Rankiem mała dzielnica Gromu obudziła się w ciszy wywołanej pieczęciami tłumiącymi dźwięki, wkomponowanymi w okalający posiadłość mur.
Młody przedstawiciel klanu Nara, mającego swoją siedzibę po sąsiedzku z ciekawością spoglądał na zabudowania, których jeszcze wczoraj tu nie było. Z natury leniwy wzruszył tylko ramionami i udał się na spotkanie z drużyną.
Kilku członków ANBU z zainteresowaniem zaglądało ponad murem na nową posiadłość siedząc na wysokim drzewie stojącym przy samej jej granicy. Nagle w drzwiach największego domu stanęła najpiękniejsza kobieta jaką zdarzyło im się widzieć. Była naga. Z wrażenia wszyscy pospadali z gałęzi. Obolali, ale szczęśliwi i lekko zawstydzeni umknęli z miejsca zdarzenia.
Hokage siedząc w biurze właśnie spoglądał w swoją szklaną kulę za pomocą, której kontrolował sytuację w wiosce. Teraz jednakże wykorzystywał ją do mniej szczytnych celów. Z rumieńcami na twarzy podglądał młodą, piękną i na dodatek nagą kobietę zmysłowo przeciągającą się na werandzie nowo postawionego domu w dzielnicy Gromu. Szybko zakończył ten niecny proceder, gdy do kobiety dołączył przystojny również nagi mężczyzna, który przytulił ją od tyłu całując delikatnie w kark.
Dwie przekupki stojąc przy swoich straganach na targu głośno zastanawiały się nad źródłem hałasu, który można było usłyszeć późnym popołudniem dnia poprzedniego. Nieświadomie pobudziły tym tematem zainteresowanie swoich klientów jak i zwykłych przechodniów.
Szpieg z wioski Mgły ukryty wśród gałęzi odległego o kilkadziesiąt metrów od muru drzewa próbował zrozumieć kto odpowiada za postawienie w tak niewyobrażalnie krótkim czasie sporej posiadłości. Nie widział tulącej się do siebie nagiej pary, gdyż zajmował pozycję po przeciwnej stronie dzielnicy. Z postanowieniem zdobycia potrzebnych mu informacji udał się do domu, by napisać raport o tym zdarzeniu.
ANBU Korzenia ukryty pod jutsu niewidzialności bezwstydnie i bez jakichkolwiek emocji spoglądał na parę nagich zakochanych stojących na odległej o zaledwie 5 metrów werandzie. Nagle padł nieprzytomny czemu towarzyszył trzask wyładowania elektrycznego rozchodzący się po całej posiadłości. Młody nagi mężczyzna trzymając w ręce przedmiot przypominający klamkę podszedł do człowieka w białej masce i po szybkim wykonaniu kilkunastu pieczęci dotknął jego głowy szepcząc nazwę techniki wymazania pamięci. Całej pamięci.
Kilka godzin później po rozwiązaniu problemu z osobnikiem w białej masce drużyna Cichego Gromu zapukała do biura Hokage, po usłyszeniu zaproszenia weszli do środka. Sarutobi widząc Hinatę alias Miko odruchowo się zarumienił przypominając sobie jak wygląda naga. Odkaszlnął, by ukryć zmieszanie.
- Witajcie, jak rozumiem postawiliście zabudowania swojej posiadłości w iście ekspresowym tempie.
- Tak, Hokage-sama. Tę technikę mamy opanowaną do perfekcji, gdyż często musieliśmy się zatrzymywać na dłużej w różnych miejscach w przerwach między misjami. - Odpowiedział Naruto alias Menma.
- Dobrze więc, by nie przedłużać tutaj macie szczegóły misji. Niestety jest tego niewiele, gdyż cele dosyć często, ale nieregularnie zmieniają miejsce pobytu. Są to bandyci głównie zbiegli shinobi, których należy zlikwidować. - Powiedział podając tekturową teczkę z dokumentami. - Jak rozumiem zapoznaliście się już z geografią naszego wymiaru?
- Hai, Hokage-sama. Okazuje się, że jedyne różnice pojawiają się tam gdzie miała miejsce działalność człowieka.
- Czyli bez problemu odnajdziecie się mając naszą mapę?
- Hai.
- Doskonale, możecie już iść. Wyruszacie jak tylko będziecie gotowi. Teczkę zniszczcie po zapoznaniu się z materiałami.

CZYTASZ
Naruto: Cichy Grom z Liścia
FanfictionKomandosi z elitarnego oddziału Cichy Grom w wyniku pułapki zastawionej przez wroga trafia do Konohy jakiej nie znają. Niby dom, a jednak inny.