Ciekawe czym jest kłamstwo, a czym prawda...
<<<<<>>>>>
Po skączeniu spożywania jedzenia przygotowanego przez Jina, oraz po spędzeniu obiadu w bardzo miłej atmosferze, każdy z naszej trójki udał się w swoją stronę. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie pomogła piosenkarzowi umyć brudne naczynia, chociaż dostałam od niego na to kategoryczny zakaz. No cóż, już taka po prostu jestem.Pozbierałam brudne naczynia i ułożyłam je w równy stosik. Jak już przed tem mówiłam Jin zakazał mi myć te naczynia i to była jedyna rzecz, którą mogłam mu pomóc. Chłopak już dawno po skączeniu spożywania wygonił stąd Hoseoka, a ja nie chcąc wszystkiego zarzucić mu na barki, zaczęłam zbierać brudne naczynia. Jednak będąc wielką niezdarą, od razu, gdy stos zetknął się z stołem, ja musiałam zachaczyć o nogę jednego z krzesła i upaść na pupę. Miałam szczęście, gdyż naczynia wyszły z tego wszystkiego cało. Tylko ja na tym ucierpiałam.
I w taki oto sposób zostałam wygoniona z kuchni.
Upuściłam głowę, a mój wzrok powędrował ku moim ubraniom. Lekko je otrzepałam i poprawiłam by jakoś wyglądać. Na moje nieszczęście trochę się ubrudziły, co oznaczało, że będę musiała się przebrać.
Nie rozmyślając dłużej ruszyłam przed siebię, jednak nawet idąc przez pusty korytarz nie mogłam powstrzymać się by przerwać tą krótką ciszę, która zagościła w moim umyśle.
Ach, jaka to szkoda, że dostałam taką denną pracę jak kamerzysta. Naprawdę chciałabym powrócić do mojego dawnego zawodu...
To prawda, że przyzwyczaiłam się do stania przed kamerą, a nie za, ale to nie na długo. Postanowiłam po powrocie z Korei odnowić moją pracę i dalej grać role. Ciekawe tylko kiedy...
Szybko podeszłam do drzwi, które były wejściem do mojego skromnego pokoju. Nie wiem dlaczego, ale na moje szczęście ten pokuj posiadał zamek, więc nie musiałam się martwić, że ktoś mnie zobaczy. Niestety, ale dopiero dzisiaj dowiedziałam się o jego istnieniu. Może nie rzucił mi się w oko, albo go po prostu nie zauważyłam?
Podeszłam do ciemno brązowej szafy, po czym wyjęłam z nich białą, trochę za dużą koszulkę oraz czarne leginsy. Położyłam ją na łóżku, zamykając za sobą drzwi od szafy, a po chwili już miałam zdjąć swoją bluzkę, gdy przeszkodził mi w tym głośny pisk wydany przez moją komórkę. Podeszłam i nawet nie patrząc na numer dzwoniącego odebrałam.
- Halo?- zapytałam, a w dłoni ścisnęłam kawałek bluzki, którą jeszcze miałam na sobie.
- Cześć Brooklyn! Tu Hannah!- usłyszałam roześmiany głos swojej starszej przyjaciółki.
- Hej...- lekko się zaśmiałam z jej powitania. - Jak tam?
- Ty się jeszcze pytasz?- odpowiedziała pytaniem na pytanie. - To bardzie ja powinnam zadać to pytanie tobie!- usłyszałam jak jej głos z radosnego zmienia się na bardziej poważny.
- Oh...- westchnęłam cicho.- Nic... narazie jest wszystko okej...
- I tylko tyle?- zapytała.
- Oj... Hannah. Jest okej to tylko mała sprzeczka. A poza tym jak wrócę do Venezueli to i tak pewnie ich zapomnę...- odpowiedziałam, zerkając w stronę drzwi. Lepiej by było, gdyby nikt mnie nie usłyszał.
- W sumie masz rację. Ale i tak uważam, że powinnaś udowodnić swoją niewinność.
- No nie wiem... Nie wydaje mi się to takie konieczne - odpowiedziałam, a po moim zdaniu nastała lekko krępująca cisza z jej strony.
YOU ARE READING
Together Forever/ Min Yoongi
RomanceBrooklyn, czyli dwudziesto-czterolatka, która postanawia (za namową rodziców) zacząć pracować w Seulu. Jednak nie jest to zwykła praca, ponieważ zostaje ona makijażystką jednego z najbardziej znanej i najbardziej lubianej, grupy k-pop'owej, czyli B...