Rozdział 4

947 47 19
                                    

*POV NIALLA*

Wszedłem do domu Emily i przywitałem się z jej matką. Zapytała mnie czy chcę coś do picia i oczywiście co ja tu robię. Pokręciłem głową oznajmiając, że nie jestem spragniony. Powiedziałem jej, że przyszedłem "odwiedzić" Emily. Własnie, "odwiedzić". To, co zrobiliśmy u mnie w domu podobało mi się bardzo. Szkoda, że mnie suka zjebała z tej sofy ale to było nawet fajne. Do tej pory nikt mi takiego czegoś nie zrobił. Przyszedłem z nadzieją, że dokończę to co przerwała ona. Nie będe się narzucał ale byłbym w siódmym niebie, gdyby zajęła się moim kutasem.

- Poczekaj, pójdę po Emily. - powiedziała jej matka.

Kiwnąłem głową i rozsiadłem się w fotelu. Całkiem wygodny, można by było robić na nim wiele rzeczy. Zwłaszcza w jej domu, który jest nawet przytulny. Siedziałem tak przez chwilę aż do momentu, w którym jej matka poprosiła mnie, żebym poszedł na górę. Wstałem z fotela i ruszyłem swobodnym krokiem po schodach. Skręciłem w prawą stronę i otworzyłem drzwi.

- Gniewasz się nadal na mnie?! - spytałem.

Jej oczy rozszerzyły się.

- Niall? Co ty tu do cholery robisz? - spytała.

Podszedłem bliżej łóżka i usiadłem na jego brzegu. Ona stała obok biurka cały czas się we mnie wpatrując, tak, jakby zobaczyła ducha czy jakiegoś popieprzeńca z dildo w ręku.

- Miłe przywitanie. - powiedziałem uśmiechając się lekko.

- Um, co ty tutaj robisz?

- Przyjechałem. - wywróciłem oczami.

- Zabawne, Horan.

- Po nazwisku to po pysku, skarbie.

- Zamierzasz mnie uderzyć? - spytała krzyżując ręce na piersiach.

- Nie biję dziewczyn. - powiedziałem i opuściłem głowę w dół.

Poczułem jak do mnie podchodzi. Usiadła obok mnie i patrzyła się przed siebie.

- Więc... przepraszam, że cię zrzuciłam... wtedy... tam... no wiesz.

- Silna jesteś.

Spojrzała się na mnie i natychmiast opuściła głowę w dół rumieniąc się przy tym. Siedzieliśmy w ciszy przez 10 minut. W sumie to ona siedziała bo ja się położyłem na jej łóżku. Było nawet wygodne. Ah, moje myśli. Chciałbym je do czegoś wykorzystać.

- Odpowiesz mi w końcu? Co ty tutaj robisz? - spytała przerywając moje przemyślenia.

- Jestem ci czegoś winny.

- Hm?

- Źle zaczęliśmy.

- O co ci chodzi?

- O naszą znajomość. - powiedziałem. Zaczęło mnie to irytować. Czy ona jest głupia czy tylko taką udaje? Tak trudno się domyślić o co chodzi?

- Nie spodziewałam się, że zaczniesz mnie całować.

- Ja też.

Gdy ją pierwszy raz zobaczyłem nie interesowała mnie za bardzo. Dopiero na imprezie pokazała swoje prawdziwe "ja" a mi się to spodobało. Chciałem ją odwieźć i udało mi się to ale liczyłem na coś więcej. Prawdziwym szokiem było dla mnie spotkanie Emily w szkole. Co jak co ale tego się nie spodziewałem. Myślałem, że po imprezie już jej nigdy nie zobaczę. Takie tam pierdolenie, ale poważnie. Zaintrygowała mnie później i chciałem się o niej dowiedzieć czegoś więcej. Cała ta sytuacja w moim domu po szkole zawróciła mi w głowie. Nie wiem co kurwa się dzieje. Nigdy takiego czegoś nie przeżywałem i jest to dla mnie bardzo nowe.

You&IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz