Nikt, oprócz Brooklyn
<<<<<>>>>>
Zdenerwowany, skierowałem się w stronę jej pokoju. Te kolczyki to jedyna pamiątka, którą pozostawili mi rodzice, bo jak do tej pory nie mam z nimi kontaktu. Jedyny dobry kontakt z rodziny, który posiadam to mój starszy brat. To od niego dowiaduję się o różnych rzeczach. Sami mi tego ni powiedzą, ponieważ ich nie posłuchałem i teraz uważają, że nie istnieję (moji rodzice nigdy nie chcieli, bym został piosenkarzem). Brat jednak ciągle mnie zapewnia, że tak nie jest, i że bardzo za mną tęsknią, tylko nie wiedzą jak to powiedzieć. I tym bardziej mnie ranią.
Z tupetem zszedłem po schodach, i stanąłem przed drzwiami. Ścisnąłem szczękę, bym nie zareagował dynamicznie, jednak po chwili przeszło mi to z głowy.
Nie czekając, wbiłem jej do pokoju. Oczami uważnie przeskanowałem cały pokuj, po to by później zwrócić swój wzrok na nią.
Brooklyn trochę zdyszana, trzęsąc się ze strachu, złapała się za serce. Ogółem była zdziwiona tym nagłym odwrotem akcji. Jakby nie spodziewała się mnie tu zobaczyć.- Y-Yoongi? Co się stało?- Zapytała, a jej klatka kilkukrotnie się uniosła. Wyglądała niewinnie. Zdenerwowany podszedłem w jej stronę.
- Gdzie to jest?!- Ryknąłem, ważnie przypatrując się jej twarzy. Brooklyn z jeszcze większego strachu, lekko się skuliła.
- Nie wiem o co Ci chodzi...- Powiedziała, przełykając głośno ślinę.
- Nie kłam! Wiem, że to ty je ukradłaś!
- Co? Ale...Ja nic nie ukradłam...- Odparła zdziwiona, unosząc jedną brew ku górze.- ...może ci się coś zgubiło.
- Nie! Nikt oprócz ciebie dziś rano nie wchodził do mojego pokoju! A tym bardziej nikt nie grzebał w moich szafkach!- Krzyknąłem. Nie dość, że zaczyna mnie denerwować, to jeszcze kłamie! Brooklyn uniosła swoją głowę i zaczęła się przyglądać mojej twarzy.
- Skąd wiesz, że grzebałam w twoich rzeczach?- Zapytała, na co ja jedynie prychłem.
- Nadal zaprzeczysz, że to nie ty?- Odparłem trochę spokojniej, jednak cała złość jeszczę nie mineła z mojej głowy.
- Tak!- Odparła pewniej.- Nie będę się przyznawał do czegoś czego nie zrobiłam.
Ze zdenerwowania przygryzłem dolną wargę. Poszarpałęm moje włosy, i stanąłem do niej tyłem rozglądając się po pokoju. Musi tu być jakiś znak. Bo to nie jest możliwe, żeby ktoś inny jakby nigdy nic wszedł do mojego pokoju, i otworzył moją szafkę. Przecież tylko nas dwoje jest w tym domu! A ja napewno nie mam chalucynacji!
Brooklyn widząc, że się rozgładam, postanowiła dać Yoongiemu możliwość poszperania w jej pokoju.
- Proszę bardzo! Możesz nawet poszukać, a sam zobaczysz, że niczego nie mam!
Yoongi więc wziął się za szukanie swoich drogocennych kolczyków. Myśląc, że zrobi to spokojnie, tylko żartował!
Yoongi zdając sobie sprawę, że nie znajduje się w swoim pokoju, nawet nie zadbał o pożądek. Gorączkowo wziął się za szukanie swojego skarbu, jakby ktoś go gonił.- I Co? Nadal uważasz, że ja to ukradłam?- Zapytała Brooklyn po kilku minutach, przez które nadal bacznie przyglądała się Yoongiemu.
Minęło tylko dziesięć minut, a Yoongi przeszukał prawie połowę pokoju. Zaglądał już wszędzie. Porozrzucał jej poduszki, zaglądał pod łóżko, patrzył do szafek i nawet wyciągnął jej ubrania, które przed tem leżały idealnie poskładane w kostkę. Mówiąc w skrócie, wszędzie.
- Na pewno jeszcze czegoś nie przeszukałem, na pewno! A ty! Ty o tym bardzo dobrze wiesz!- Odparł ze złością. Na miejscu Brooklyn, każdy kto nie zna Yoongiego by się przestraszył, ale ona... ona po prostu się zaśmiała. Bez żadnych wątpliwości.
- Ha ha ha! Z tobą napewno jest coś nie tak!- Zaśmiała się Brooklyn.
- Nie baw się ze mną, bo i tak dobrze wiesz, że przegrasz!- Odparł lekko zdziwony Yoongi, wskazując na nią palcem. Po chwili odwrócił się i wstryknął palcami.
- Racja! Nie przeszukałem jeszcze tej małej szafeczki!- Powiedział i ruszył pewnym krokiem, ze swojego miejsca. Brooklyn tylko szeżej otworzyła oczy.
- N-Nie! Czekaj! Nie zaglądaj tam!- Krzyknęła, jednak niestety było już za późno. Yoongi otworzył małą szfeczkę, a w środku znalazł... bieliznę. Bielizną Brooklyn.
Wiecie, powiedzmy teraz, że zatrzymał się czas. A tak było, ponieważ żaden z nich nie wiedział co ma zrobić. Brooklyn ze wstydu i zażenowania, w ciszy obserwowała swoje buty, a Yoongi... no cóż, z nim było troszeczkę gorzej.
Chłopak tak się załamał, że wprost, zastygł. Jego wzrok był skierowany w jeden z biustonoszy Brooklyn. Po chwili wziął go w ręce i odwrócił się w jej stronę.
- Naprawdę? Miseczka D?- Zapytał lekko prychając. Brooklyn jedynie spojrzała w górę, by później zaniemówić. Gdy zobaczyła jak Yoongi wpatruje się w jej bieliznę, ugryzła się w język, by nie rzucić jakimś złośliwym komentarzem. Już raz go zdenerwowała i nie chciała by żeby się to powtórzyło.
Ale wracając, do rzeczywistości.
Lekko zdenerwowana Brooklyn podbiegła w stronę Yoongiego, by po chwili z impentem zatrzasnąc szafeczkę.
- N-Na co się patrzysz! I co dumny jesteś z siebie?! Ja niczego nie ukradłam! Mógłbyś sobie już odpuścić!- Krzyknęła, a jej głos z każdym kolejnym słowem zaczął się załamywać. Yoongi jedynie na ten gest znów prychnął i założył ręce, na swojej klatce piersiowej. Po raz kolejny na nią spojrzał mrożącym krew w żyłach wzrokiem, po czym skierował się w stronę wyjścia i wyszedł. Brooklyn upuściła wzrok, a w jej niebieskich jak czyste może tęczówkach zaczęły gromadzić się kropelki łez, które po chwili starła.
<<<<<>>>>>
Hej! Tu autorka! Pojawiłam się tu by wytłumaczyć pewne rzeczy, które dalej poprowadzą tą książkę. Mianowicie jeżeli ktoś zapyta; Dlaczego ta fabuła tak szybko się rozkręca? Otóż, to jest tak na specjalnie, dlatego też dopiero w połowie książki będziemy wiedzieli o co chodziło na początku.
Aha! I jeszcze jedno! Na górze (chyba) napisałam, że Yoongi ma starszego brata i, że jest nadal pokłucony że swoją rodziną. Mówiąc szczerze tylko połowa tego co powiedziałam jest i będzie prawdziwa. W rzeczywistości Yoongi naprawdę ma starszego brata, tylko że nie znalazłam jego imienia (więc je wymyślę). I co do jego rodziców, to wiem tylko, że jego rodzice naprawdę nie chcieli, żeby Suga został raperem, ale on się ich nie posłuchał. Niestety nie wiem czy mają oni kontakt czy nie, więc to chyba tyle... Jeżeli ci się spodobało to zostaw gwiazdkę! Zachęca do pisania!
Do zobaczenia! 😎😎😀😀😆😆
YOU ARE READING
Together Forever/ Min Yoongi
RomanceBrooklyn, czyli dwudziesto-czterolatka, która postanawia (za namową rodziców) zacząć pracować w Seulu. Jednak nie jest to zwykła praca, ponieważ zostaje ona makijażystką jednego z najbardziej znanej i najbardziej lubianej, grupy k-pop'owej, czyli B...