17

6.4K 465 11
                                    

Przechodziłem obok wszystkich, kierując się do odpowiedniej sali. Olałem Taehyunga, który ciągle szedł za mną, mówiąc coś. Olałem Jungkooka, który wymachiwał mi zeszytem przed twarzą. Olałem cały świat.

Jednak w całym tłumie wychwyciłem twarz Yoongiego i aż się zatrzymałem, przez co Tae wpadł na moje plecy. Widziałem, że kłóci się z Hoseokiem. Pytanie - czy tak dla nich wygląda związek - przeszło przez moje myśli. Oni się tam prawie bili. Zmarszczyłem brwi, nie rozumiejąc zachowania Mina. Wyglądał jakby miał zabić tego drugiego samym spojrzeniem. Nie chciałem się mieszać, dlatego ruszyłem dalej. Udawałem, że nie rusza mnie jego osoba. I może by mi to wyszło, gdyby na mnie nie wpadł. 

- Ja pierdole... - odwrócił się w moją stronę i szybko zmienił mimikę twarzy - Przepraszam, Jiminie, nie uderzyłem Cię chyba? - zmarszczyłem brwi i cofnąłem się o krok. Dlaczego obchodzę go ja, kiedy przed chwilą chciał pobić swojego chłopaka? 

Chciałem kontynuować olewanie całego świata, więc nie odpowiedziałem mu, a zacząłem iść dalej, jednak nie trwało to długo, bo ktoś postanowił się wtrącić.

- Park Jimin. - pociągnięto mnie to tyłu, przez co syknąłem. Zobaczyłem przed sobą Hoseoka, którego Yoonie zmierzył morderczym spojrzeniem i kazał mu siedzieć cicho, na co ten pokręcił głową - Dlaczego uciekasz?

- O co Ci chodzi? - założyłem ręce na brzuchu i czekałem aż powie coś więcej. Każdy wokół miał ostatnio do mnie jakiś problem. Chciałem w końcu dowiedzieć się dlaczego.

- Nie rób z siebie idioty, doskonale wiesz... - zaczął podchodzić w moją stronę, ale nie zdążył zbliżyć się nawet o krok bo obiekt moich westchnień chwycił go pod ramieniem.

- Dość. Kurwa. Dość. - warknął, a mnie przeszła gęsia skórka. Dopiero zauważyłem, że Tae z Kookiem również przyglądają się całej sytuacji w chwili gdy Jungkook się odezwał.

- Hoseok, wiesz, że to nie tak ma wyglądać. - westchnął.

- Ale mnie to denerwuje.

- Denerwuję Cię to dlatego, że nie idzie po twojej myśli. Najwidoczniej nie znasz ludzi. - nagle pojawił się Jin, który wydawał się zirytowany obecną sytuacją - Zakończ te szopkę. Tu i teraz. 

A potem było jedynie moje spojrzenie, świdrujące każdego z nich i oczekiwanie na jakiekolwiek słowa. 

A zamiast tego Hoseok wyrwał się dla blondyna i poszedł ku wyjściu ze szkoły, mówiąc, że jeszcze mu się uda.

Milion myśli w mojej głowie i spojrzenie Yoongiego  zakończyły te dziwną przerwę.

the only chance • yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz