Ty biegłaś rozglądając się do okoła.Nagle usłyszałaś syreny i zobaczyłaś karetkę,straż pożarną i policję.Serce podpowiadało Ci żeby tam iść aczkolwiek byłaś pod taką presją aby znaleźć Suge że olałaś to i pobiegłaś dalej.
Pov Tae
T/I nigdzie nie ma.Usluszał syreny i myśląc o że tobie się coś stało bez wachania ruszył w tamtą stronę.Gdy dobiegł zobaczył auto "na drzewie"w płomieniach,ratowników którzy zabierali jakiegoś chłopaka a na chodniku leżał czarny worek.Tae zobaczywszy go szybko podbiegł do karetki i zobaczył twarz chłopaka.Byla cała we krwi ale Tae poznał go,to był Suga.
Tae:*że łzami w oczach*P-przepraszam..Co z nim?
R-ratownik
R:Kim pan jest?
Tae:Przyjaciel-lem...
R:A więc tak.. bierzemy go do szpitala.Pacjet jest w stanie krytycznym.
Tae:Mogę jechać?
R: Oczywiście..proszę.
*W szpitalu*
Tae mimo że nie chciał poinformować resztę o tym co się stało *w tym Ciebie*zrobił to:
Tae:RM...?!Przyjeżdżajcie natychmiast do szpitala na (adres)NATYCHMIAST!!!
RM:Tae??Co się dzieje?Tae??
Tae zdążył się rozlaczył.
RM: Chłopaki zbieramy się...!!
JK:Gdzie?
RM:Do szpitala...
J:Po co?
RM:Dalej!!!!
*W aucie*
Chłopcy jadą najszybciej jak mogą.
JH:Coś z T/I?
RM:Nie wiem...
JM:Jak to nie wiesz?!
RM:Tae dzwonił cały roztrzęsiony i kazał przyjechać.Nic więcej nie wiem.
JK:Cicho!!
J:Co jest?
JK:Cicho powiedziałem!!
Zaczęli mówić w radiu:
Najnowsze informacje już teraz.
Na ulicy (ulica)doszło do tragicznego wypadku pieszy wpadł pod samochód a auto wylądowała na drzewie w płomieniach.Narazie wiadomo że jest 1 osoba poszkodowana w stanie krytycznym a 2 niestety zmarła na miejscu.Wiadomo że poszkodowany walczy o życie.
JM:Jezus Maria!!!...
JK:A jak to...Suga?!
J;Co??...Zwariowałeś...
JK:Nie....nie zwariowałem to Suga...
RM:Kookie,Jin spokój!!Nie wiadomo czy to T/I czy Suga ale Tae jest w rozpaczy i naszym zadaniem jest się dowiedzieć czegoś i być tam z nim.Wiec mordy w kubeł!!
JM/J:Dobrze....
Jesteśmy...
JM:Tae!!!
Tae nic nie odpowiedział tylko stał przy ścianie i łzami w oczach rozmyślony.
RM:Tae!!!
Dopiero wtedy się odcknął.Podbiegl do RM i mocno przytulił.
*U Ciebie*
Szłaś parkiem i zobaczyłaś jakaś dziewczyne.Podeszlas do niej i zobaczyłaś że jej twarz jest w krwi.
T/I:Co ci się stało??
Spojrzała na Ciebie jednocześnie ze smutkiem i pogardą.
???:Nie ważne...
T/I:A może jednak mogę pomóc....?
???:Mi to już nic nie pomoże..
Ale okeyy..Poznałam takiego chłopaka.Zostalismy para ale od dłuższego czasu się często klucimy. Nie dawno te klutni przemieniły się w straszne wyzwiska,popychani a dziś..
*Słuchałaś uważnie ona zaczęła jeszcze bardziej płakać i przutyla się do Ciebie*
T/I:A dziś Cię uderzył...
???:Dlaczego świat jest taki okropny...
Już nawet nie mam po co żyć..
T/I:Nawet tak nie mów...Jak masz na imię?
MJ:Jestem Maja...tak Maja.
T/I:Ja jestem T/I.A teraz chodź pójdziemy do szpitala,to niedaleko a ta rana jest dosyć głęboka.
* W szpitalu*
Podeszłaś z Mają do recepcji a za tobą na przeciwko pań stojących za blatem siedzieli i stali BTS.
Pielęgniarka wzięła Maję a ty się odwrociłaś i zobaczyłaś ich.
T/I:Tae??...
Wszyscy się odwrócili.
Tae:T/I nawet nie wiesz jak min Ciebie brakowało..*przytulając Cię*
Ty nie wiedziałaś co się dzieje.
T/I:Co się stało?
Tae prubkwal coś powiedzieć ale nie mógł wydosic z siebie ani jednego słowa.
T/I:Gdzie Suga?
JM:Na operacji...
T/I: Co???!
JK:Miał wypadek...wszedł na ulicę i...
Jungkook nie dokończył a ty że łzami w oczach w uścisku Tae ssaunelas się na podłogę.Wszyscy do was podeszli.
RM:Spokojnie będzie dobrze...
Nagle wyszedł lekarz z bloku
operacyjnego....
C/D/N
Hej,przepraszam że tak długo nie było rozdziału.Z okazji że dawno już ich nie było ten zrobiłam dłuższy.Mam nadzieję że się wam spodoba:)
Patki😘

CZYTASZ
Beautyfull Lie~I don't love you//Min Yoongi
AdventureMieszkasz wraz z mamą.Jak miałalaś 8 lat twoi rodzice się rozeszli a twój ojciec cię nekał, miał w tym jeden cel ale ty nie wiedizlaś jaki. Poznajesz chłopaka, cichego, zagubionego ale ostrego, przystojnego i oschłego. Po nie wyjasnionych wydarzeni...