Rozdział 10

13.2K 337 34
                                    

W jednej z ławek siedział...Peter. Tak ten Peter z paczki mojego brata . Zdziwiłam się nie powiem. On był zawsze tym grzecznym w ich ekipie . Więc to chyba dał niego nowość zostawać po lekcjach. Podeszłam do ławki w której siedział i spytałam.
- Za co Cię wsadził do kozy ?
- A może by tak hej?
- Hej Pet. To odpowiesz?
- Twój brat grał na lekcji o jakiejś dziewczynie a że to ja z nim siedzę to powiedziałem do niego aby słuchał. Powiedziałem to głośno i jestem tutaj za "gadanie"na lekcji. A Ty za co siedzisz?- pytanie zabrzmiało tak jakbym była w więzieniu. Ale czekaj czekaj czy mój braciszek się zakochał? A może to ta koleżanka z którą się "zagadał" gdy mnie odbierał. Hmm ciekawe.
- No więc trochę jej pyskowałam
- Oj brzmi poważnie. Opowiedz mi.

Odpowiedziałam mu wszystko po kolei a on zaczął się śmiać i w tym momencie weszła pani z chemii.
- Co Pana tak śmieszy panie Jones.
- Nic takiego pani profesor. Przepraszam
- No więc nie mam czasu aby z wami siedzieć więc wy grzecznie porobicie zadania a ja pójdę do pokoju nauczycielskiego. Powiedziała dając nam po dwie kartki pełne zadań z chemii oczywiście.
- Tylko mi tu grzecznie. Zrozumiano?
- Tak- odpowiedzieliśmy oboje
Uporaliśmy się z zadaniami w ciągu 30 minut i zostało nam jeszcze drugie tyle. Trochę porozmawialiśmy gdy nagle Peter stał się bardzo poważny.
- Rose chce ci coś wyznać - jejku a jeśli on chce mi wyznać miłość. Nie powiem jest przystojny ale ja chyba zakochałam się w kimś innym.
- Tylko musisz mi obiecać że nasza znajomość się nie zakończy po tym co ususzysz. Proszę. - dodał błagalnie. Robi się coraz gorzej. Naprawdę jak z jakiegoś taniego filmu o miłości. Chłopak wyznaje miłość zaczynając zdanie dokładnie tak samo jak Pet a dziewczyna rzuca mu się w ramiona i żyją długo i szczęśliwie. No niestety tutaj tak nie było. Nie odwzajemniłam bym jego uczuć. Ale niestety moja ciekawska natura wygrał.
- Dobrze
- Rose ja jestem mega zakochany w ...   Dannym- Zaraz co? Czy ja dobrze słyszałam że Peter jest...
- Słucham? Ty jesteś...
- Tak Rose jestem gejem
- Wow- tylko tyle dałam radę z siebie wydusić.
- Czy to ci przeszkadza mała?- zapytał z widoczną nadzieją w oczach rudy.
- Nie nie ... tylko jestem w szoku.
- Czyli nie chcesz kończyć znajomości
- No co Ty zawsze chciałam mieć przyjaciela geja.
- Oh to dobrze - tak upłynął nam czas do końca kary. Na przyjemnych rozmowach.
Wracałam powoli do domu wykończona nagłówkiem wydarzeń które zdarzyły się dzisiejszego dnia. Lecz oczywiście nie kto inny jak czarnowłosy musiał mi przerwać spokojny spacer.
- Witaj kochanie jak tam lekcje?
- Dobrze gdyby nie to że musiałam zostać po lekcjach - odpowiadam miłym tonem co nawet mnie dziwi.
Isaac przysuną się do mnie i po chwili zapytał
- Z kim siedziałaś po lekcjach?- pyta z widoczną odrazą. 
- Z Peterem.
- Kto to jest? - w jego oczach mogłam dostrzec wściekłość i widziałam jak pociemniały.
- Taki chłopak z 3 klasy.
- Podoba Ci się?- on teraz naprawdę wkurzony i to nie źle
- Czy Ty jesteś zazdrosny?
- Jest o co. Odpowiedź na pytanie
- Nie. Nie podoba mi się Peter. Ja mu się też nie podobam. Skończmy ten temat.
- Dobrze już i tak jesteśmy na miejscu .- Nawet nie zauważyłam jak doszliśmy.
- Do zobaczenia kochanie - przytulił mnie. JEZU jak on jest słodki.
- Pa Isaac- odwzajemniłam przytulasa. Po dniu pełnym wrażeń miałam ochotę już tylko na sen. Ale najwyraźniej moi rodzice mieli inne plany. Miałam właśnie wchodzić do wanny gdy nagle usłyszałam z dołu.
- Rose, Josh chodzie do salonu! - Eh no super. Założyłam szlafrok i weszłam na dół.Po drodze spotkałam jeszcze mojego kochanego brat.
- No siostra ci powiem że gdybym nie był twoim bratem to była byś na mojej liście.
- Daruj sobie Josh. Nie mam siły na twoje głupie żarty.
W taki sposób znalazłam się w salonie .
- No więc ja i mama mamy wam coś ważnego do powiedzenia - zaczął Tata. Jeszcze tego brakuje aby powiedzieli że się rozwodzą albo że się przeprowadzamy. Oj abym nie wykrakała. Naprawdę mam już dziś dość.
- No więc ja i tata ...

_______________________________

Co się stanie gdy Rose dowie się co mają powiedzieć jej rodzice?

Będzie szczęśliwa czy załamana?

Jak na ten wieści zareaguje Isaac?

Czy będzie chciał ją zabrać jak najszybciej do siebie czy może  poczeka aby nie dokładać swojej mate stresu?

PRZEPRASZAM  wszystkie za błędy i dziękuję za przeczytanie rozdziału  ❤💘❤

Mam nadzieję że do następnego...👋

(NIE) Jestem Twoja✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz