmy, bo w sumie mieliśmy już tylko siebie. Dowiedziałem się też wtedy, że nie jest on jakimś tam zwykłym ochroniarzem. Ochraniał rodziny królewskie, kiedy te tego potrzebowały. Jednak po śmierci mamy dostał jak sam twierdził, trochę mniej wymagające zadanie. Miał tylko za zadanie ochronę dzieci królewskich, których życie było zagrożone przez przejęcie w królestwie władzy lub inne konflikty polityczne i przetransportowanie ich do siedziby głównej swojej organizacji. Tam przechodzili transformację i zostawali wysyłani w bezpieczne miejsca. Na tym jego zadanie się kończyło i wszystko było by w jak najlepszym porządku, gdyby nie pewien książę, który nie chciał mieszkać gdzieś gdzie w pobliżu nie było by mojego taty.

Witajcie!
Przed wami nowe opowiadanie! Mam nadzieję, że się wam spodoba i zostaniecie tu na dłużej.
Kocham, Yokkaina.

Dwie bajki IIYoonkookII - Do PoprawyWhere stories live. Discover now