15 - Nie udany plan i pierwszy pocałunek

72 4 0
                                    

Yoongi

Coraz bardziej stresuje się tym, co ma się zaraz wydarzyć, ale myśl o tym, że ochronie mojego małego księcia dodaje mi sił. Zaraz ogłoszą wyniki konkursu, poprawiam więc maskę i rozglądam się po sali balowej.

- Pójdziesz ze mną książę, to nikomu nic się nie stanie. - wzdrygam się słysząc za sobą głos, ale nie odzywam się nawet jednym słowem. Posłusznie ruszam za generałem Kimem ostatni raz zerkając na głośny tłum i mojego roześmianego księcia.

Jeongguk

Poprawiam swoją koronę i razem z Namjoonem, czekam na ogłoszenie wyników konkursu, kiedy na scenę wchodzi dyrektor.

- Proszę o uwagę. W kopercie mam imię i nazwisko naszego tegorocznego króla jesieni. - robi pauzę, by wyjąć karteczkę i uśmiecha się. - Królem jesieni zostaje książę Kook.

Namjoon lekko popycha mnie w stronę sceny, bo nie wierzę, że ludzie nie wybrali na to miejsce Seokjina. Rozglądam się też, ale nigdzie nie dostrzegam Yoongiego. Odbieram kwiaty i nową koronę z uśmiechem na twarzy i podchodzę do mikrofonu.

- Dziękuję. - czekam chwilę, aż tłum trochę ucichnie i kontynuuję swoją przemowę. - Nauczyłem się tutaj wielu wspaniałych rzeczy. Pierwszy raz poznałem czym jest prawdziwa przyjaźń, lojalność i zaufanie. To nie jest coś co się od tak dostaje. Musimy na to zasłużyć. Dlatego chce podziękować Min Yoongiemu, że mnie tego nauczył. Yoongi gdzie jesteś? - uśmiech schodzi z moich ust, kiedy nigdzie go nie dostrzegam. Szybko schodzę ze sceny i chcę go poszukać.

- Jaka piękna przemowa Kookie. - Namjoon chwyta mnie za ręce i zaraz do siebie przytula.

- Dziękuję. Wybacz, ale chcę teraz znaleźć Yoongiego.

Nam kiwa głową i puszcza moje dłonie. Prawie wybiegam z sali i na boisku dostrzegam helikopter oraz mojego Yoongiego w towarzystwie generała Kima. Biegnę w ich stronę prawie potykając się o własne nogi.

- Generale! - krzyczę, kiedy jestem już niedaleko.

- Pięknie, wygląda na to, że każdy chce być księciem.

- Co robisz? - Yoongi ściąga maskę i patrzy na mnie przestraszony. - Przecież mogło mi się udać.

- Miałeś odważny plan, ale to nie jest twój lot Yoongi. - pierwsza łza spływa po moim policzku. Tak bardzo nie chce się z nim rozstawać, ale muszę stawić czoła generałowi i spróbować uratować swój kraj.

- Nie musisz z nim lecieć...

- Wystarczy! - generał przerywa Yoongiemu. - Jak książę to elokwentnie ujął, to nie jest twój lot.

Omijam Yoongiego rzucając mu jeszcze tylko krótkie spojrzenie i otwieram drzwi od helikoptera.

- Witaj generale, miło znów cię widzieć. - pan Min wyskakuje z helikoptera i uśmiecha się do mnie.

- Co to wszystko ma znaczyć?! - burzy się generał. - Wtrącacie się do wewnętrznych spraw niepodległej Costaluny.

- Nie wiem jak u was, ale u nas to się nazywa porwanie. Zostaniesz przekazany w ręce odpowiednich władz.

Generał Kim popycha mnie w stronę pana Mina i próbuje uciec, ale pan Min od razu za nim rusza. Szczęśliwy podbiegam do Yoongiego i rzucam się w jego objęcia.

- Tak bardzo się o ciebie bałem mój książę. - szepcze mi do ucha.

- Mów mi Jeongguk.

- Dobrze. - odsuwa mnie lekko od siebie i zakłada za ucho moje włosy. - Jeongguk, czy mogę Cię pocałować?

- Myślałem, że już nigdy o to nie zapytasz.

Dwie bajki IIYoonkookII - Do PoprawyWhere stories live. Discover now