05 [jackie]

938 50 5
                                    

                   Jackie siedziała na drewnianym krześle, obitym czarną skórą, w gabinecie dyrektora Weatherbee. Trzydzieści centymetrów dalej, Veronica Lodge zajmowała miejsce na identycznym siedzisku. Siedzący za biurkiem mężczyzna usilnie próbował wyciągnąć z nastolatek jakiekolwiek informacje na temat zajścia na korytarzu, jednak zarówno Veronica jak i młoda Ross milczały zaklęcie. Jacqueline była całkowicie rozluźniona, bowiem nie przejmowała się ewentualnymi konsekwencjami, które mogą jej dosięgnąć za bójkę z Lodge. Zawieszenie w prawach ucznia lub dodatkowe godziny zajęć pozalekcyjnych były pestką, w porównaniu do czterdziestu ośmiu godzin, które brunetka spędziła w areszcie miejscowego komisariatu miesiąc temu. Natomiast czarnowłosa nie odczuwała takiego spokoju ducha, jak jej towarzyszka. Raz po raz zerkała w stronę rozpartej na krześle Jackie i zastanawiała się, jak udaje jej się zachować pokerową twarz w takiej sytuacji. Albowiem Veronica spoglądała na dyrektora Weatherbee skruszonym wzrokiem odkąd tylko weszła do jego gabinetu.

                    - Panie dyrektorze! - nieoczekiwanie drzwi gabinetu otworzyły się i w przerwie między framugą pojawiła się zziajana twarz Fangsa Fogarty'ego.

                    - Travis Colt i Clinton Hull szarpią się pod salą biologiczną! - powiedział na jednym wydechu Fangs. Dyrektor westchnął przeciągle.

                    - Na daną chwilę jesteście wolne. Nie myślcie jednak, że nie poniesiecie żadnych konsekwencji, jeszcze do tego wrócimy. - mężczyzna pogroził im palcem, a następnie nie czekając na odpowiedź, ruszył za Fangsem w stronę szarpiących się nastolatków.

                    - Dłużej nie mogło im to zająć. - wyszeptała pod nosem Jacqueline, podnosząc z ziemi swój plecak. Nie oglądając się za siebie, ruszyła w stronę wyjścia z gabinetu dyrektora, uśmiechając się pod nosem. Pełne nienawiści spojrzenie Veronici Lodge jeszcze długo paliło ją w plecy.

* * * 


                    - Mistrz szybkiego załatwiania spraw, Clinton Hull. - wyszeptała Jackie, kiedy sylwetka blondyna zamajaczyła przy drzwiach Riverdale High. Brunetka stała oparta o mur szkoły, paląc papierosa. Obok niej, na swoim motorze siedział Jughead Jones. Rudowłosy Archie siedział na trawie, opierając się o nogi Jacqueline.

                     Jackie zauważyła, że wraz z Clintonem w ich kierunku zbliża się ktoś jeszcze. Mianowicie niski, czarnowłosy chłopak, w typie śliskiego kolesia z ogólniaka. Czyli językiem ludzi obeznanych, Travis Colt. Ross uniosła brwi w zaskoczeniu i delikatnie szturchnęła nogą Andrewsa. Chłopak rzucił jej pytające spojrzenie, a kiedy Jackie kiwnęła głową w stronę zbliżających się mężczyzn, Archie podniósł się z ziemi i stanął obok swojej dziewczyny.

                    W Riverdale High School każdy wiedział, jaką opinię posiada Tarvis. Colt należał do przeklętej trójcy, czyli uczniów liceum w North Side, którzy nie zdali egzaminów i musieli powtarzać rok. Oprócz niego byli w niej Clinton i Jacqueline, nic więc dziwnego, że trzymali się razem. Jednakże Travis był naprawdę podejrzanym typem. Plotki głosiły, że handlował twardymi narkotykami, a ojcu pomagał w uprowadzaniu kobiet do burdelu. Należał do gangu South Side Serpents, co jeszcze bardziej wzbudzało niepokój u uczniów Riverdale High. Prawdę o Travisie znali tylko nieliczni, ale i oni nie byli nią zachwyceni.

                   - I co powiesz na to Ross? Załatwiłem Travisa po mistrzowsku! - powiedział Clinton, wyraźnie akcentując ostatni wyraz. Jackie przewróciła oczami i odpychając się od ściany podeszła do przyjaciela. W dłoni trzymała zwitek banknotów.

                    - Następnym razem weź ze sobą zegarek, mistrzu. Myślałam, że Veronica lada moment opluje mnie kwasem. - mruknęła pod nosem Jackie, co Hull skwitował cichym prychnięciem. Dziewczyna rozejrzała się wokół dyskretnie, jednak na parkingu przed szkołą znajdowały się tylko auta niedobitków z drużyny koszykarskiej. Jackie wcisnęła Travisowi pieniądze do ręki, następnie cofając się do tyłu.

                    - Narazie Colt. - powiedziała, spoglądając na chłopaka wymownie. Travis skinął głową i wkładając ręce do kieszeni udał się w przeciwnym kierunku. Kiedy postać czarnowłosego zniknęła za pobliskim drzewami, opierający się o motocykl Jughead Jones westchnął przeciągle.

                    - Nie podoba mi się to. - stwierdził. Jackie i Clinton rzucili mu pytające spojrzenia, natomiast Archie wpatrywał się w przyjaciela bez słowa, jakby domyślał się, o czym mówi czarnowłosy.

                    - Co dokładnie ci się nie podoba? - zapytał chłopaka Clinton.

                    - To wszystko. - Jughead zatoczył ręką szerokie koło, obejmując tym przyjaciół stojących na parkingu. Jacqueline uśmiechnęła się gorzko.

                     - To było twoim pomysłem Jones. - powiedziała.

                      - Tak, ale... Nie sądziłem, że tyle osób zostanie w to zaangażowanych. Clinton, Travis, Cheryl i Toni, Betty... Kto będzie następny? - zapytał dziewczynę czarnowłosy.

                         - Posłuchaj mnie Jones, powiedz swojemu sumieniu, żeby się przymknęło i odezwało się ponownie gdzieś za miesiąc, dobrze? Ja i Clinton współpracujemy ze sobą od lat. Inaczej żadna z moich akcji nie byłaby tak wiarygodna. Travis dostał jasne zadanie, pobić się z Clinty'm. Zapłaciłam mu i nasze drogi się rozeszły. - powiedziała dziewczyna. - A jeśli martwisz się dziewczynami, to nie wiedzą o twoim planie. Powiedzmy, że same wpadły na pomysł zaproszenia Betty do Whyte Wyrm. Przestań się tym martwić Jones. - dodała.

                       Słowa brunetki nie uspokoiły jednak targających Jugheadem wyrzutów sumienia. Chłopak wiedział, że za kilka godzin będzie musiał się ostro tłumaczyć przed Betty. Do tego widok roztrzęsionej Veronici podziałał na niego jak kubeł lodowatej wody. Dotychczas nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo to wszystko odbije się na czarnowłosej. Teraz jednak było już za późno, bowiem Jackie Ross nigdy się nie wycofywała.

                    - Jeszcze komuś przychodzi do głowy pomysł, żeby się teraz wycofać? - zapytała Jacqueline, ale odpowiedziała jej jedynie głucha cisza. - Świetnie, no to spadam stąd. Widzimy się w grze. - powiedziała Jackie. Następnie brunetka stanęła na palcach i cmoknęła Archiego w policzek. Uśmiechając się promiennie do swojego chłopaka odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę najbogatszej dzielnicy North Side. Wszystkich obecnych zastanawiało, co też do diabła Jackie Ross zgubiła na tym terytorium, jednak żaden z mężczyzn nie odważył się zawołać jej i zaspokoić wszechobecną ciekawość. W końcu Jacqueline nienawidziła pytań. 

# # # 

jakieś podejrzenia, co zgubiła Jackie w North Side?

Mikaelian xoxo

Morphine || Archie Andrews ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz