Wciąż nie mogłem przyjąć do wiadomości tego, że Yoongi hyung zabrał mnie na randkę. Olał 'rudowłosego chłopca' i wyszedł ze mną. Liczyłem, że wybił sobie to wszystko z głowy i wcale już nie chce go szukać. Poprawka. Że nie chce szukać mnie.
Spędziliśmy razem cały dzień, ale wszystko co piękne kiedyś się kończy i tak oto staliśmy właśnie pod moim domem, musząc się pożegnać.
- Było cudownie, na prawdę. - powiedziałem i uśmiechnąłem się ciepło do niego.
- Możemy to kiedyś powtórzyć. - zarumieniłem się, jednak nie zdążyłem nawet spuścić głowy, ponieważ on złapał moje policzki w swoje dłonie, a ja patrzyłem na niego zawstydzony - Nie chowaj tej swojej ślicznej buźki. - W środku skakałem ze szczęścia, że obiekt moich westchnień uważa mnie za ładnego, a jednocześnie nienawidziłem go za to, że mówi mi to wszystko, bo przez to moja twarz wygląda jak pomidor, a on na to wszystko patrzy.
Jednak jemu chyba nie przeszkadzała moja czerwona twarz, którą po chwili zbliżył do swojej. Kiedy zrozumiałem sytuację, znajdowałem się już tak blisko niego, że jeszcze chwila, a nasze usta by się połączyły w słodkim pocałunku.
Tylko nasza dwójka, księżyc, wiatr powiewający delikatnie nasze włosy.
I osoba, która nam przerwała.
- Hej, Yoongi hyung! - chłopak słysząc swoje imię odsunął się ode mnie, zabierając wcześniej ręce z moich gorących policzków. Byłem ciekawy kto przerwał nam taką chwilę. A w chwili gdy spojrzałem w kierunku tej osoby, zacisnąłem ręce w pięści, a mój wyraz twarzy na pewno wyrażał zdenerwowanie - A ty jesteś Jimin, tak? - nie zauważyłem nawet, kiedy ten chłopak, z którym widziałem ostatnio Yoongiego na korytarzu pojawił się na przeciw mnie, wcześniej zarzucając rękę na kark blondyna. Skinąłem nie chętnie głową, a on kontynuował mówić - Ja jestem Jung Hoseok, miło poznać. - uśmiechnął się do mnie, ale ja tego nie odwzajemniłem. Po krótkiej chwili powrócił on spojrzeniem w stronę obiektu moich westchnień, który teraz stał zamyślony - Nawet nie wiesz jakie szczęście, że Cię spotkałem! Mam super nowinki!
- W tej sprawie?
- Oczywiście, że w tej. - przewrócił oczami, a ja zastanawiałem się o co mogło chodzić - Chodź, jak Ci opowiem czego się dowiedziałem to padniesz! -złapał Yoongiego za rękę i poprowadził go w inną stronę, krzycząc w między czasie do mnie jakieś durne pożegnanie.
- Przepraszam, do zobaczenia, Jiminie! - usłyszałem krzyk blondyna i już po chwili oboje zniknęli z mojego pola widzenia.
Nie było słodkiego pocałunku, nie było nawet uroczego pożegnania.
Zamiast tego stałem sam, patrząc w przestrzeń. Nie poruszyłem się nawet o krok, pozwalając, aby wiatr powiewał moje włosy, a księżyc śmiał się z tej żenującej sytuacji.
CZYTASZ
the only chance • yoonmin
FanfictionJimin pocałował Yoongiego, a Yoongi nie zdaje sobie sprawy kto skradł jego serce tamtej nocy. 23.12.18 || 09.02.19