~12~

650 47 9
                                    

A co jak to całe życie
Było jedynie testem?

"Proszę daj mi szansę" te słowa siedziały w mojej głowie jak mantra. Gdy tylko zamykałam oczy, widziałam zbolałą minę Chris'a po występie. Wiem, że złamałam mu serce, ale mówiłam mu, że nie powinien się ze mną zadawać. Nie mogę pozwolić sobie na błąd i przez  uczucia narazić całej swojej rodziny. To by było strasznie egoistyczne.
Wypłynęłam nad powierzchnię wody i dłońmi odgarnęłam włosy z twarzy.
Dzisiaj po raz pierwszy zrobiłam sobie wagary. Gdy rodzice pojechali do pracy, ja zamiast zamówić taksówkę, zostałam w łóżku. Wiem, że nie powinnam, ale jak mam spojrzeć w oczy Chrisa? Mam udawać, że nic się nie stało? Tak jak zawsze przybierać maskę, że nic mnie nie rusza i nic do niego nie czuję? Właśnie nie wiem, czy coś czuję...
Występ na akademii był niesamowity. Wiem, że mogę na niego liczyć w każdym wypadku i nie pozwolił by, żeby coś się stało mi lub mojej rodzinie. Tylko jak zareaguje, kiedy dowie się, że mam ogon? To nienormalne...
- Clarisso... - O nie. Zawsze, gdy używa pełnego imienia, wiem że będzie zły.
Odwróciłam się i w drzwiach od tarasu stał mój ojciec. Jak zawsze dostojny i z nienagannym wyglądem. Najwyraźniej przyjechał po jakieś dokumenty do firmy.
- Co to ma znaczyć, że nie jesteś w szkole? - Powiedział poważnie i już wiedziałam, że nie ma co kłamać.
- Tato, bo ja... Nie chciałam dzisiaj iść do szkoły. Nie chcę się widzieć z Chris'em... - Jęknęłam podpływając do brzegu basenu. On też podszedł i kucnął naprzeciwko.
- Co się dzieję, syrenko? - Jego ten ze stanowczego i twardego stał się delikatny i zatroskany.  Spojrzałam na wodę, w której błyszczał mój ogon.
- Nigdy nie uważałeś mamy za odmieńca, kiedy dowiedziałeś się, że jest syreną? Nie chciałeś tego zgłosić? Na policję, do FBI, albo gdziekolwiek? - Zapytałam niepewnie. Przecież był w podobnej sytuacji co teraz. Chociaż mama od zawsze była tą odważną i niezależną syreną. Ciekawe, czy ona miała takie problemy jak ja.
Tata westchnął i przetarł dłonią twarz.
- Na początku oczywiście, że to było dla mnie zaskoczenie. Przecież niecodziennie możemy się dowiedzieć, że syreny naprawdę istnieją... Ale kochałem twoją matkę najbardziej na świecie i z nogami, czy ogonem, to wciąż jest moja miłość. Rozumiem, że się boisz, pewnie gdybym był na twoim miejscu, wcale nie miałbym tyle odwagi. Jednak jeśli on coś do ciebie czuje... A ty do niego, to powinnaś być z nim szczera. Chris wydaje się dobrym chłopakiem. - powiedział głaszcząc mnie po włosach. Uśmiechnęłam się delikatnie. Ten wstał, wziął teczkę do ręki i odwrócił się do mnie wskazując na mnie palcem.
- A za wagary młoda damo masz szlaban. Żadnych imprez do końca miesiąca. - Powiedział poważnie, a ja tylko wywróciłam teatralnie oczami. Przecież i tak nawet z domu nie wychodzę, a co dopiero mówić o imprezach.
Po kilku minutach wyszłam z basenu i czekałam, aż wyschnę. Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam wiadomość na Messengerze od Chris'a.

Co się stało, że nie ma cię dzisiaj w szkole? Naprawdę przepraszam za wczoraj. Postąpiłem jak debil, ale daj mi szansę się chociaż wytłumaczyć.

Przygryzłam delikatnie dolną wargę i przeczytałam jeszcze kilka razy tą wiadomość. Nie powinnam była go tak traktować. Ale z drugiej strony, jeśli się dowie kim naprawdę jestem, to nigdy więcej się do mnie nie odezwie.

A co jeśli nie jestem taka jak myślisz?

Na odpowiedź nie musiałam długo czekać. Wiadomość przyszła od razu.

To daj mi poznać prawdziwą siebie.

Wyłączyłam na chwilę telefon i ubrałam się w swoje ubrania, bo odzyskałam nogi. Zebrałam swoje rzeczy i poszłam do  pokoju. Położyłam się na łóżku i znowu przeczytałam wiadomość. Czy jestem gotowa, by poznał moją największą tajemnicę?

Spotkajmy się dzisiaj o 16 na wydmach.

Chwilę się wahałam z wysłaniem tej wiadomości, ale ostatecznie umówiliśmy się na spotkanie. Tata ma rację. Należy się chłopakowi prawda, chociażby dlatego, że jako jedyny jest moim przyjacielem. Uratował mnie przed tymi chłopakami z trzeciej klasy, nigdy nie był niemiły w stosunku do mnie, a sam jest naprawdę wytrwały, bo często byłam wobec niego oschła, a ten wciąż trwał.
Mam tylko nadzieję, że nie będę żałowała swojej decyzji.

--------

Witajcie kochani! Zamiast uczyć się do ostatnie egzaminu na sesję to pisze rozdział. Można i tak.
Jeśli możecie byłabym wdzięczna za waszą opinię. Co sądzicie, czy Clary dobrze robi podejmując taką decyzję, czy za bardzo ryzykuje dla właściwie obcego faceta?
I jak myślicie kim jest pani Rossalia? Bo niewątpliwie ta kobieta też sporo namiesza w najbliższych rozdziałach.
Czekam na wasze opinie i życzę miłego dnia :*

Moja mała, mokra tajemnicaWhere stories live. Discover now