rozdział 15

1.7K 37 2
                                        

Wstałam o 1 w nocy. Rozumiecie to?! Nwm jakim cudem ale ok. Poszłam do łazienki. Po 2 godzinach wyszłam. Weszłam do kuchni i zobaczyłam coś czego nie chciałam widzieć. Ciocia i wujek ( czyt. Henk ) spali na kanapie ( bez skojarzeń xd ) przytuleni do siebie. Nie zwracając uwagi poszłam do kuchni i wyciągnęłam płatki, mleko, miskę, łyżkę, kubek i kawę. Zrobiłam śniadanie gdy nagle usłyszałam chrząknięcie za moimi plecami.

- cześć Luna

- hej

- może masz ochotę na coś?

- na co konkretnie?

- zrobimy wspólny dzień zabawy, ok?

- no spk ale co będziemy robić?

- najpierw zoo, potem kino, potem obiad w restauracji, potem plaża i na końcu romantyczna kolacja. Oczywiście będzie taka grupa:

- ja ( Henk )

- Agata ( ciocia )

- ty ( Luna )

- twój brat ( Simon )

- jego dziewczyna ( Ambar ) ( pogodzili sie )

- twój chłopak ( Piotrek )

Chwila... co?!

- skąd wiecie że mam chłopaka?

- a to zdjęcie?

- to nie jest mój chłopak

- to kto?

- mój wróg.... mój chłopak to Piotrek

- ? - wujek nic nie wie

- ten przystojny chłopiec?

- tak

- to dobrze

- będzie jeszcze ktoś?

- nie

- ok

- wszyscy wiedzą?

- tak

- spk to ja ide się przebrać

- dobrze bo za 1 godzinę idziemy do zoo

( idziemy do zoo zoo zoo idziemy do zoo zoo zoo idziemy do zooooooooooo zoo zoo zoo w pierwszej klatce małpy skaczą hop hop hop... xddd )

PO 38 MINUTACH

- gotowa? - pyta z dołu ciocia

- jeszcze chwila

- pośpiesz się

- no dobra

Po 2 minutach byłam gotowa. Najpierw pojechaliśmy po Piotrka, potem po Ambar i Simona. W zoo było super jednak pod koniec było źle. Najbardziej mi się podobały lwy i pandy. Cioci, małpa zabrała kapelusz, dlatego poszliśmy. 

Potem byliśmy w kinie "Cinema City" na film pt.: "Siostra Powraca" ( to był horror jak coś ). Oczywiście ja się nie bałam ale ciocia i Ambar tak. Cóż takie życie. 

Gdy byliśmy w restauracji pomyślałam o tym czemu nie ma z nami Matteo. Dziwne, co nie? Po chwili przynieśli nam jedzenie. Chłopcy jak to chłopcy zamówili schabowe, ja i Ambar sałatki a ciocia zupę. 

Na plaży było super. Najlepszy był zachód słońca. Nie mogło się obejść bez wrzucenia mnie, cioci i Ambar do wody. Zemsta będzie słodka, dosłownie. Trochę się opaliłyśmy i popływałyśmy. 

Gdy miała nadejść "romantyczna" kolacja nie wiedziałam o co im mogło chodzić. okazało się że ciocia i wujek zrobili w parku taki piknik kolacjowy. Zaświecone były kolorowe lampki. Ogólnie było tu przecudnie. Po 23 wróciliśmy do domu. 

Umyłam się, zmyłam makijaż, rozpuściłam włosy ( miałam koka ), przebrałam się, przykryłam się kołdrą i poszłam spać.


^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Hejka! Mam nadzieję że się podoba i chętnie przeczytacie kolejne rozdziały. Dacie gwiazdkę? :) :) :) Papatki. <3

^^^ autorka ^^^

bad sisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz