„Nie mogę stracić kolejnej bliskiej osoby."

94 2 2
                                    

Na kartkę spływały pojedyncze łzy. Na zdjęciu byłyśmy my.
Ja i Lisa.Jako małe dziewczynki.
Dwa inne światy się spotkały i powstała burza z piorunami i ofiarami która zaraz miała przejść i wyjść miało słońce na bezchmurnym niebie.
Spojrzałam na chłopaków. Byli zaszokowani tym co właśnie usłyszeli. Lisa, ona stała na przeciwko mnie i czekała na mój ruch. Jednak że nic nie zapowiadało się na mój odzew więc postanowiła przejąć inicjatywa.
L:Tak, jak obiecałam. Żegnaj T/I.
Spojrzała na innych i na mnie. Niepewnie mnie minęła i szła w stronę drzwi.
Jimin na mnie patrzył a ja spojrzałam na niego. Potem po kolei na Jungkooka który stał przy oknie, Jin stał przy blacie i się opierał łokciem. RM, jego wyraz twarzy nic nie mówił. Pustka. Tae, on patrzył na mnie z troską i zakłopotaniem.
Ale co się dziwić?
Moje oczy świeciły jak słońce, policzki jak gwiazdy od łez. A usta? Wargi lekko się uniosły i nadal nie przemówiły. Hobi, on się lekko uśmiechnął, bardzo niepewnie. Zawsze nasza nadziejka umiała ukazać mi róże w ogrodzie z krzewami. Dzięki niemu coś zrozumiałam.
Ocknełam się. Chciałam zawrócić i zacząć biec lecz ktoś mi to uniemożliwił.
Czyjeś ciepła ręka, to nie był Tae.
Odwróciłam się.
JK:Napewno chcesz to zrobić?

Patrzył mi tak głęboko w oczy jak tylko prawdziwy przyjaciel umie. W dodatku czyta w myślach.
Zza niego wychylił się Tae. Chłopcy się zgromadzili.
T/I:Muszę. Nie mogę stracić kolejnej bliskiej osoby.
RM:Nie pamiętasz kim ona jest?!
JK:Nie wierzę jej..
T/I:Ale ja wierzę...
... Mojemu ojcu. Może nie powinnam ale jeśli jest choć cień nadziej, muszę iść. Przepraszam..

Wzięłam powoli rękę z uścisku Kookiego. Uśmiechnęłam się. Tylko że to był uśmiech przez łzy.
Uśmiechnęłam się i wyszłam.

Potem przybrałaś tępa.
Biegłam w deszczu. Ściemniało się ale Tobie to nie przeszkadzało.
Zauważyłaś Lisę po drugiej stronie ulicy. Z jednej strony Ci ulżyło ale poczułaś ból w sercu. Zaczęłaś biec i poczułaś jak coś Cię uderza.
_____/\_\/_______________
T/I:Yoongi?!
S:Tak kochanie.
T/I:Suga to ty?! Ty żyjesz?!?!
S:Jak widać, chodź.
T/I:Gdzie? Suga poroznawiajmy, gdzieś ty był? Tęskniłam!! Mam Ci tyle do powiedzenia. Jak to możliwe?!
S:Wsiadaj.
Poklepał miejsce za sobą na motorze.
T/I:Ummm okey.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
T/I:SUGA!! ZWOLNIJ!! Proszę..
S:Aaa daj spokój!
.
.
.
(Ciemność.)
? :T/I! T/I!
Wszystko ok?

Ktoś pomachał Ci ręką przed oczami przez co się ocknełaś.
Jin:T/I!
Rozejrzalaś się po pomieszczeniu.
Wszyscy stali i patrzyli na Ciebie. Tak samo jak wtedy...
Czekaj, co?
T/I:Co się dzieje?
JM:Eee
Spojrzałaś na list..
T/I:No tak, gdzie Lisa?!
RM:Przez chwilę nie było z Tobą kontaktu. Odeszła,tak jak obiecała.:)

Patrząc na list cały mokry od łez.
Powiedziałam.
T/I:„Nie mogę stracić kolejnej bliskiej osoby... “
Wysłałam każdemu przelotne spojrzenie i wyszłam.
__________________________
Hejcia!
Przepraszam że tak długo nie było rozdziału ale wydaje mi się że ten nadrobi tym że jest dość ciekawy. Trochę go pisałam więc mam nadzieję że się spodoba!
Bye<3

Beautyfull Lie~I don't love you//Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz