•9•

3.9K 204 139
                                    

•pov. Niemcy•

Byłem lekko zdezorientowany.. wybaczył mi. To chyba powinno być dla mnie najważniejsze prawda? Z drugiej strony wyraźnie dał mi do zrozumienia że nie chce mnie znać i lepiej by mu było beze mnie.

Gdzieś w klatce piersiowej poczułem małe ukłucie z tego powodu.

Nie chciał ze mną już rozmawiać, dlatego zostałem też w kuchni. Nie wiem czemu mam dziwne wrażenie że nadal... Bał się mnie? Możliwe.. Nie dziwię się mu.. byłem potworem..

Rozejrzałem sie dookoła po kuchni. Nie wyglądało to za dobrze. Najsmutniejszy, a zarazem najzabawniejszy jednak był widok tego USA który leżał pod szafką.

Postanowiłem że biedaka obudzę i pomogę mu się ogarnąć. Podeszłem bliżej po czym obok niego ukucnąłem. Zabrałem mu pustą butelkę, którą odstawiłem na stół i zdjąłem z jego głowy klosz.

Dotknąłem jego ramienia i lekko nim szarpnąłem. Gdy tak nim potrząsałem on tylko cicho coś jęknął od niechcenia po czym się obudził. Popatrzył mi zmęczony w twarz.

USA- Hm? Germany?

N- Tak. Wstawaj. Trzeba trochę tu ogarnąć i ogólnie musimy pogadać..

USA- Hah, coś nie tak? Czyżby noc ci się nie podobała?

N- Co?

USA- Co.

N- ... Okej?

W tym momencie pomogłem mu wstać. On tylko się rozejrzał.

USA- O chłopie, co myślimy wczoraj odwalili.

°•°•skip. 1h później•°•°

Pogadałem trochę z USA. Opowiedział mi co się wczoraj działo. Dowiedziałem się co robiłem z Polen. Głupek chciał mnie nabrać ale na szczęście do niczego nie doszło.

Rosja znowu próbował latać na dywanie.. Polen uznał że mu pomoże i udawał że leci w kosmos swoim statniek kosmicznym który był wanną. Nie wiem nawet jak on to chciał zrobić. Nie wnikam..

W sumie to dużo się działo nie będę tego wszystkiego sobie teraz przypominał. Niektórych rzeczy to ja nawet nie chce pamiętać. Podobno krzykąłem "Za narnie" i wbiegłem do szafy...

Więcej nie pije.

W krótce pożegnałem się z chłopakami i wyszłem z ich mieszkania.

•pov. Polska•

Gdy Niemcy w końcu poszedł wróciłem do moich znajomych. Gadałem z USA i Wielką Brytanią o różnych rzeczach, podczas tego pomagałem im sprzątać. I tak nie mam nic leprzego do roboty do puki Węgry się nie obudzi. Słowacja tak samo jak i Czechy pewnie są już w domu, dlatego o nich się narazie nie martwię. Podczas tego zastanawiałem się czy im opowiedzieć mój koszmar ponieważ coraz bardziej byłem z tego powodu zaniepokojony. Postanowiłem jednak że zostawię to dla siebie.

Gdy w końcu wszystko było na miejscu wróciłem z bratem do domu. On odrazu poszedł do siebie A ja do siebie.

Byłem już w pokoju, pierwsze co zrobiłem to podładowałem telefon. Wybrałem jakieś ciuchy po czym wyszedłem z pokoju i udałem się do łazienki. Umyłem się, zmieniłem też bandarze. Na brzuchu został mi już mały siniak ale i tak to było lekko podejrzane.

Znowu wróciłem do pokoju i usiadłem na łóżku. Chwicilem za mój telefon po czym go uruchomiłem. Chwilę odczekałem, gdy moje urządzenie w końcu się włączyło zacząłem przeglądać moje ulubione aplikacje. To zajęcie zajęło mi aż do wieczora i pory spania.

W końcu położyłem się na łóżku i starałem się zasnąć jednak nie mogłem. Dużo się w nocy wierciłem. Na prawdę miałem tego dość. Dlatego wstałem i uznałem że wyjdę na spacer.

Było już coś po 2 ale nic nie mogłem na to poradzić. Też coś mi podpowiadało że świerze powietrze mi pomoże.

Szybko się ubrałem, założyłem ciepłe buty i kurtkę bo na dworze już ciemno i zimno. Wymknąłem się tak że raczej nikt nie zauważył mojego zniknięcia. Wszyscy powinni już spać.

Gdy wyszedłem z mieszkania odrazu uderzyła mnie fala zimna, była znośnia więc nie mogę powiedzieć że mi przeszkadzała. Na niebie zawisł wysoko księżyc. Była pełnia, dlatego było też jasno. Droge dodatkowo oświetlały mi latarnię.

Po pewnym czasie nogi zaprowadziły mnie do jednej z tych "lepszych" dzielnic. Mało tu zamieszek i podejrzanych typów. Wydawała się dość bezpieczna, dlatego zdziwiło mnie to gdy nagle usłyszałem krzyk.

Ciekawość była silniejsza odemnie. W końcu skąd krzyk o prawie 3 nad ranem w chyba jednej z bezpieczniejszych ulic miasta. Odrazu pobiegłem to sprawdzić.

Drugi raz już tego nie usłyszałem, ale serce mi i tak przyspieszyło. W krótce jednak usłyszałem to znowu zza rogu jedno z budynków. Zbliżyłem się do ściany jednego z domów by czuć się bezpieczniej.

Wyjrzałem zza ściany ale nie zobaczyłem nic. Czy to możliwe żeby mi się tylko zdawało? Trochę się uspokoiłem i chciałem wracać.

Nagle niespodziewanie ktoś uderzył mnie od tyłu czymś metalowym w głowe, przez co padłem nieprzytomny.

♡♤♡

Wybaczcie że dzisiaj krótszy rozdział..
Hah, ale leprzy krótszy niż wcale co nie?
Jak się wyrobie to jutro będzie kolejny, ale nie obiecuje.

°•Zabij lub kochaj•° | Poland x Germany [Countryhumans] ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz