2.

121 10 3
                                    

      Wchodząc do kawiarni już z daleka poczuł ten cudowny zapach. Był od niego uzależniony. 
- To co zawsze?
      Mark, pracownik kawiarni którego bardzo dobrze już znał uśmiechnął się szczerze pokazując zestaw białych, idealnie lśniących zębów.
Jinyoung popatrzył na nową ofertę kaw na tablicy za pracownikiem i zastanowił się głęboko. Co jak co, ale to był poważny wybór. 
- Jinyoung, nie zamierzam tu spać. Weź już wybierz.
     Brunet spojrzał na przyjaciela z nieukrywanym mordem w oczach i zamówił nową, zimową kawę z bitą śmietaną i pralinkami. Nie przepadał za zwykłą, czarną kawą ale miał niezwykłą słabość do tych słodkich, szczególnie gdy miały tyle dodatków. 
Usiedli przy stoliku i popijając napój rozmawiali o przedmiotach które dzisiaj mieli. Przez to, że Youngjae był młodszy nie chodzili razem do klasy i mieli mało okazji w szkole by porozmawiać. Lubili swoje towarzystwo. Jinyoung gardził niestety większością populacji, o ludziach ze szkoły nie mówiąc, więc ciężko szło mu zawiązanie znajomości.  A przynajmniej tak to wyglądało z jego strony. Potrafił udawać miłego, tajemniczego kolesia z nieco czasem chłodnym spojrzeniem przez co dziewczyny rzucały się na niego. Chłopcy też chcieli znajomości z nim. Dobrze się uczył, był wysportowany , dobry we wszystkim za co się tylko weźmie. Do tego z każdym potrafił odnaleźć wspólny temat.  Szkoda tylko że to była jedynie maska za którą skrywał niechęć do ludzi, nie chcąc sobie robić jednak z nich wrogów.  Youngjae był inny. Zawsze wesoły, pogodny. Wesoła kruszynka,  która chciało się przytulić. Słodki puciek. Słoneczko. Niewinny. I szczery . Czasem do bólu ale to było dla Park Jinyounga tylko ogromną zaleta. Wszyscy kochali Youngjae za jego uroczy uśmiech, a brunet był jak strażnik tego uśmiechu.  Bronił zawsze młodszego kolegę i pomagał mu we wszystkim. I tylko przy nim potrafił być szczery. 
- Ta krowa nazwała mnie Juniorem.
- Znowu? Ona się chyba nigdy nie nauczy... ALE. Słuchaj Jin. Nie możesz się tak na wszystkich zamykać. - widząc protestujące spojrzenie bruneta szybko dodał- Nie mówię, że masz z nią być. Mówię, że masz się uspołecznić.
- Ja jestem "społeczny"!
     Youngjae się zaśmiał.  Jego przyjaciel zaś zrobił nadąsaną minę. Choć był starszy miał w sobie coś dziecinnego.  Youngjae uważał, że Jinyoung potrafi być naprawdę uroczy. 
- Może jednak pójdziesz na ..
- Nazwała mnie Juniorem.
- Wiem. Ale są też tam inni lu..
- "Juniorem"! - Wzniósł oczy do nieba w geście największej irytacji. Jae był przyzwyczajony do tego zachowania jednak przyjaciel nie chciał pokazywać nadal swojej niedojrzałej strony. - Sunhine. Nie lubię tych ludzi.  Nie chce tam iść i podpierać ściany przez kilka godzin. Mi się to nie podoba a i jeszcze wyjdę na nudziarza.
- A może pójdziesz ze mną do klubu?
- Chyba śnisz młody. 

Kim jesteś? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz