14

6.4K 480 53
                                    

Znów ten korytarz, te same ściany, Ci sami ludzie. Znów ta szkoła, te tępe patrzenie w przestrzeń. 

Nie rozumiałem dlaczego to musiało potoczyć się właśnie tak. Dlaczego Yoongi mi to zrobił. Chciał zrobić mi nadzieję? Czy to był tylko głupi żart? Myślałem, że może coś z tego wyjść, że traktuje mnie poważnie. Jednak jak zwykle się zawiodłem. Yoongi jest zakochany. Nie we mnie. Jestem pewny, że w tamtym tweecie mówił o Hoseoku.

Tym Hoseoku, który teraz stoi obok obiektu moich westchnień i się razem z nim śmieje.

Miałem dość patrzenia na te zakochaną parkę, także wstałem, aby udać się gdzieś indziej. I w chwili, gdy wstawałem z miejsca moje spojrzenie skrzyżowało się z niego. I to było chyba dla mnie najgorsze. To patrzenie jak jego mimika twarzy zmienia się po zobaczeniu mnie. Staję się nagle poważna i niezrozumiała. 

- Jiminie - zdążyłem odejść zaledwie parę kroków, kiedy poczułem dłoń na swoim ramieniu. Nie odwróciłem się, ale stanąłem. - Wszystko dobrze? - odwrócił mnie w swoją stronę, a ja patrzyłem na niego smutno. Wiedziałem, że moje spojrzenie nic nie zdziałała, ale nie chciałem wymuszać uśmiechu. Tym bardziej, gdy zaraz ponownie obok niego stanął Hoseok.

- Hej, Jimin, jak tam życie? - zaczął się szczerzyć i po chwili powiedział coś co wbiło mi milion igieł w serce. Coś co potwierdziło moje podejrzenia. Te, które Tae wmawiał mi, że są bezpodstawne - Wiesz, ja i Yoongi jesteśmy razem i może...

- Przecież, kurwa, o tym wiem. - zanim zdążyłem ugryźć się w język powiedziałem to zdanie z wielkim jadem. Yoongi patrzył zdziwiony na przemian w moją i jego stronę, a tamten uśmiechnął się jedynie tajemniczo, po czym oczy mu się zaświeciły, jakby wpadł na genialny plan.

- Yoongi opowiadał Ci o rudym chłopcu? - zmarszczyłem brwi. On też o nim wie? - To ja nim jestem. Nie dawno przyznałem się dla hyunga i tak właśnie się zeszliśmy. Zabawna sytuacja, co? - moja mina musiała być obecnie czerwona ze zdenerwowania. Jak on śmiał się pode mnie podszywać? Spojrzałem na blondyna, który sam nie wiedział co się dzieję, jednak wpatrywał się we mnie, jakby liczył, że coś powiem. Że sprostuje te sytuacje. W końcu to wszystko to zwyczajne kłamstwo. Niestety jako największy idiota tego świata zrobiłem coś kompletnie innego.

- Na pewno będziecie mieli co wspominać za kilka lat. 

I odszedłem, trącając wcześniej tego oszusta w ramię.

Przepraszam Yoongi, znów stchórzyłem. 

the only chance • yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz