•23•

4.2K 233 187
                                    

•Pov. Reich•


Udało się! W końcu! Nie wierzę że moje drugie "ja" jest takim idiotką. Dałem mu tabletki,ale nie te jego, tylko środki nasenne i to 3 razy mocniejsze niż sam używa.

W sumie wyglądają praktycznie identycznie jak te jego więc nic dziwnego że się nabrał. Jednak nadal nie mogę w to uwierzyć. Znowu ja miałem kontrolę nad ciałem, odrazu po tym jak się położył i zasnął.

Otworzyłem oczy i zauważyłem że nie do końca dobrze widzę.

3Rz- Scheiße-

Szepnąłem do siebie i sięgnąłem po okulary Niemca, które leżały na stoliku nocnym i je założyłem. Znowu zacząłem dobrze widzieć.

Odrazu się poderwałem z miejsca i jak najszybciej opuściłem pokój trzaskając drzwiami. Nie obchodziło mnie teraz czy ktoś mnie usłyszy czy nie. Musiałem szybko znaleźć lustro.

Weszłem do łazienki i zamknąłem za sobą pomieszczenie na klucz. Podszed8łem do umywalki i oparłem się o nią wpatrując się w lustrzane odbicie. Nie będę ukrywał że się rozczarowałem.

Jednak nie mogę marudzić, zmiana musi trochę potrwać zanim będę wyglądał tak jak kiedyś, narazie jednak muszę wytrzymać z wyglądem Niemca.

Jesteśmy jedną osobą, dlatego tylko muszę poczekać aż kolor skóry się zmieni bo na ten żółty nie mogę już patrzeć i wzrok mi się naprawi.

Będzie to męczące, ale jakoś dam radę. Poprostu przez parę dni podaje idiote i zniknę.

Przestałem wpatrywać się w lustro i zacząłem udawać się do wyjścia.

Dużo razy przyglądałem się jego zachowaniom, dlatego teraz myślę że na początek wrócę do pokoju i przejrze jego? Nie, nie, nie, a raczej "moje" rzeczy.

Gdy już właśnie miałem wchodzić do pomieszczenia, zwanym również moją sypialnią, ktoś mnie złapał za rękę.

Odwróciłem sie lekko podirytowany bo byłem tak blisko.

Okazało się że to Polska... No oczywiście że to on, kompletnie o nim zapomniałem! Jak ja mogłem pominąć tak istotny szczegół?

Już czuje że będą z nim same problemy, nie mogę sobie na to pozwolić gdy jestem tak blisko.

Teraz jednak on się na mnie patrzył lekko... zmartwiony? Dziwne uczucie.

P- Coś się stało? Słyszałem jak trzepnąłeś drzwiami..

3Rz- Nie, nie, wszystko w porządku.

P- Aby na pewno?

3Rz- Oczywiście, przecież bym Cię nie okłamał.

Kłamanie akurat zawsze dobrze mi szło. Nawet nie odwracałem wzroku czy nie zmieniałam głosu gdy z nim rozmawiałem. Tak właściwie to było to dla mnie czymś naturalnym.

P- Hah, jasne.

Cóż, chyba mi uwierzył, bo uśmiechnął się do mnie słodko. Szczerze nie wiem co on w nim widzi, no i przez to że jestem nim, muszę udawać że go kocham... ygh okropne.

A jeszcze okropniejsza rzecz stała się chwilę później bo mnie przytulił. Tak dawno tego nie czułem że się spiąłem i kompletnie nie wiedziałem co robić.

Jak tak ma być to muszę z tym coś zrobić. Muszę się jakoś pozbyć za to co zrobił z Niemcem.

Teraz jest jeszcze za wcześnie na pierwszy ruch i zaczął się na dodatek lekko spinać moją dziwną reakcją, dlatego szybko wymusiłem na sobie sztuczny uśmiech i poklepałem go po głowie.

Chyba dobrze zrobiłem prawda? Bo szczerze jestem na tyle zmieszany że nie mam pojęcia. Całe szczęście speszył się i odsunął ode mnie.

P- Niemcy.. myślę że musisz odpocząć... Idź się połóż, proszę...

3Rz- Tak, myślę że masz rację.

Szybko schowałem się w pokoju i odetchnąłem z ulgą.
Odrazu wziąłem się do pracy.

◇ skip tydzień później ◇

•Pov. Polska•


Była już 19, śledziłem przy stole w kuchni i myślałem. Niemcy znowu się dziwnie zachowywał, nie wiem co się stało ale od kilku dni poprostu można powiedzieć że nie jest sobą.

Powoli zaczynam się martwić o niego i zastanawiam czy nie zabrać go do lekarza. Najpierw myślałem że miało na jego zachowanie wpływ nasza ostatnia rozmowa, ale to nie to samo. To musi chodzić o coś innego.

W ogóle nie wychodzi z pokoju i mnie unika, dlatego nie mówiłem mu i tym razem że wychodzę. Poprostu wstałem z mojego miejsca i wyszłem z domu zamykając za sobą drzwi.

Ruszyłem w stronę domu mojego brata i jego "chłopaka" miejąc nadzieję że któryś z nich mi pomoże.

Byłem już dość blisko, więc zadzwoniłem do Węgier i poprosiłem go by zszedł na dół bym mógł z nim pogadać.

Gdy doszłem na miejsce Węgry stał już w progu wejścia do mieszkania i do mnie machał. Podszedłem do niego i przybiłem mu piątkę.

P- Cześć bracie

W- Szia, co Cię tu sprowadza?

P- Tak właściwie dłuższa historia.. mogę wejść?

W- A! Tak jasne. Wchodź.

Gestem ręki zaprosił mnie do środka, więc weszłem. Przejrzałem się po mieszkaniu, przypominał strasznie dom Niemcy lecz nie był taki sam.

P- No no, ładnie Ci się powodzi..

Zachwaliłem. Może jednak ten pożar wcale nie był taki najgorszy. Zauważyłem jego lekkie zmieszanie.

P- Tym razem nie żartuje, fajnie tu.

W- A, w takim razie dzięki.

Później nic ciekawego się nie działo. Powiedziałem mu całą historię, a on jej wysłuchał. Dobrze jest mieć wsparcie w takim bracie choć wiem że sam ma problemy tylko nie chce tego pokazywać.

Chyba przesiedziałem u niego chyba aż do 2 w nocy, jednak nie żałuję, zdecydowanie poprawił mi się humor.

Tylko teraz pora wracać. Ciemność mnie trochę ostatnio przeraża...

♡♤♡

Неjка tęskniliście?~

Nie będę tłumaczyć czemu nie było rozdziałów, dużo się działo.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 18, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

°•Zabij lub kochaj•° | Poland x Germany [Countryhumans] ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz