Kolejnego dnia wstałam jakoś koło godziny 10. Nieźle se pospałam - pomyślałam. Poleżałam w łóżku jeszcze chwilę, aż w końcu wstałam aby się ogarnąć. Dzisiaj jest piątek, czyli oznacza to, że jest impreza, na którą zostałam zaproszona.
Przeszłam do łazienki, wykonałam poranne czynności i poszłam ubrać się w swój dres. Zeszłam na dół, gdzie zostałam naleśniki na stole, a koło talerza leżała karteczka, na której pisało:
"Dzień dobry córuś zrobiłam ci naleśniki, mam nadzieję, że będą ci smakować xx Wrócę koło 7pm, bo muszę wstąpić jeszcze do sklepu, do zobaczenia xx"
Uwielbiam moją mamę, mimo że wstaje bardzo wcześnie to jeszcze ma czas zrobić śniadanie dla mnie i na dodatek wraca koło 7pm do domu.
Gdy skończyłam jeść posiłek, posprzątałam i przeszłam do salonu, włączyłam telewizję i zostawiłam na jakimś pierwszym lepszym kanale. Akurat leciał jakiś film, więc zacząłam go oglądać.
Kiedy film się skończył, byłam cała we łzach. Szybko je wytarłam rękawami od bluzy i przełączyłam na kanał muzyczny. Nie wiedziałam co miałam ze sobą zrobić, ponieważ nie chciało mi się wychodzić z domu, a Chloe ma do mnie przyjść koło 5pm, aby przygotować się na imprezę.
Krzątałam się po domu, wyszłam nawet na tyły domu, aby trochę po wdychać świeżego powietrza. Ogarnęłam trochę w domu, a głównie u sobie w pokoju.
Kiedy dochodziła 5pm usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, bo wiedziałam, że to Chloe.
- Hej - powiedziała.
- Cześć - odpowiedziałam.
Zamknęłam drzwi i poszłyśmy do mnie do pokoju.
- I jak gotowa na imprezę? - zapytała.
- Tak, pójdę w za dużym dresie i będę się świetnie bawić - powiedziałam z sarkazmem.
- Dobra, dobra, szykuj się.
Poszłam się umyć. Gdy wyszłam spod prysznica, zgarnęłam wszystkie kosmetyki, które miałam i zaniosłam dziewczynie w pokoju. Sama wzięłam ubrałam jeszcze dres i usiadłam przed Chloe.
Gdy ona się już pomalowała, przyszła czas na mnie. Zrobiła mi dość mocny makijaż, kiedy skończyła poszłam się ubrać. Stwierdziłam, że założę tę sukienkę:
Włosy pozostawiłam rozpuszczone, tylko trochę je podkręciłam. Zabrałam z szafy czarne szpilki oraz kopertówke, by schować tam najpotrzebniejsze rzeczy. Usta jeszcze podkreśliłam czerwoną szminką.
Spojrzałam na Chloe, która także była gotowa. Miała na sobie czerwoną sukienkę, czarne szpilki oraz zrobiła sobie mocny makijaż, a włosy zostawiła rozpuszczone.
- Gotowa? - zapytała.
- Jasne - odpowiedziałam.
Zeszłyśmy na dół, gdzie spotkałyśmy moją mamę, dziewczyna przywitała się z nią. Założyłam szpilki i mogłyśmy już wychodzić.
- Dobrej zabawy - krzyknęła jeszcze mama.
- Dziękujemy - odpowiedziała za nas Chloe.
Taksówka, którą zamówiła dziewczyna już na nas czekała, Chloe podała adres, a samochód ruszył. Po około dziesięciu minutach byliśmy pod klubem.
Pod klubem czekała na nas reszta. Przywitaliśmy się wszyscy i przy ukazaniu dowodów weszliśmy do środka. Od razu po wejściu poczułam mocny zapach alkoholu, dymu papierosowego oraz różnych innych zapachów.
Skierowaliśmy się na wolne kanapy i każdy zamówił dla siebie po drinku. My razem z dziewczynami poszłyśmy tańczyć i do stolika wróciłyśmy po kilku szybkich piosenek. Napiłyśmy się i zaczęliśmy rozmawiać.
- No co tam u ciebie słuchać Nat? - zapytała Emily, która siedziała na nogach Chrisa.
- U mnie po staremu, lepiej powiedz jak tam u was - powiedziałam i spojrzałam na wymienioną dwójkę, uśmiechając się.
- Coraz lepiej, oczywiście są kłótnie, ale zazwyczaj są o głupie błahostki - opowiedziała dziewczyna.
- No to super.
Po gadałam także z resztą i zamówiłam kolejnego drinka. Nawet nie wiem ile już ich wypiłam, ale nadal dobrze się czułam. Podeszłam do dziewczyn, które tańczyły i także zaczęłam poruszać się w ryt muzyki.
CZYTASZ
My story with Lou || L. Tomlinson [ZAWIESZONE]
FanfictionNat (20) od zawsze chciała spotkać słynnego Louisa Tomlinsona (27), czy w końcu jej się uda? Przekonacie się czytając tę opowieść. Serdecznie zapraszam 💕