Rozdział 4

12 0 0
                                    

Alina i Justyna wchodziły spokojnie do już tłocznego klubu. Korytarz prowadzący na parkiet był w kształcie pół koła, a na ścianach odbijali się wszyscy przechodzący. Głównymi kolorami w budynku były czarny i fioletowy, co normalnie by się spodobały Alinie, jednak w tym miejscu wyglądały tandetnie. Głębiej w środku kolorystyka zaczyna się zmieniać. Po obu stronach parkietu znajdowały się, wyglądające na niewygodne, fotele i krzesełka. Tańczący obijali się o siebie, wykrzykując słowa piosenek. Z przodu stała konsola i sam didżej. Alina skłamałyby, mówiąc, że spodobał jej się ten klub. Ba, nawet nie chciała gdzieś dzisiaj wychodzić. Jeszcze kilka godzin temu była uczestnikiem prawie-wypadku. I ciągle nie mogła zapomnieć tego czegoś, co widziała przed incydentem.

Przyjaciółka zaciągnęła ją w stronę foteli. Usiadły na nich, a Alina wiedziała, że miała rację. Były koszmarnie niewygodne.

- Adam powinien niedługo przyjść - oznajmiła Justyna, sprawdzając godzinę na telefonie. - Idę zamówić nam jakieś napoje. Co chcesz? I ma mieć on alkohol.

- Wolałabym tylko jakiś sok - grymasiła Alina.

- Nie! Musisz się trochę zrelaksować i rozerwać. Chociaż coś małego - zasugerowała.

- Eh... No dobra.

Justyna uśmiechnęła się, pokazując lekko krzywe jedynki i pomknęła do baru. Blondynka czekając na przyjaciółkę, zaczęła rozglądać się po sali. Większość ludzi po prostu stała przy ścianach czy siedziała na krzesłach i rozmawiała. Klubowiczów na parkiecie nie było dużo, ale za to świetnie się bawili. W samym środku tłumu pląsała niebieskowłosa dziewczyna, która żyła, jakby w swoim świecie. Jej ruchy były inne od pozostałych ludzi: ruszała się nie do rytmu, często dotykała tańczących wokół siebie, czy to przypadkiem, czy umyślnie.

Gdy alkohol pojawił się na stole przed Aliną, ta wzięła szklankę do ręki i wypiła trochę. Trunek palił jej przełyk, a smak był gorzki, więc na jej twarzy ukazała się skwaszona mina.

- Cieszę się, że odważyłaś się to wypić, ale nawet nie zauważyłaś, jak fajnie wyglądał ten drink - powiedziała Justyna, próbując zrobić zdjęcie z komórki.

Blondynka przewróciła oczami. Po dziesięciu minutach zjawił się chłopak Justyny. Na początku normalnie rozmawiali i bawili, jednak później Alina zaczęła się czuć, jak piąte koło u wozu. Nie często tak miała; jej przyjaciółka zawsze w jakiś sposób dołączała ją do rozmów czy gier.

Dziewczyna była zapatrzona w swojego chłopaka. I nie było co się dziwić. Był on wysoki, z rudymi włosami, które bardzo pielęgnował. Ciemne oczy, jasna skóra i do tego tatuaż na przedramieniu. Adam miał wyraźnie zarysowaną szczękę oraz - jeszcze mały -tunel w jednym uchu, co bardzo się podobało Justynie. Chodzili już ze sobą półtora roku. Z czego rok żyli w innych miastach, ponieważ Adam właśnie był na pierwszych roku studiów z logistyki. Już planowali zamieszkanie razem, gdy tylko przyjmą dziewczynę na dziennikarstwo.

Alina kupiła jeszcze jednego drinka. Tym razem Sprite z wódką. Gdy wróciła do znajomych, oni szybko przeszli obok niej, mówiąc, żeby popilnowała im rzeczy. Blondynka nie miała, jak zaprotestować, więc usiadła w fotelu, popijając trunek. Od czasu do czasu spoglądała na tańczącą parę, jednak w większości przeglądała internet w telefonie.

~~~~

- Ja już będę się zbierać - oznajmiła Alina, zakładając kurtkę.

- Co? Ale przyszłyśmy tu razem. Nie ma mowy, żebyś sama wracała do mieszkania. Poczekaj pięć minut i wrócimy razem.

Justyna już dopijała to, co miała w szklance, lecz blondynka szybko ją powstrzymała:

Zakazana Magia [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz