Wstałam rankiem obudzona przez telefon. Najpierw obudził mnie o godzinie 6. Lekko otworzyłam oczy ale natychmiast je zamknęłam. Byłam okropnie przemęczona. Dobrze, że miałam ustawioną drzemkę i kolejny alarm włączył się 10 po 6. Teraz definitywnie się obudziłam. Podniosłam się na łokciach i kilkakrotnie zmrużyłam oczy. Rozejrzałam się po pokoju i wciągnęłam nosem powietrze. Wyczułam jakieś męskie perfumy. Chwilę mi zajęło uświadomienie sobie, że Jake jest w moim domu. Zupełnie zapomniałam o tym, że się wprowadził do nas. Całe szczęście, że zaproponował mi podwiezenie do szkoły. Przynajmniej nie zrobi tego Niall albo Sean. Uwielbiam Seana ale ta suka zaczęłaby mnie wypytywać o wszystko, co jest związane z Horanem. Nie mam ochoty na ten temat z nikim rozmawiać. Jeżeli już bym musiała to tylko i wyłącznie z Kate. Mogę jej zaufać bo jest dziewczyną. Akurat w tych sprawach rozumiałybyśmy się dobrze. Odrzuciłam kołdrę na bok i wyszłam z łóżka. Wzięłam w dłoń telefon i ruszyłam do komody by znaleźć jakieś ciuchy. Wybrałam czarne, materiałowe rurki, białą koszulkę a do tego czerwoną koszulę w kratę. Po wybraniu ubrań poszłam do łazienki.
*25 MINUT PÓŹNIEJ*
Było już chyba 40 po 6. Zeszłam na dół by sprawdzić co tam u Jake'a. Weszłam do salonu i zobaczyłam, że Jake jeszcze śpi. Podeszłam do sofy i nachyliłam się nad nim. Pocałowałam go w policzek a on nagle otworzył oczy. Nie był ani zdezorientowany ani zaskoczony. Po prostu wydawało mi się jakby takie coś było dla niego normą. Przywitał się ze mną swoim zaspanym głosem a ja go pogłaskałam. Wyglądał cudownie. Skierowałam się do kuchni. Wyciągnęłam kilka tostów, nutellę i postawiłam to wszystko na blacie w kuchni. Spytałam Jake'a czy zechciałby ze mną zjeść a on nawet się nie zawahał i powiedział *tak*.
Skończyłam już robić tosty i zaniosłam dwa dla Jake'a. Położyłam mu talerz na jego brzuchu a on się wzdrygnął bo poczuł coś zimnego na swojej klatce piersiowej.
- Ej, to jest kurwa zimne. - powiedział Jake.
- Szkrabku, jesteś na tyle gorący, że nie powinieneś poczuć tego zimna.
- Uuu, flirt z rana? Wolałbym co innego. - podniósł kilkakrotnie brwi do góry.
- Zboczeniec! - krzyknęłam.
- Nawet to smaczne. - zaśmiał się.
- Bardzo śmieszne. Jak zjesz to idź się ogarnąć. Pamiętasz? Masz mnie zawieść do szkoły.
- A tak, pewnie.
Pstryknęłam Jake'owi w czoło i poszłam na górę do pokoju. Po wejściu do pokoju, położyłam się na łóżku i wpatrywałam się w sufit rozmyślając nad dawnym spędzaniem czasu z Jakiem. Akurat miło wspominałam te chwile. Był czuły, czasami stanowczy. Uwielbiał się całować i nadal to lubi. Moje rozmyślenia przerwał sms.
Niall x: wpaść po ciebie? x
Spodziewałam się, że do mnie to napisze. Niestety, przykro mi Horan, już kogoś znalazłam do tej roboty.
Ja: wybacz, Jake mnie podwiezie x
*POV NIALLA*
Czy ona ma na myśli tego palanta, który ją wczoraj obejmował i całował? Skąd on w ogóle się wytrzasnął. Dotąd jeszcze jego u Emily nie widziałem. Wiem jedno, muszę się czegoś o nim dowiedzieć. Cholera wie jakie on ma plany wobec Emily. Usiadłem w fotelu i zacząłem myśleć nad pewną sprawą. Od momentu gdy poznałem Emi, zaczęło się dziać ze mną coś dziwnego. Po pierwsze, zacząłem uganiać się za laską, gdzie nigdy tego nie robiłem. Po drugie, gdy widzę Emily moje samopoczucie staje się lepsze. Po trzecie, czuję się fatalnie gdy ona mnie ignoruje albo spławia. Cholera, mam nadzieję, że nikt się o tym nie dowie. Jestem chamem, kutasem i jeszcze większym gównem i ma tak zostać. Dzięki temu nikt mi się nie wpierdala w moje sprawy. Jedyną osobą, która może się do mine przypieprzyć to jest Sean. Znamy się długo i bardzo się lubimy. Ja mu mogę powiedzieć o wszystkim i on także. Denerwuje mnie to, że Emily znalazła sobie w nim przyjaciela. Kurwa, czekam na moment, w którym ona mi go zabierze. Nie bedę miał nikogo do wygadania się albo uzyskania jakiejkolwiek jebanej pomocy. Huh, już jest 7:30, powinienem wyjeżdżać do szkoły.
CZYTASZ
You&I
FanfictionEmily przeprowadza się do Londynu i tego samego dnia na imprezie poznaje chłopaka, który później będzie jej powodem zmartwień. Co się wydarzy? Kto ucierpi?