Moje kontakty z Dickiem wróciły prawie do normalności. W ciągu tego tygodnia zdążyłam zrobić tylko kilka napadów, o których jakimś cudem się nie dowiedział
Jest niedziela rano, chociaż ranem bym tego nie nazwało, bo jest 4 w nocy, a ja przed chwilą się obudziłam. Pierwsze co zamierzam zrobić to iść na kolejne w tym tygodniu bieganie. Z Mikem spotykałam się prawie codziennie rano i zapewne dzisiaj to się nie zmieni
Przygotowałam się i wybiegłam z mieszkania wcześniej je zamykając. Zrobiłam sobie rundkę po mieście, a w połowie drogi dołączył do mnie Mike. Dzisiaj przebiegliśmy więcej niż zazwyczaj i to w szybszym czasie. Zatrzymaliśmy się w parku, w miejscu w którym się poznaliśmy
- dzisiaj biegnę w innym kierunku, mam nadzieję że zobaczymy się jutro
Uśmiechnął się a ja przytuliłam go na pożegnanie
- do jutra
Pomachaliśmy sobie jeszcze i pobiegliśmy w swoich kierunkach. Po około 100 metrach zatrzymał mnie mocny uścisk na moim nadgarstku. Odwróciłam się wyprowadzając szybki cios nogą, ale przeciwnik zdążył się schylić. Po kilku sekundach zorientowałam się że zatrzymał mnie Dick
- kto to był?
Zapytał stając normalnie
- kto? Mike? Mój znajomy
- znajomy, tak? Inaczej to wyglądało
- jesteś zazdrosny?
- oczywiście że nie!
Uniosłam brew i założyłam ręce. Na piersi
- jesteś zazdrosny
Powiedziałam pewnie, a on nie zwracając na to uwagi mówił dalej
- jakim cudem go nie znam?
- poznaliśmy się na bieganiu, pamiętasz jak mówiłam ci o tym jak bolał mnie brzuch? To on mi wtedy pomógł. Teraz jakoś tak wyszło że razem biegamy
Wzruszyłam ramionami
- tylko biegacie
Powiedział sarkastycznie
- o co ci chodzi Dick? Mike to tylko kolega
- dużo masz jeszcze takich "kolegów" o których nic nie wiem?!
- przesadzasz, nie było po prostu okazji abym ci o nim opowiadała nie wiadomo co
Powiedziałam trochę zirytowana
- jesteś zbyt zazdrosny, to tylko kolega
- ta, napewno
Powiedział ironicznie. Widać że był zmęczony po nocnym patrolu jako Robin, więc nie zatrzymywałam go gdy zaczął odchodzić. Zdecydowanie przesadzał, ale co na to mogę poradzić? Chyba nic
Ruszyłam w stronę mojego domu i zaczęłam ćwiczyć dalej. Po bardziej siłowej części przeszłam do walki i strzelania. Szło mi coraz lepiej, już nawet byłam na wyższym poziomie niż przed porwaniem
Po około godzinie skończyłam i poszłam się umyć. Wyszłam po piętnastu minutach z mokrymi włosami i usiadłam na kanapie włączając telewizję
***Poniedziałek***
Jest trzecia lekcja, a Dicka nadal nie ma. Trochę mnie to zaniepokoiło, tym bardziej że ostatnio często się kłócimy. Zerwałam się z dwóch ostatnich lekcji i poszłam do rezydencji Wayne. W środku zastałam podenerwowanego Alfreda, ale brak było tu Bruce'a i Dicka
CZYTASZ
Jesteśmy Tacy Sami Grayson
Historia CortaGotham to chyba najgorsze miejsce do jakiego ktokolwiek chciałby trafić. Morderstwa są popełniane co noc, nigdzie nie możesz czuć się w stu procentach bezpiecznie. Więc dlaczego ludzie tu są? No tak, Batman przecież nad wszystkim panuje. W "ratowani...