18.

46 5 2
                                    

       Nakrył twarz bardziej czapką aby była jak najmniej widoczna. Ciemne oczy uciekły gdzieś w bok w zawstydzeniu gdy kręcił przecząco główną w odpowiedzi ekspedienta.
 Cholera. W chwili gdy tylko rysy twarzy pracownika sklepu muzycznego wydały mu się znajome mógł uciekać.  Zostawić upragnioną płytę i wiać. Nawet jeśli pan podejrzliwy ochroniarz miał za nim gonić. Przynajmniej teraz nie próbowałby się ukryć pod czarną czapką zezując w bok a maseczka nie ukrywałaby żałośnie dwóch czerwonych policzków młodego chłopaka.

- Daj spokój, wiem że to ty.

      Mężczyzna za ladą zaśmiał się dźwięcznie kasując produkt. - Lalalin?  Kupujesz dla siostry... ? A może. ..

      Przestraszony Park szybko wyciągnął gotówkę z portfela unikając pytania i chcąc mieć to już za sobą.  Zachowywał się jak jakiś przerażony wyjściem w świat japoński neet ale teraz już go to mało obchodziło. Po prostu chciał stąd zniknąć. I najlepiej w ogóle z tej planety.  
Niestety sprzedawca nie tracił nadziei co do ich konwersacji i nadal śmiało zagajał rozmowę.

- Ostatnio był jej koncert, prawda? Byłeś na nim? Słyszałem, że był naprawdę świetny. 

- JB. Proszę cię. .. - mało widoczne policzki bruneta płonęły teraz krwistymi rumieńcami. Im jakby dopiero teraz je przyuważył. Zastygł w zdziwieniu na chwile po czym uśmiechnął się szeroko spoglądając na chłopaka na przeciwko. 

- Nawet nie musze patrzeć by wiedzieć że teraz pewnie przegryzasz wargę.  - szepnął nachylając się bliżej Parka, a uprzednio sprawdzając czy nikt na nich nie patrzy. - No, no, no.. a więc takiej muzyki słuchasz. ..

    Ton Ima całkowicie się zmienił.  Z radosnego na bardziej szelmowski. Przez to czerwień z policzków Jinyounga powoli rozprzestrzeniała się na czubki jego uszu. Co nawiasem mówiąc powodowało widoczne zadowolenie u Jaebuma. 
Jinyoung spiął się i zgarbił jakby mogło to sprawić aby stał się mniej widoczny. Nie podziałało, niestety.

    W tym czasie starszy wydał resztę z banknotu którym płacił. Nie omieszkał podając mu resztę dotknąć palcami jego dłoni przez co speszony uczeń szybko podziękował i próbował uciec z nowym zakupem. Zachowywał się jak przerażona średniowieczna dziewica podczas nocy poślubnej ale jeszcze nikt nie widział go w takiej krępującej dla niego  sytuacji. W glowie chodziły mu cały czas słowa upokojenia sie. Przecież zachowuje się jak jakiś wariat. I niby dlaczego?  Dlaczego ucieka przed facetem z którym łączy go zaledwie kilka przypadkowych spotkań.   Zatrzymały go kolejne słowa mężczyzny.

- Może pójdziemy jutro do kina?

    Odwrócił się stojąc już niemal w drzwiach. Przyciskał zapakowaną w papierową torbę płytę i patrzył z zaskoczeniem.  Tego się nie spodziewał. 

- Chyba n-nie powinniśmy...

    Mruknął cicho w odpowiedzi.  Liczył na to że zostanie szybko zrozumiany a raczej niechęć do wspólnego wyjścia , nie spotka go więcej a nikt nie dowie się o tym, że on słucha takiej muzyki. A tym bardziej Ha Rin, która miałaby używanie zdobywając tak cenną informacje i to zaraz w niedługim czasie po zdarzeniu. 

- Nalegam.

I po prostu nie potrafił odmówić tym ciemnym oczom i przyjemnemu uśmiechowi.

🕳🕳🕳🕳

- To był zły pomysł . Bardzo zły. 

Youngjae siedział w pokoju przyjaciela i słuchał po raz kolejny jak Park się denerwuje. Znudzony przeglądał już podręcznik do chemii, czytając zdania wyrwane z kontekstu.

- Słuchasz mnie ..?

Brunet stanął na środku pokoju trzymając się rękami za boki i spoglądając na szatyna. Ten tylko westchnął wkładając małą poduszkę pod głowę.

- Zrozumiałem już że to zły pomysł.  - Mruknął nadal znudzony sytuacją. Usiadł po turecku na łóżku odkładając książkę na biurko. - Ale czy nie przesadzasz? On cię tylko zabiera do kina a ty przeżywasz to jak stonka wykopki.  Luzik arbuzik bro. Nie masz się przecież czym denerwować. 

- Jak to nie mam czym ? - chłopak Wzniósł oczy do sufitu w niemym geście rozpaczy. Całe życie z idiotami . - On jest chłopakiem Ha Rin!

- No i ? Boisz się zostania kochankiem czy wyczuwasz jednak w tej pindzi konkurencję ?

     Aż mu gałęzie opadły.  Youngjae naprawdę nie rozumiał zależności.. i jak mógł w ogóle pomyśleć o tym że jego mogłaby łączyć jakaś bliska relacja z tym facetem! Przecież to niemożliwe!  Miał co prawda bardzo ładne, długie rzęsy, uroczy uśmiech i seksowne pieprzyki przy oku... no ale to nic nie znaczy. Po prostu jest nim zainteresowany bo dobrze się z nim rozmawia.  I tylko tyle. 

- Choi, skup sie. Wiem że to trudne ale dasz rade.  - Youngjae prychnął na te słowa. - Nie lubimy Ha Rin bo jest be. JB jest jej chłopakiem.  Więc on też może być be. I razem mogą być naprawdę źli.  Ogarniasz ..?

- Park, ty głupi panikarzu. Jesteś popularny a jednak stosunki międzyludzkie u ciebie leżą. Skoro fagas pokazuje że Cię lubi to się zakumpluj, zakochaj,  whatever. Ale wyjdź wreszcie kurde do ludzi a nie wymyślają teorie spiskowe.

- Wkurzasz mnie.

- I dlatego tu jestem.
 

Kim jesteś? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz