•12•

3.6K 208 288
                                    

°•6 dni później•°

•pov. Polska•

Nie wiem o co im kurwa chodzi. Nie wiem o co MI kurwa chodzi!

Moi współlokatorzy zaczęli częściej gadać o tym że ja i Niemiec do siebie pasujemy oraz że powinienem dać mu chociaż jedną prawdziwą szansę, bo niby dałem, ale tak na prawdę to go tylko ciągle skreślam.

Ba! Mało tego mówią że widać jak on na mnie patrzy i że na 100% się we mnie podkochuje. Mój wróg! We mnie! No... Może już nie wróg, ale nadal coś.

A o co mi chodzi? O to że mi się to podoba. No i częściej o nim myślę. Dajcie mi tu psychologa!  O! Albo psychiatre odrazu!

Zszedłem dopiero na dół gdy było już trochę po czternastej. Wszedłem do kuchni by zrobić sobie coś do jedzenia, ale moim oczą ukazał się mój wspaniały braciszek przygotowujący jedzenie. Nie ma co, poczekam aż zrobi. Jestem pasożytem ale trudno.

W- Dzień dobry. Nie za wcześnie wstałeś z łóżka? Dochodzi 14:30.

P- Pff. Goń się, wstałem o wiele wcześniej, ale nie każdy chce się z wami spotykać i już z rana mieć zniszczony humor.

W- No widzisz? Może nie wszyscy, ale teraz robię obiad na który zaprosiłem twojego kochanka.

P- Aha no spoko. W takim razie spierdalaj. Na obiad idę do Turcji na kebsa.

W- EJ NO! My to robimy dla ciebie!

P- Zaraz... Co? Czyli kto "my"?

Miałem wrażenie jakby się spiął. O ty mały gnojku. Mam Cię!

W- Pff. Ja i papryczki oczywiście.

P- Jasne jasne. I tak nie zostaje. Nara.

W- EJ no weź! Specjalnie robię obiad!

Już dalej go nie słuchałem a jeszcze coś tam mówił. Wyszłem spokojnie tak jakby nigdy nic z kuchni i udałem się do przedsionka domu.

Założyłem buty jak i kurtkę. Chwyciłem za klamkę oraz pociągnąłem do siebie by otworzyć drzwi.
Byłem zadowolony wkurzaniem Węgier i już miałem wyjść gdy zobaczyłem go..

Właśnie miał pukać do drzwi, ale nie zdążył bo ja je otworzyłem wcześniej. Zniszczył mi swoim przybyciem humor. Na chuj on to zapraszał?? Uśmiech z mojej twarzy znikł.

Staliśmy chwilę tak w ciszy przez co mogłem zobaczyć że od zimna ma zaróżowione policzki i opuszki palców. Nawet słodko tak wyglądał. Zaraz co?? Never mind, wykastrujcie mnie.

N- Guten tag, mogę wejść?

P- Nie...

Nawet nie zauważyłem jak za mną pojawił się Węgry.
Spiorunawał mnie tylko wzrokiem i uśmiechnął się do nazisty.

W- Nie słuchaj go, wchodź! A ty zostajesz bracie. Nigdzie nie idziesz.

Tylko głośnio westchnąłem, wydając przy tym jakiś nie zidentyfikowany dźwięk od niechcenia. Niemcy wszedł do środka, a paprykarz (dop. Aut.nwm skąd to wzięłam xd) zamknął za nim drzwi. Obydwoje zdjeliśmy swoje zwierzchowne odzienie i weszliśmy głębiej w mieszkanie.

Nie podobało mi się to że mówią mi jak mam żyć, dlatego wróciłam się na górę do pokoju. Reszta była dalej na dole w salonie.

•pov. Niemcy•

°•Zabij lub kochaj•° | Poland x Germany [Countryhumans] ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz