Rozdział 28

4.8K 72 6
                                    

-No kurwa! Powiesz mi co zrobiłeś?! - krzyknęłam.

-Po pierwsze nie klnij a ,po drugie nie krzycz nie mam już pomysłów na kary.

-Nie zabiłeś go?

-Może.

-Kurwa Patryk! Powiedź mi prawdę co zrobiłeś. Wpakowałeś się w jakieś kłopoty prawda? Pewnie ,że tak wpakowałeś się w jakieś gówno. Ty dupku jesteś beznadziejny! - krzyczałam przez łzy uderzając w jego klatkę piersiową.

-Spokój. Nie wpakowałem się w nic.

-Mów no! Martwię się. - powiedziałam cicho.

Otarł łzy z moich policzków. Spojrzał na mnie z takim spokojem którego dawno ja już nie czułam. 

-Nie zabiłem go. Nie jestem głupi.

-Nie sądzę.

-Ej nie zapominaj z kim rozmawiasz. Zawiadomiłem ziomka z policji i on się nim zajmie. - powiedział.

-Ok.

Zmarszczyłam czoło i spojrzałam na niego nie do końca z taką satysfakcją z prawdy.

-Musimy poważnie porozmawiać rozumiesz? - zapytałam.

-Okey o czym? - zapytał.

Nie odpowiedziałam tylko przeszłam do salonu siadając w fotelu. Patryk przyszedł po chwili i usiadł na kanapie głupio się uśmiechając się. 

-Chciałabym znać prawdę. Wtedy w tej posiadłości po co to było? - zapytałam.

-Musiałem po prostu tak naprawdę cały ten pomysł wyszedł po tym jak wtedy w moim domu Eryk cie zobaczył. Wtedy wymyślił to wszystko.

-Nie rozumiem przecież mówił ,że kazał ci się o mnie starać po tym jak odeszłam po co się na to zgadzałeś? - zapytałam.

-Zgodziłem się tylko dlatego ,że inaczej mi to wszystko przedstawił a potem wyszło jak wyszło. Nie wiedziałem ,że on też szuka swojej baby girl nie miałem o tym pojęcia napisałem do ciebie na tym portalu bo bardzo mi się spodobałaś jesteś taką piękną, delikatną i wrażliwą istotką wydawałaś mi się taka idealna.

-Wydawałam?

-Tak wtedy w tym domu wszystko zrozumiałem nigdy cię nie chciałem nie potrzebowałem. Wtedy właśnie zdałem sobie sprawę ,że jesteś upartą idiotką wszystko do mnie dotarło myślałem ,że odejdziesz w końcu ale ty uparcie stałaś obok za każdym razem miałem i mam tego dość ja nic po prostu do ciebie nie czuje.

Do oczu zaczęły napływać mi łzy. Nigdy nic dla niego nie znaczyłam a ja tak bardzo chciałam odkryć w nim to dobro które tak głęboko w nim tkwiło a tymczasem on po prostu mnie nie chciał męczył się ze mną był na siłę. Cała drżałam.

-Okey... Odejdę zabiorę ubrania i się wynoszę. - powiedziałam powstrzymując łzy.

Wstałam z fotela i powoli zszokowana szłam w stronę schodów. Poczułam uścisk na moim nadgarstku. Odwróciłam się do tyłu Patryk trzymał mocno za mój nadgarstek. Roześmiał się. Zdziwiona patrzyłam na niego taka wściekła, zrozpaczona właśnie mnie zniszczył i tak go to bawi. Było mi tak przykro. 

-O co ci chodzi? Nie rozumiem  jestem idiotką po co tak jeszcze bezczelnie się śmiejesz? Chciałeś żebym odeszła okey odejdę.

-Nie chce żebyś odchodziła.

-Przestań. - powiedziałam.

-Nie mówiłem poważnie. Żartowałem tylko. Właśnie za to tak bardzo cię kocham idiotko jesteś taka uparta i wszystko co zrobię nawet jeśli robię coś złego ty stoisz obok i mnie wspierasz nie jesteś potulna chcesz żeby było po twojemu. Nie dajesz się mimo wszystko. Kocham cię okey kocham jak pojebany.

Spojrzałam na niego. Nie wierzyłam sama w to co mówi on chyba sam nie wiedział jeszcze co powiedział pocałowałam go. Weszliśmy na górę zamknęłam za nami drzwi. Patryk stał oparty o łóżko. Pchnęłam go na nie. Po czym usiadłam na nim w rozkroku patrzyłam na niego przygryzając wargi. Całowałam jego usta. Zaczęłam zdejmować z niego koszulkę którą miał na sobie całowałam każdy skrawek jego ciała. Przejechałam ręką po jego brzuchu zatrzymując się przy pasku od spodni. Zdjęłam pośpiesznie jego pasek po czym rozpięłam rozporek. Zsunęłam jego spodnie do kolana i zaczęłam bawić się z jego przyjacielem pieściłam go przez bieliznę. Dotykałam jego koleszke co chwilę patrząc na wyraz twarzy Patryka pojękiwał sobie i wiedziałam, że tym co teraz robię lekko go drażnię ale bawiło mnie to jak ten głupek szaleje z podniecenia. Powolutku zdejmowałam jego bokserki i zaczęłam jeździć swoją ręką po jego członku w górę i w dół. Czytałam z jego twarzy, że zaraz zwariuje czekał aż tylko włożę do ust jego twardego kolegę. Delikatnie zanurzyłam go w swoich ustach zaczynając zataczać na nim kółka. Wyjęłam go po chwili z ust i przejeżdżałam językiem w górę i w dół. Wspięłam się znowu do góry i wpiłam się w jego usta. Chłopak zaczął zdejmować moją bluzkę. Po chwili rozpiął też stanik. Bawił się moimi piersiami przygryzając moje sutki.

***

Leżałam oparta głową o jego bark. Jeździłam palcem po jego umięśnionym brzuchu.

-Jesteś taka głupiutka króliczku. - powiedział uśmiechając się.

-Co ty gadasz? - zapytałam.

-Jak mogła w ogóle uwierzyć, że mógłbym cię nie kochać?  Jesteś pierwszą dziewczyną w której się naprawdę zakochałem. - powiedział całując mnie w czółko.

-Mówiłeś to tak poważnie, że uwierzyłam. Dziwię się sama sobie, że po tym wszystkim co się działo dalej ci ufam. W tych trudnych chwilach po prostu tłumaczyłam sobie, że w tobie dobro trzeba znaleźć wcale nie jesteś zły.

-Wiem kotku przepraszam za te moje jazdy. Eryk to niezły manipulant. Potrafi omotać i nawciskać kitów.

-Cieszę się, że już jesteśmy w domu i powoli wszystko wróci do normy tatku.

-Ja też.

Spojrzałam w jego oczy uśmiechnęłam się po czym wtuliłam się w niego i zasnęłam.

--------------------------------------------------------------

My Daddy +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz