Otwieram drzwi i...
- a dokąd to? - no nie
- idę na zakupy
- o 20?
- sklepy się zamykają o 22 - chyba
- no to idź ale uważaj na siebie - dobrze kochany braciszku ( czujecie ten sarkazm )
- będę uważać pa
- pa - chórek xd
Simon
- pa - powiedzieliśmy
- ok wyszła - no wow Matteo
- to chodź
Wyszliśmy po cichu z domu i jechaliśmy za nią cały czas. Weszła do siedziby. Po 20 minutach wyszła i pojechała do domu. Oczywiście byliśmy pierwsi. Weszła do domu, poszła do pokoju i trzasnęła drzwiami.
- pewnie jest wściekła
- raczej że jest wściekła - powiedziałem
- a no tak
Luna
Jaka ja jestem zła na Mike. Nakrzyczał na mnie że za późno przyszłam. Przyszłam przecież 4 minuty później... on jest dziwny. Jutro jest impreza u Sky, która zakochała się w Matteo, więc on też tam będzie. Dlaczego ona mi to robi... zaprosiła chłopaka moich marzeń... pewnie się przewrócę i się będzie śmiał ze mnie. Dobra przebieram się w piżamkę i idę spać bo jutro szkoła.
NASTĘPNEGO DNIA
Wstałam za pomocą narzędzia tortur ( czyt. budzik). Myślałam że ten dzień będzie gorszy ale nie. Zrobiłam naleśniki z nutellą i kawę. Zauważyłam że od 10 minut nigdzie nie ma chłopaków. Patrzę do ich pokoi a tam..... leżą na łóżkach i przeglądają portale społecznościowe. Robię im naleśniki z owocami i herbatę. Wiem że nie lubią herbaty ale kawa się skończyła.
- naleśniki! - krzyknęłam a zaraz potem słyszałam tupot
Zaczęłam się bardzo głośno śmiać bo się wywalili na schodach.
- z czego się śmiejesz? - chyba wstali lewą nogą
- z was
- gdzie są naleśniki?!
- w kuchni
Minęła 1 sekunda a już nie było ani jednego naleśnika. Po tym jak już zjedli zauważyłam że są w samych spodenkach.
- ubierzcie się lepiej, chyba że idziecie w samych spodenkach do szkoły - powiedziałam a oni pędem pobiegli na górę znowu się wywalając.
PO LEKCJACH
Wróciłam do domu 30 minut temu. Dostałam wiadomość od nieznajomego.
( nieznajomy, Luna )
- Cześć piękna
- kim jesteś?
- kimś kto będzie na imprezie u Sky
- jak masz na imię?
- Luke
- nie znam żadnego Luke
- na pewno?
- tak, na pewno
- do zobaczenia ślicznotko
Nwm co robić. Na pewno nie powiem tego chłopakom bo powiedzą żebym została w domu. No niestety ale muszę iść do Sky... boje się. Wybrałam krótką, czarną sukienkę bez rękawa, czarne szpilki i lekko pofalowane włosy. O 17 byłam już gotowa. Gdy schodziłam po schodach nwm z której strony usłyszałam "wow, super wyglądasz". O 18:30 mieliśmy być u Sky, a jest 18. Przejrzałam facebooka i dostałam wiadomość od tego samego numeru.
- ładnie wyglądasz Luna
- skąd wiesz co mam na sobie i jak mam na imię?
- znam cię bardzo dobrze, i cię widzę - zaniemówiłam
- jak to mnie widzisz? - rozejrzałam się po pokoju
- normalnie, widzę cię bardzo dobrze
- pa
- papa kochanie - jakie kochanie?
Od 15 minut myślę o tym co napisał. Dalej nwm jak mnie widzi skoro mam zasunięte zasłony i zamknięte drzwi. Nagle słyszę jakąś rozmowę.... znaczy kłótnię. Schodzę na dół i widzę Simona i jakiegoś kolesia. na oko ma jakieś 36 lat. Na szczęście mnie nie widzą.
- nie możesz tego zrobić! - ale czego nie może zrobić?
- ona nie będzie mieszkała z tobą
- ale dlaczego wujku - wujku?!
- bo ona nie chce być taka wredna jak ty! - on nie jest aż taki wredny
- skąd wiesz
- ona chce być kujonką! - co?!
- skąd wiesz czy ona chce być kujonką
- wiem bo 9 lat temu była kujonką, dopóki nie zamieszkała z tobą!
- ona nie mieszkała ze mną przez tyle lat tylko z jakimś kolegą
- tak właśnie opiekujesz się siostrą!
Chciałam się oddalić ale niechcący popchnęłam stolik i zrobił mały hałas. Zaczęłam biec do pokoju i na szczęście w ostatniej chwili wyłączyłam światło i udawałam że śpię. Weszli do mojego pokoju i po chwili wyszli. Potem słyszałam jak jeszcze trochę się kłócili. Nagle ktoś trzasnął drzwiami aż wyskoczyłam z łóżka.
NASTĘPNEGO DNIA
Wstałam z łóżka i poszłam zrobić poranne czynności. Gdy chciałam wyjść z domu przypomniałam sobie że wczoraj nie poszłam na imprezę do Sky. Będzie na mnie wściekła. Lekcje minęły mi szybko, Sky wybaczyła mi to że nie przyszłam.
W DOMU
Weszłam do kuchni a tam widzę Simona bardzo smutnego. Spytałam co się stało ale mi nie odpowiedział. Po chwili wstał z krzesła podszedł do mnie i powiedział.
- muszę ci coś powiedzieć - o czym chce mi powiedzieć?
- co się stało?
- chodzi o to że musisz.....
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Przepraszam za to ale nie miałam pomysłu na rozdział. Za wszystkie błędy przepraszam. Rozdział nie sprawdzany.
800 słów, rekord?
^^^ autorka ^^^
CZYTASZ
bad sister
Mystery / ThrillerJestem Luna Black i mam 17 lat. Gdy miałam 8 lat zginęli moi rodzice, a mój o rok starszy brat mnie o to obwiniał. Przez 3 lata mieszkałam z bratem i jego przyjacielem. Cały czas mnie obrażali i bili. Gdy miałam 11 lat uciekłam i poznałam Mike, któr...