'9' - Mamo?

1.6K 90 32
                                    

Marek |

Obudziły mnie premienie słońca które oświetliły cały mój pokój.
-Zapowiada się ładny dzień. - Powiedziałem w duchu.

Po chwili zamyslenia wstałem i było jakoś dziwnie cicho...
Uznałem, że moja mama pewnie śpi, bo jest niedziela więc aby jej nie budzić wstałem i poszedłem do kuchni.
Zrobiłem sobie śniadanie, ogarnąłem się i trochę posprzątałem.
Przeglądając jeszcze kilkanaście minut telefon zobaczyłem, że jest już godzina dwunasta.
-Dziwne... - Pomyślałem i poszedłem sprawdzić czy moja mama jest w pokoju.
Nie było jej.
Pomyślałem, że może poszła do sklepu albo do cioci więc po chwili chwycilem za telefon i wybrałem numer do mojej przyszywanej cioci.
A mianowicie moja ciocia o imieniu Beata to bardzo dobra przyjaciółka mojej mamy, znam ją od dziecka i zawsze mnie wspierała.

-Hej ciociu, jest u ciebie mama? - Zapytałem.
- Nie, a coś się stało? - Powiedziała niepewnie ciocia.
- Nie ma jej w domu. - Powiedziałem.
-Spokojnie, może poszła do sklepu albo coś załatwić. Zaraz do niej zadzwonię. - Powiedziała ciocia Beata.

Na cioci mogę zawsze polegać, zawsze mi pomoże.
Po paru minutach kobieta oddzwoniła.
- Nie odbiera. - Powiedziała.
- Ehh... Poczekam chwilę może ma wyłączony telefon. - Odpowiedziałem.
- Chcesz żebym przyszła? - Zapytała.
- Jeżeli chcesz możesz przyjść.

Po paru minutach ciocia była już przed moim domem.
Ja zaprosiłem kobietę do środka i wstawiłem wodę na herbatę.
- A mama nie mówiła ci, że gdzieś jedzie? - Powiedziala.
- Nie... Zawsze mi mówi jak musi coś zrobić. - Odpowiedziałem.
- Spokojnie, mama cię bardzo kocha. Nie zostawiła by cie.
- Mam na dzieje... - Pomyślałem.

Spędziłem z moją ciocia jeszcze z dwie godziny gdy ta musiała już jechać, więc pożegnałem ją i zająłem się swoimi sprawami.

Wtedy przypomniało mi się, że odpuściłem jeden dzień gry...
Serce stanęło mi a po chwili gotowala się we złość.
" Słuchaj, jeżeli zrobiłeś coś mojej matce, zabije cię i mówię to poważnie.
Nie masz prawa jej nawet dotknąć."
od: Ja
do: Alan

Po chwili przyszła wiadomość.
" Nawet nie wiem o czym ty mówisz :)"
od: Alan

"Wiedz tylko, że ja się dowiem czy jej coś zrobiłeś. Jeżeli tak to masz przesrane"
od: Ja
do: Alan

" Jutro masz pojawić się w szopie to sobie chłopcze porozmawiamy.
Tylko my i żadnych psów."
Od: Alan
Do: Ja

Zagotowało się we mnie, przez moją głupia grę stracę przyjaciółkę i mamę.
Jestem taki głupi...

Na następny dzień nie było mamy, ale na parapecie od strony kuchni zauważyłem kartkę na której było coś napisane, otworzyłem okno i wziąłem kartkę do ręki.

"Synku, nie musisz się o mnie martwić.
Jestem bardzo szczęśliwa, wyjechałam do Hiszpanii aby pracować. Wyrzucili mnie z tej pracy, bo szef mi powiedział, że jestem matka geja a oni tutaj takich nie chcą.
Pamiętaj skarbie, kochsm cię. Nie ważne jakiej orientacji jesteś, chce tylko żebyś był szczęśliwy nic innego się nie liczy.
Przepraszam cię, że nie napisałam tego listu wcześniej, ale wszystko działo się tak szybko."

Mama

- Mamo?...- Powiedziałem sam do siebie.
- To twoja wina Alan... - Pomyślałem.
Napewno coś zrobił mojej mamie aby ona wyjechała aż do Hiszpanii zbierać ciężko pieniądze. Kocham ją i nie chce aby moja mama tak cierpiała.
Moja własna matka...

Dzień w szkole był bardzo dziwny.
Nikt się do mnie nie odzywał, wszyscy mnie ignorowali, nawet Julka.
No po prostu zajebiście, straciłem nie dość, że matkę to jeszcze przyjaciółkę.

- Hej Julka, jak Ci minął weekend? - Zapytałem podchodząc do dziewczyny, lecz ona tylko spojrzała się na mnie i odeszła bez słowa.
Poczułem w sercu cholerny ból.
Poczułem się bardzo samotny...
Bez przyjaciół...
Bez rodziny...
Sam.
Sam jak palec.

Pobiegłem do łazienki, do łazienki gdzie kiedyś lala się ze mnie krew, teraz leje się krew z mojego serca które krwawi. Czuję się tak cholernie samotny...

Otworzylem od łazienki i usiadłem na parapecie.
Spojrzałem na dzieci które wesoło biegały przy blokach.
Te dzieci są takie wolne...
Nie mają problemów.
Chciałbym być dzieckiem choć moje chore dzieciństwo minęło.

Zamknąłem oczy i czułem, że zimne powietrze okrywa całe moje ciało a ja czuję ciarki na plecach.

- Chłopcze zamknij to okno! - Uslyszałem krzyk za mną.

- Spierdalaj! - Krzyknąłem odwracając glowę do starszej kobiety.

- Jak ty się odzywasz do nauczyciela?! - Wrzasnęła. - Zaraz wezwe twoja matkę!

- Nie spoć się tylko. - Powiedziałem, chwycilem za plecak i wyszedłem z toalety.

CDN...

Podobało się?
Do następnego, papatki!

Nie Odchodź... | KxK | Kruszwil | WawrzyniakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz