Rozdział 11

713 33 15
                                    

*POV NIALLA*

To był Jake. Zbliżał się do nas coraz to szybciej. Już wyraźniej widziałem jego twarz. Emily zauważyła go dopiero po chwili. Cofnęła się i pociągnęła za moją rękę. Wiedziałem, że to może skończyć się źle. Zacząłem ją uspokajać i mówić, że zajmę się tym. Tak naprawdę w głębi duszy nie wiedziałem co należy zrobić. Czy go zaatakować czy po prostu uciec z Emily. Cholera jasna, jak ten kutas nas znalazł? Czy on da nam kiedyś święty spokój? Kurwa mać.

- Emi, uciekaj stąd, posłuchaj się mnie. - chwyciłem ją obiema dłońmi za twarz.

- Nie, ucieknijmy stąd razem, proszę cię.

- Zajmę się tym, uciekaj stąd.

- Niall, nie zostawię cię samego. On ma do cholery jasnej nóż.

- Czy możesz w końcu mnie posłuchać i stąd spierdolić, zrób to!

- Horan, on ci zrobi krzywdę. 

- To on cię prawie skrzywdził więc dostanie za swoje. - krzyknąłem i odpechnąłem na bok Emily. Postanowiłem ruszyć w jego stronę. Słyszałem z tyłu tylko jej krzyki. Nawet próbowała mnie zatrzymać szarpiąc mnie z tyłu.

*POV KATE*

- Ej widziałaś gdzieś Seana? Albo Emily i Nialla? - spytałam przypadkową osobę w salonie.

- Sean jest w kuchni a o reszcie nie mam pojęcia. 

Skierowałam się do kuchni w poszukiwaniu Seana. Mijałam po drodze pijane i naćpane osoby. Ogólnie impreza wydawała się udana. Sean gadał z jakimiś laskami, które też już były nieźle wstawione. Coś czuję, że wiem kto je zaliczy tej nocy. 

- Gdzie jest Emily i Niall? - spytałam.

- Nie wiem, a coś się stało?

- Nie wiem właśnie, nie widziałam ich już trochę czasu. Wiem tylko, że jej brat gdzieś tu jest.

- No to go spytaj.

- Chodź ze mną i pomóż mi go znaleźć. - stanęłam za nim i popchnęłam go do przodu bo inaczej by nie poszedł.

Wyszliśmy z kuchni i się rozdzieliliśmy. On poszedł szukać go w pokojach a ja wzięłam salon. Emi miała się trzymać od niego z daleka. Wiem jaki jest Niall i naprawdę chcę ją bronić przed nim. To fajnie, że są przyjaciółmi ale nie pozwolę na to, żeby między nimi zaszło coś więcej. Jednak wydaję mi się, że Niall już to zrobił z Emily. Oni na pewno uprawiali ze sobą seks albo po prostu zadowolił ją czymś. To nie tak miało wyglądać. Niall jest zjebanym kutasem a Emi jest naprawdę fajną osobą. Stała się moją najlepszą przyjaciółką i to jedyną. Wcześniej takiej nie miałam bo odtrącałam innych mówiąc im, że nie potrzebuję nikogo. Byłam głupia bo to uczucie kiedy ma się bliską osobę jest chyba najpiękniejsze na świecie. Przynajmniej teraz mam komu się wyżalić albo poprosić o jakąkolwiek pomoc. Ona nie jest warta tego, żeby ktokolwiek ją skrzywdził. 

Dotarłam do salonu i zaczęłam się po nim rozglądać w poszukiwaniu brata Emily. Niestety nikogo takiego nie było. Widziałam tylko najebane osoby, które albo się ze sobą miziały albo robiły jeszcze inne dziwne rzeczy. Ta impreza musi się skończyć bo nie zdziwię się jak zaraz zaczną uprawiać orgie. Fuj. Weszłam głębiej do salonu i pytałam przypadkowe osoby czy nie widziały brata Emi. Oczywiście skąd miały wiedzieć kto to jest? Dlatego opisywałam im wszystkim jego. Jedna laska powiedziała, że całowała się z takim jakieś 5 minut temu a potem on poszedł zdrzemnąć się do jakiegoś pokoju. No to wszystko w rękach Seana.

*POV SEANA*

Mjałem korytarz i doszedłem w końcu do dwóch drzwi. Może w jednym z tych dwój pokoi jest ten jej brat. Pociągnąłem za klamkę jednych z tych drzwi i otworzyłem je. Na łóżko drzemał jakiś chłopak. Zacząłem kojarzyć fakty i uznałem, że to jest na pewno on. Podszedłem bliżej łóżka i próbowałem go obudzić. Szturchałem go w ramię i strzeliłem mu kilka razy dłonią w twarz. Akurat to podziałało i obudził się trochę podkurwiony.

You&IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz