12

48 3 3
                                    

- Czarny chleb i czarna kawa nanana,  opętani samotnością... czarna kawa~

      Ciche nucenie od rana wydobywało się z przestronnej kuchni Parków . Razem z zapachem oczywiście świeżo parzonej kawy. Za tym zapachem podażyła właśnie zgrabna kobieta. 
Zdziwiła się widząc syna w tak dobrym humorze ale jednak nie odezwała się . Był nastolatkiem, a zbędne pytania są zwykle początkiem międzypokolwniowej kłótni.  Poranna kawa była jednak  zbyt wielką pokusą by jej sobie odmówić. Usiadła wiec na  wysokim krześle przy wysepce w kuchni obserwując poczynania pierworodnego . Siedemnastolatek postawił kubek z parującym naparem przed matką i prócz wymienienia porannych przywitań było już tylko słychać siorbania napoju,  który w tym domu był niemalże uznawany za święty. Zmysłowość samego zapachu stanowiła dobry materiał na kilkutomową książkę. A  doskonały i wysublimowany smak to już inna, równie fascynująca historia.
 Jinyoung lubił słodka kawę, najlepiej z mlekiem i wanilią, która niemalże gardziła jego matka. Uznawała tylko czysty smak naparu, nie zmącony żadnymi zbędnymi dodatkami.

       Widząc już poźną godzinę na zegarze, młodszy umył starannie kubek po sobie i odstawił go na suszarkę gdzie postawił juz wcześniej naczynia ze śniadania.  Przetarł mokre ręce papierowym ręcznikiem który następnie wyrzucił do kosza i chwytając w rękę czarną torbę z książkami i granatowy płaszcz, bez słowa pożegnania wyszedł z domu trzaskając drzwiami.  Im mniej odzywali się do siebie tym mniej było w tym domu kłótni.  Dlatego oszczędzano słowa do minimum .

      Uderzyło w niego chłodne,  poranne powietrze. Opatulił szyję mocniej cienkim szalikiem powtarzając słówka z angielskiego na dzisiejszy test. To jasne ze znał juz je doskonale od kilku dni. Ale nic nie zaszkodziło by powtórzyć je po raz kolejny . W końcu musiał być pewien ze dostanie najwyższą ilość punktów.  Bycie najlepszym też miało swoje wady,  szczególnie poczucie silnej rywalizacji z innymi, dobrymi uczniami. No i oczywiście zrobienie wzystko by wygrać każdy pojedynek i skończyć na samym szczycie listy najlepszych.  

       Wszedł do budynku szkoły i skierował swoje kroki od razu do szatni.  Tam zostawił płaszcz i szalik.

- Junior!

      Poczuł na ramieniu smukłe palce a gdy spojrzał na nie zobaczy idealny, błyszczący manicure na długich paznokciach.  Wzdrgnął się w myślach widząc jaskrawe szpony. Obrzydliwe.
Wysilił się na sztuczny uśmiech i obrócił do młodej dziewczyny która już trzepotała zalotnie rzęsami.

- Słyszałam, że udzielasz korepetycji...

      Nosz fuck. Czy ta laska wie wszystko o wszystkich i wszędzie ma swoje wtyki?

- Niestety nie.. Nadchodzą egzaminy semestralne i musze się skupić na swoich ocenach.
Ha Rin nie wyglądała na przekonaną.  Założyła niesforny kosmyk ciemnych włosów za ucho.
- Może jednak miałbyś chwile czasu ..?
I odmów tu człowieku..  Bądź sobą.  Bądź wredny i chamski. Nie zgadzaj się bo cholera jeszcze ci z tymi mackami w prywatne życie wejdzie..!

Kim jesteś? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz