13.02.2009r
„ Tego dnia widziałem potwora był duży i chciał mnie zjeść.
Uciekłem od niego ale zostawiłem rzeczy a potem przyszedł Feilkis i je uratował.
Nie bał się pajonka też chce się nie bać pajonków.
Nie było go bo był chory to dałem mu muj szalik żeby znowu nie był chory.
Nie lubie już siedzieć sam
Głupi Fekilis to jego wina."
-Jisungie
- Też się bałem, Sungie, ale chciałem się przed tobą popisać i było warto.- Wyszeptał odchylając głowę, siedząc na swoim kręconym krześle w pokoju. Tym razem nie płakał. Nie sądził, że Jisung uzależnił się od obecności piegowatego w tak samo krótkim czasie jak on.- Wciąż mam twój szalik, ale nie ma na nim już twojego zapachu. Wracaj szybko, abym mógł go znowu poczuć.