- Właź do tego samochodu, chyba że nie jedziesz. - powiedział spokojnym tonem i złapał mnie za rękę.
To było dość chamskie więc wyrwałam się od niego.
- Sama wejdę do tego samochodu. - powiedziałam szorstko i przeszłam koło niego kierując się do drzwi Audi. Wsiadłam z lewej strony i przywitałam się z Seanem.
Po chwili wsiadł ten blondyn i popatrzył się na mnie dziwnym wzrokiem. Byłam trochę zdezorientowana, gdyż nie mogłam odczytać jego nastroju.
- Może byś mi ją przedstawił, idioto?!
- Ah, tak. To jest Emily, wprowadziła się tu dzisiaj. - powiedział Sean patrząc przed siebie.
- Tak, ee... jestem Emily, a ty? - spytałam nieśmiało.
Fantastycznie. Najpierw Sean, teraz ten. Czy wszyscy mężczyźni w tym mieście tak dobrze wyglądają? Siedzę w samochodzie z dwoma chłopakami, którzy zabijają swoim wyglądem.
Moje myśli przerwał głos blondyna.
- Niall jestem. - podał mi niechętnie rękę i natychmiast się przytulił do szyby. Hmm, czyli ma na imię Niall. Już trochę o nim wiem. Moje podejrzenie, że jest frajerem właśnie się potwierdziło. Wydaj się być chamski.
Jechaliśmy w zupełnej ciszy a w tle leciała jakaś tandetna, rockowa piosenka. Lubię słuchać rocka ale akurat tej piosenki nie mogłam przetrawić.
Podczas jazdy spoglądałam się kilka razy na Nialla ale on nie zwracał na to uwagi. Czułam się dziwnie bo zazwyczaj oczy facetów mierzyły moje ciało od stóp do głów.
- Kochanaaa, obudź się. - otworzyłam z trudem oczy, przeciągnęłam się i lekko się uśmiechnęłam.
- Jesteśmy na miejscu.
- Dlaczego mnie nie obudziłeś wcześnie? - spytałam wychodząc z auta.
- Wyglądałaś słodko podczas snu. - uśmiechnął się i zamknął samochód.
- A gdzie jest Niall?
- Jest już w środku. Znając życie to już znalazł sobie jakąś laskę by ta mu obciągnęła. - zachichotał i skierował się do wejścia.
By ta mu obciągnęła? Oh, tym bardziej zjebał u mnie swoją opinię. To, że zajebiście wygląda to jedno. Niestety jego osobowość jest straszna. Typowy, napalony badboy.
Weszłam do środka i rozejrzałam się szybko. Tamci się całują, tamci piją, jeszcze inni robią shoty na ciele. Bywałam na takich imprezach wiele razy więc nic mnie nie powinno zaskoczyć.
Skierowałam się do salonu by wziąć kubek i wlać trochę piwa bo szczerze mówiąc trochę mnie suszy. Podeszłam do stolika, wlałam sobie trochę i usiadłam na sofie.
- I jak się bawisz?
- Dopiero przybyliśmy. - odpowiedziałam Seanowi i przewróciłam oczami.
- Pytam o atmosferę, skarbie.
Pociągnęłam go za rękę w moja stronę a on usiadł koło mnie.
- Jest w miarę. Bywałam już na takich melanżach. - odpowiedziałam i upiłam trochę alkoholu.
- Widzę, że jesteś doświadczona. - powiedział żartobliwie Sean.
- Co masz na myśli? - spytałam marszcząc czoło.
- Jesteś już obeznania w takich imprezach.
- Faktycznie, jestem. - uśmiechnęłam się i puściłam mu oczko.
CZYTASZ
You&I
FanfictionEmily przeprowadza się do Londynu i tego samego dnia na imprezie poznaje chłopaka, który później będzie jej powodem zmartwień. Co się wydarzy? Kto ucierpi?