Od tej pamiętliwej akcji z wyjściem do sklepu minęły 2 tygodnie. Minato był bardzo miłym chłopakiem. Tamtego dnia powiedział, że taka dziewczyna jak ty nie może nosić takich ciężarów i sam poniósł twoje zakuly do twojego domu. Parę razy już przyłapałaś się na myśleniu o niebiesko okim. Poczółaś się wyjątkowo gdy ci pomógł. To było dla ciebie nieznane, ale przyjemne uczucie.
No ale przecież nie możesz myśleć tylko i wyłącznie o nim! Dziś postanowiłaś zrobić sobie trening. Tak też zrobiłaś. Zabrałaś ze zobą butelkę z wodą i udałaś się na pole treningowe i zaczęłaś ćwiczyć.
Jak zawsze ćwiczyłaś ostro. Może nawet za ostro jak na ciebie. Bylaś przyzwyczajona do wyczerpującycj treningów. Nauczona bylaś nie przejmować się zmęczeniem, czy bólem, a skoro ostatnimi czasy zrobiłaś sobie wolne od treningów musiałaś to nadrobić.
W momęcie gdy ty używałaś skąplikowanej techniki, ktoś zaczął ci się przyglądać. Tą osobą był Minato, który sam przybył na pole, aby potrenować, ale kiedy zauważył ciebie trenującą w pocie czoła zupełnie zapomniał po co przyszedł. Był zadziwiony widząc twoją siłę i precyzję w wymieżanych ciosach.
Nawet nie zauważył kiedy skączyłaś ćwiczenia i zaczęłaś się patrzeć w jego stronę.
-O-Ohayo [Imie]-chan!-Podrapał się po karku i pimachał do ciebie.
Uśmiechnęłaś się i również mu pomachałaś. Blondyn po chwili był przy tobie.
-Miło cię znów widzieć Minato-kun-Uśmiechnęłaś się.
-Wzajemnie.-
I tak zaczęło się wasze drugie spotkanie. Usiedliście na trawie i zaczeliściie rozmawiać o wielu rzeczach. Nie przypuszczałaś nawet, że z kimś może ci się rozmawiać tak dobrze. Poprawka, że z kimkolwiek uda ci się rozmawiać.
###
Jejku mam nadzieje, że nie przesadzam.
Bayo!~