Rozdział 7

824 39 7
                                    

*POV NIALLA*

- Emily, popatrz się na mnie. - powiedziałem nie wypuszczając jej z objęć.

- Zostaw mnie, proszę, nie dotykaj mnie.

- Emi, jego już tu nie ma, jesteś bezpieczna. - odsunąłem się od niej i chwyciłem za rękę. Zaprowadziłem ją do sofy i kazałem jej się położyć.

- Jak on... ufałam mu. Byłam... oh. - rozpłakała się.

- Nie czas na to. Zdrzemnij się, pójdę posprzątać twój pokój a potem... zobaczysz.

Przejechałem palcem po jej policzku i wewnątrz mnie coś pękło. Stałem nad nią przez chwilę gładząc ją po czole. Wydaje się taka bezbronna i rozwalona psychicznie. Nie podejrzewałem tego dupka o gwałt. Spodziewałem się po nim innych rzeczy ale nie tego. Cholera, nie zostawię jej samej tutaj w domu. Obawiam się, że on tu może wrócić więc chyba ją zabiorę do siebie a potem zadzwonię do jej matki. Jutro do szkoły na pewno nie pójdzie. W takim stanie nie wypuszczę jej z domu. Martwi mnie to, że nic nie wiem o tamtym gnojku ale zrobię wszystko, żeby poznać jego przeszłość.

*POV EMILY*

Otworzyłam ledwo oczy i przeciągnęłam się. Podniosłam swoją głowę do góry i dotarło to do mnie, że spałam w salonie. Nagle w mojej głowie pojawił się obraz tego, co się wydarzyło w moim pokoju. Było naprawdę blisko ale pojawił się wtedy Niall. Widziałam jak obijał jego twarz a pod koniec popchnął go w stronę drzwi. To wszystko było takie brutalnie i nie spodziewałam się po nim takiego czegoś. Teraz jestem pewna, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Uratował mnie przed gwałtem ale to nie zmienia faktu, że jest kutasem i lubi się bić. Nie toleruję tego. Muszę mu tylko podziękować i go odprawić stąd zanim moja matka się pojawi w domu. Po prostu nie chcę jej się z niczego tłumaczyć. Kiedy zasnęłam Niall był tu jeszcze ale nie jestem sobie w stanie przypomnieć gdzie on teraz jest. Nie pamiętam wielu szczegółów.

Leżałam na sofie przez 10 minut wpatrując się w sufit i myśląc nad tą całą sytuacją. Chciałabym komuś o tym opowiedzieć ale... nie mam takiej osoby, której bym zaufała w 100 procentach. Brałam pod uwagę Kate ale nie jestem pewna czy nie zachowa się tak jak inne dziewczyny i rozpowie to innym. Nie chciałabym, żeby Sean się o tym dowiedział. To by było dla niego ciosem. Powiedział mi w tajemnicy, że postara się mnie chronić przed wszystkimi złymi rzeczami. Uh, przed gwałtem mnie nie ochronił ale do cholery on o tym nie wiedział. Też ma swoje życie i dobrze wiem, że nie mógłby mnie uratować. Poza nimi nie mam nikogo. Niall był świadkiem i obrońcą ale nie chcę mu opowiedzieć o szczegółach zajścia. Zauważyłam, że zaczął się o mnie troszczyć ale czy on do cholery sobie robi jakąś nadzieję? Przecież ja jego nie chcę. Nawet nie wiem czy jemu chodzi o zwykły seks czy o jakiś związek. Chociaż znając jego to pewnie mu chodzi o przyjaciółkę z przywilejami. Mogłabym się chyba na to zgodzić ale nie z nim. On dla mnie nic nie znaczy. Jest po prostu dla mnie znajomym ze szkoły i nic więcej. Moje pomysły się wyczerpały. Z Jakiem to nie wyszło i skończyło się naprawdę beznadziejnie. Takiego czegoś nie brałam pod uwagę i bardzo mnie to zaskoczyło. Chyba się domyślam dlaczego to zrobił. Gdy byłam jeszcze z nim w związku, to był chyba 4 miesiąc to na imprezie podszedł do mnie znajomy Jake'a. Zaczął się do mnie przystawiać. Przycisnął mnie do ściany i powoli ściągał moją koszulkę. Podobało mu się jak mnie obmacywał więc poszedł o krok dalej i zaczął mie całować. Od tamtego momentu Jake zachowywał się bardzo dziwnie. Teraz już chyba znam tego powód. Chciał się na mnie odegrać i próbował mnie zgwałcić. Pewnie ktoś mu z imprezy opowiedział o całym tym zajściu i Jake myślał, że go zdradziłam i zrobiłam to z własnej woli. Wiem jedno, on tego tak nie zostawi. Boję się, że pewnego dnia on mnie dopadnie i zrobi coś gorszego niż gwałt. Dopiero teraz to do mnie doszło, że jestem w niebezpieczeństwie.

You&IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz